Kocie pazurki straszny Problem
Witam mam problem z kocimi pazurkami , obcinam je regularnie ma wiele drapaków w domu ale wciąż bardzo niszczy meble nie są to zwykłe zaciągnięcia ale naprawdę mocno pozaciągane dziury już wyrzuciłam jeden komplet kocimiętka na drapakach też nie pomaga . Słyszałam o zabiegu usuwania paznokci u kotka czy ktoś coś wie na ten temat i ile to kosztuje ?
Nigdy, przenigdy bym się na to nie zdecydowała. Według mnie to zupełnie niepotrzebne okaleczenie kota. Jeśli ktoś się decyduje na kociaka w domu powinien się liczyć ze stratami, albo... sprawić sobie rybki. Przeczytaj sobie wątek na Miau poświęcony temu zagadnieniu i przekonasz się jaką straszną krzywdę chcesz swojemu futrzakowi wyrządzić.
Przeczytaj jeszcze i to: KOT, 8 (12), 2006
"Amputacja pazurów u kotów to drastyczny zabieg polegający na usunięciu pazura wraz z kością, z której on wyrasta. Można to porównać do pozbawienia człowieka czubka palca.
W większości krajów zabieg ten jest nielegalny. Dość często przeprowadza się go w Stanach Zjednoczonych, ale amerykańscy miłośnicy zwierząt od dawna apelują o to, aby dołączyć do reszty cywilizowanych krajów świata i wydać przepis zabraniający usuwania pazurów u kotów. Nie ma bowiem wątpliwości, że wpływa ono niekorzystnie zarówno na psychiczny, jak i fizyczny stan zwierzęcia.
A jak ta sytuacja wygląda w Polsce? W Ustawie o ochronie zwierząt znajduje się zapis, że jedyne zabiegi chirurgiczne, jakie można przeprowadzać u zwierząt, to te ratujące ich zdrowie i życie, natomiast Europejska Konwencja Ochrony Zwierząt Towarzyszących wyraźnie zabrania usuwania zwierzętom pazurów, za wyjątkiem szczególnych przypadków, w których jest to niezbędne dla zdrowia pacjenta. Czy jednak wszyscy lekarze weterynarii przestrzegają tych przepisów? Docierają do nas sygnały, że usuwanie pazurów u kotów wcale nie jest w Polsce rzadkością. Zabieg ten figuruje w cennikach niektórych lecznic i nie trzeba się zbyt natrudzić, aby znaleźć lekarza, który zechce go przeprowadzić.
Być może najwyższy więc czas pomyśleć o zaostrzeniu przepisów chroniących zwierzęta albo surowszym egzekwowaniu tych już obowiązujących. "
Podpisuję się pod tym artykułem oburącz.
Przeczytaj jeszcze i to: KOT, 8 (12), 2006
"Amputacja pazurów u kotów to drastyczny zabieg polegający na usunięciu pazura wraz z kością, z której on wyrasta. Można to porównać do pozbawienia człowieka czubka palca.
W większości krajów zabieg ten jest nielegalny. Dość często przeprowadza się go w Stanach Zjednoczonych, ale amerykańscy miłośnicy zwierząt od dawna apelują o to, aby dołączyć do reszty cywilizowanych krajów świata i wydać przepis zabraniający usuwania pazurów u kotów. Nie ma bowiem wątpliwości, że wpływa ono niekorzystnie zarówno na psychiczny, jak i fizyczny stan zwierzęcia.
A jak ta sytuacja wygląda w Polsce? W Ustawie o ochronie zwierząt znajduje się zapis, że jedyne zabiegi chirurgiczne, jakie można przeprowadzać u zwierząt, to te ratujące ich zdrowie i życie, natomiast Europejska Konwencja Ochrony Zwierząt Towarzyszących wyraźnie zabrania usuwania zwierzętom pazurów, za wyjątkiem szczególnych przypadków, w których jest to niezbędne dla zdrowia pacjenta. Czy jednak wszyscy lekarze weterynarii przestrzegają tych przepisów? Docierają do nas sygnały, że usuwanie pazurów u kotów wcale nie jest w Polsce rzadkością. Zabieg ten figuruje w cennikach niektórych lecznic i nie trzeba się zbyt natrudzić, aby znaleźć lekarza, który zechce go przeprowadzić.
Być może najwyższy więc czas pomyśleć o zaostrzeniu przepisów chroniących zwierzęta albo surowszym egzekwowaniu tych już obowiązujących. "
Podpisuję się pod tym artykułem oburącz.
Zgadzam się z ATĄ - wycięcie pazurów to okaleczenie kota.
Ja tez mam poniszczone meble, ale co z tego? Mam super przyjaciół i to jest dla mnie najważniejsze. A meble zawsze można czyms przykryć - ja zamierzam kupic w końcu narzutę na łóżko i będzie po sprawie.
