W Krakowie,na te kulki mówimy rzepy,jest takie powiedzenie: "czepia się,jak rzep psiego ogona"

Ja mam gładkowłose,kąpie je tak jak napisał Robert A.o swoich suniach. A te kulki mnie rozśmieszyły.Zawsze unikałam takich miejsc,ale w związku z rehabilitacją suni,mam zalecenie,spacerowania po wysokich trawach i cała jestem w kulkach,nawet dżinsów się czepiają,do tego pokrzywy i osty,a ja alergik.Zawsze ze śmiechem,mówiłam do psa,na następny spacer zaprosimy doktora. A co do błota,dobermanka jak biegała luzem,uwielbiała włazić do błocka, na moich terenach są moczary.Z brązowego dobermana,robił się czarny,potem było tarzanie w trawie,biegi na wyścigi z wiatrem,nie raz zaliczyła potok z czystą wodą.Naprawdę do domu wracałam z brązowym,czystym dobermanem.Ale nasze spacery nie trwały 5 minut, a kilka godzin .
Jamniorkowi,musiałam przeczyścić gąbka z letnia wodą podwozie, a długowłosy Mado, pobiegał jeszcze chwile po ogrodzie i po wyszczotkowaniu,był o.k.