Akurat w kwestii wycohdzenia to masz całkiem milusio, bo wychodzacy kot to nic przyjemnego -mówię z własnego doświadczenia. Mam 3 kotki i wszystkie wychodzące, ale dałabym naprawde dużo żeby przestały wychodzić. Kto ma totka niewychodzącego niech dziękuję opatrzności, ze sierściuch nie poznał jeszcze tego nad wyraz interesujacego miejsca jakim jest szeroki świat.
Kot wychodzący = ciągle brudna sierść, ciągły strach czy jeszcze żyje i czy wróci na noc, nawął kleszczy i pcheł, ślady brudnych łapek na podłodze, dużo większe ryzyko zachorowania kotka, urazy i wypadki, przynoszenie pod dom upolowanych myszek. A kiedy przychodzi lato, to się nie czuje że kotki sa w domu- ciagle ich nie ma, dom jest hotelem- przychodzą na papu i spanie
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
.Przykro się robi, jakby się chciało pogłaskać totka lub z nim pobawić, a jego nie ma. Po jednym wyjściu na dwór nie ma przebacz- kot jest uzależniony