Ja tez mam poniszczone meble, ale co z tego? Mam super przyjaciół i to jest dla mnie najważniejsze. A meble zawsze można czyms przykryć - ja zamierzam kupic w końcu narzutę na łóżko i będzie po sprawie.
O kurczę, chyba pierwszy raz na Forum tak się zdenerwowałam Nie na BajaLenkę, bo pytać może o wszystko, ale samo hasło tak na mnie działa . Jestem zdecydowanie na NIE i sama ostatnio kupowałam ogromną narzutę na wersalkę, żeby przykryła bardzo poniszczone boki. I jest OK. Kot wchodzi pod narzutę i dalej ostrzy pazury. Na szczęście wcale tego nie widać .
Ostatnio zmieniony 13 marca 2008, 14:18 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Bardziej szczegółowo wygląda to tak: Można to porównać do pozbawienia człowieka palca na wysokości pierwszego zgięcia.ATA pisze: ... Można to porównać do pozbawienia człowieka czubka palca.
Kot bez pazurów (i częściowo bez palców!) musi się od nowa nauczyć chodzić, biegać itd.
W sytuacji zagrożenia życia czy starcia z przeciwnikiem jest bez szans!
Jedyną „bronią” kota są właśnie pazury służące mu także do chwytania, zaczepiania się, hamowania. Kot bez pazurów jest zwyczajnie bezbronny.
Coś takiego chcesz zafundować swojemu kotu
Brak pazurów krzywdzi te zwierzęta i okalecza je do końca życia!
Przepraszam wszystkich których zbulwersowało moje pytanie. Nie wiedziałam, że to tak wygląda dlatego się pytałam, teraz już wiem i nie zrobię mojemu kotu krzywdy ale naprawdę nie wiedziałam, że to tak strasznie wygląda. Słyszałam o tym zabiegu tyle, że jest to zabieg usuwania paznokcia wraz z jego zawiązką bez uszkodzenia kości. I że kotek bez problemu chodzi. I można wykonać ten zabieg jedynie w przypadku kota, który bezwzględnie nie opuszcza domu. To jest moja wiedza, którą chciałam zweryfikować i pogłębić ale w życiu nie naraziłabym kota na cierpienie.
I proszę nie krzyczeć na mnie!!!!!!!!!!!! bo to jedynie odpycha od zasięgnięcia informacji, która może wpływać na decyzje potencjalnych właścicieli zwierząt. To chyba dobrze, że się pytamy a nie bezmyślnie idziemy robić zabieg. Wypowiedzi NIEKTÓRYCH z was naprawdę mogą zniechęcić osoby nie świadome( jak ja) które mogą w ten sposób się uświadomić !!!
I proszę nie krzyczeć na mnie!!!!!!!!!!!! bo to jedynie odpycha od zasięgnięcia informacji, która może wpływać na decyzje potencjalnych właścicieli zwierząt. To chyba dobrze, że się pytamy a nie bezmyślnie idziemy robić zabieg. Wypowiedzi NIEKTÓRYCH z was naprawdę mogą zniechęcić osoby nie świadome( jak ja) które mogą w ten sposób się uświadomić !!!
BajaLenka, bez urazy
W necie jest sporo artykułów na ten temat (w TV też o tym bywało), dlatego nie przyszło mi do głowy, że nie wiesz na czym polega ten zabieg.
W necie jest sporo artykułów na ten temat (w TV też o tym bywało), dlatego nie przyszło mi do głowy, że nie wiesz na czym polega ten zabieg.
Ostatnio zmieniony 13 marca 2008, 17:32 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy szanujacy sie wet w ogóle wykona taki zabieg?(Pomysłowadwcy chętnie amputowałabym co nieco własnoręcznie )
BajaLenka (ale ładny nick ) pewnie już tu nie zajrzy, ale trochę się dziwię jej wrażliwości w kontekście pytania, które zadała
BajaLenka (ale ładny nick ) pewnie już tu nie zajrzy, ale trochę się dziwię jej wrażliwości w kontekście pytania, które zadała
Ostatnio zmieniony 13 marca 2008, 19:07 przez Daffodil, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja też, Żonkilku. Ciekawe czy myślimy o tym samym?Daffodil pisze:Czy sznujacy sie wet w ogóle wykona taki zabieg?(Pomysłowadwcy chętnie amputowałabym co nieco własnoręcznie )
Daffodilku, bardzo dziekuję w imieniu Pumka. Minkę taką miewa dość często i też bardzo mi się podoba. A to link do stronki z filmikiem, w którym Pysia pokazuje jaką jest tygrysicą:
http://pl.youtube.com/watch?v=QP-uEkpg0ME
Pysiolka była parę dni po sterylce i była wściekła, że musi chodzić w kubraczku
Wpisy zaktualizuję, ale proszę także o aktualizację komentarzy
http://pl.youtube.com/watch?v=QP-uEkpg0ME
Pysiolka była parę dni po sterylce i była wściekła, że musi chodzić w kubraczku
Wpisy zaktualizuję, ale proszę także o aktualizację komentarzy
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości