jak karać psa?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nie wiem jak mam ci to jeszcze łatwiej wytłumaczyć...
PO wypadku jestem przwrażliwiona nie niektóre rzeczy...pewnie mi tak już zostanie.
W naszym parku ilościowo występują (chodzi o te duże psy)
1. kundelki - zdecydowanie najwięcej
2. labradory
3. ONY
4 goldeny
5. rasy północy (malamuty, samojedy, hasky)
6. charty
7. rotek w licznie 1 sztuka, rodesjan w licznie 1 sztuka
Nie widziałam szarżującego na człowieka rotka, rodesjana, charta, ONka, rasy północy, kundelki czasem w wieku mocno młodzieńczym. Natomiast nie widuję laba który by tego NIE ROBIŁ. I to jest dla mnie bardzo wyraźny wyznacznik. Widzę że jesteś obecna na dogomanii. Czy zauważyłąś jaki stosunek do labów tam panuje? Ilu ludzi opowiada jak ich pies został stratowany przez szarżującego laba? Ile psów - małych psów miało przetrącony kręgosłup/łapę?
Ja wiem, ze główna krzywda tej rasy polega na tym, że wszędzie można usłyszeć oraz przeczytać peany pochwalne na temat tej rasy. Lab jest polecany początkującym, ludziom z dziećmi, nawet ludziom o zgrozo starszym! Każdy każdemu poleca. Nigdzie nie masz wzmianki ze ten pies potrzebuje naprawdę rygoru, człowieka mającego siłę fizyczną oraz psychiczną, kondycję i masę czasu oraz ogrom doświadczenia do tego żeby nie stać się realnym zagrożeniem dla otaczającego go świata?
To dlatego włąśnie z tych mądrych psów robią się psi idioci, psychopaci, znienawidzeni przez resztę psiego świata. Dlaczego Brutus ich nie lubi? Nie dlatego że te lecą do niego z zębami ale dlatego ze nie przestrzegają nawet ułamka psiego savuar vivre'u. A on jest bardzo wrażliwy na to. Koledzy Brutusa też mają tak samo!
To nie jest wina tych psów. Tylko wina właścicieli a raczej tych pseudoznawców którzy tak łatwo polecają. Tylko że nie ci ludzie sieją pogrom wokół siebie...
PO wypadku jestem przwrażliwiona nie niektóre rzeczy...pewnie mi tak już zostanie.
W naszym parku ilościowo występują (chodzi o te duże psy)
1. kundelki - zdecydowanie najwięcej
2. labradory
3. ONY
4 goldeny
5. rasy północy (malamuty, samojedy, hasky)
6. charty
7. rotek w licznie 1 sztuka, rodesjan w licznie 1 sztuka
Nie widziałam szarżującego na człowieka rotka, rodesjana, charta, ONka, rasy północy, kundelki czasem w wieku mocno młodzieńczym. Natomiast nie widuję laba który by tego NIE ROBIŁ. I to jest dla mnie bardzo wyraźny wyznacznik. Widzę że jesteś obecna na dogomanii. Czy zauważyłąś jaki stosunek do labów tam panuje? Ilu ludzi opowiada jak ich pies został stratowany przez szarżującego laba? Ile psów - małych psów miało przetrącony kręgosłup/łapę?
Ja wiem, ze główna krzywda tej rasy polega na tym, że wszędzie można usłyszeć oraz przeczytać peany pochwalne na temat tej rasy. Lab jest polecany początkującym, ludziom z dziećmi, nawet ludziom o zgrozo starszym! Każdy każdemu poleca. Nigdzie nie masz wzmianki ze ten pies potrzebuje naprawdę rygoru, człowieka mającego siłę fizyczną oraz psychiczną, kondycję i masę czasu oraz ogrom doświadczenia do tego żeby nie stać się realnym zagrożeniem dla otaczającego go świata?
To dlatego włąśnie z tych mądrych psów robią się psi idioci, psychopaci, znienawidzeni przez resztę psiego świata. Dlaczego Brutus ich nie lubi? Nie dlatego że te lecą do niego z zębami ale dlatego ze nie przestrzegają nawet ułamka psiego savuar vivre'u. A on jest bardzo wrażliwy na to. Koledzy Brutusa też mają tak samo!
To nie jest wina tych psów. Tylko wina właścicieli a raczej tych pseudoznawców którzy tak łatwo polecają. Tylko że nie ci ludzie sieją pogrom wokół siebie...
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Szanowna Dardamel bardzo proszę o opublikowanie na forum publicznym tych jak twierdzisz moich "wiadomości pełnych obrażających cię tekstów",ale tak przy okazji opublikuj te swoje wysyłane na moje pw tzw.nieobrażające wiadomości i rady. Konfrontacja będzie bardzo interesująca.Ja tego nie robię bo szczerze mówiąc nie jestem az tak biegła w obsłudze komputera.To by było na tyle w naszych wzajemnych forumowych relacjach.
Zdajemy sobie sprawę z wad swoich psów, ja zdaję sobie sprawę z błędów jakie popełniłam i nie mam problemów by się do nich przyznać. Słuchałam mądrzejszych ode mnie i udało się część błędów naprawić, z niektórymi borykam się jeszcze.
Każdy pies który nie ma zaspokojonych swoich potrzeb, nie jest wychowywany ani szkolony będzie takim "labradorem". Moja młodsza suka to kundel pracy. Bez zajęcia jest wulkanem energii, agresywnym wulkanem energii. Ona w kontaktach z psami nie CSuje, ma postawę grożącą i nie życzy sobie by psy do niej podchodziły. Ciężko jest nad tym pracować w środowisku gdzie na przywołanie reaguje co 30 pies.
Uważam, że labki mają wspaniałe predyspozycje ale w nieodpowiednich rękach te psy się marnują. Nikt tutaj nie mówi, że Luna też się marnuje bo tego nie wiemy. Na spacerach spotykam głównie laby nieogarnięte, niebezpieczne dla otoczenia (taki rozszalały pies z łatwością przewróci dziecko czy Izę ) Nie wolno wrzucać wszystkich osobników rasy do jednego worka. Na tym zakończę.
Każdy pies który nie ma zaspokojonych swoich potrzeb, nie jest wychowywany ani szkolony będzie takim "labradorem". Moja młodsza suka to kundel pracy. Bez zajęcia jest wulkanem energii, agresywnym wulkanem energii. Ona w kontaktach z psami nie CSuje, ma postawę grożącą i nie życzy sobie by psy do niej podchodziły. Ciężko jest nad tym pracować w środowisku gdzie na przywołanie reaguje co 30 pies.
Uważam, że labki mają wspaniałe predyspozycje ale w nieodpowiednich rękach te psy się marnują. Nikt tutaj nie mówi, że Luna też się marnuje bo tego nie wiemy. Na spacerach spotykam głównie laby nieogarnięte, niebezpieczne dla otoczenia (taki rozszalały pies z łatwością przewróci dziecko czy Izę ) Nie wolno wrzucać wszystkich osobników rasy do jednego worka. Na tym zakończę.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Izo ja mam akurat zupełnie odmienne zdanie na temat labradorów,uważam że są pojętne,posłuszne,przemiłe kochające na zabój swoich właścicieli.A żadnego rozwścieczonego,atakującego ludzi labka ani w Polsce ani w USA nie udało mi się spotkać.
Ale to jest moje subiektywne zdanie i najlepiej jak każda z nas pozostanie przy swojej opinii na ten temat.
Ale to jest moje subiektywne zdanie i najlepiej jak każda z nas pozostanie przy swojej opinii na ten temat.
Uważam, że ONki i labradory są psami o dużej inteligencji i potencjale , dlatego wykorzystuje się te rasy w policji ,w służbach celnych , są doskonałymi przewodnikami dla osób niepełnosprawnych .
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ty nadal nie zrozumiałaś mojego przekazu? Otóż ja nie widziałam ani jednego rozwścieczonego laba, co już pisałam. Wystarczy że pies 40 kg z rozpędu wyląduje na twoich nogach - bo przecież one takie są pocieszne! Tak nie potrafią hamować i podejsć spokojnie! To jest takie rozkoszne! takie rozkoszne było gdy zaledwie 30 kg kundelek wylądował z rozpedu na moich nogach łąmiąc mi kość piszczelową - trzon na pół z przemieszczeniem a do tego od owego złamania trzasnęło spiralnie wzdłuż aż do kolana....czy wiesz co się stanie gdy taki kochający cały swiat rozkoszny lab nie wyhamuje przed dzieckiem? Na przykład połamany kręgosłup i kalectwo na całe życie? O to mi chodzi! W obliczy takiej rozpędzonej masy człowiek ma wrazenie że rozjechał go czołg! I takie same ma obrażenia...I tylko o to mi chodzi...o odrobinę wyobraźni. Oczywiście żaden człowiek którego psu jeszcze nie udało się spowodować takiego wypadku nie potrafi nawet uwierzyć w takie cudo. Proponuje pogadać z ortopedami z pobliskiego SORU...
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
A to ciekawe takie obraźliwe i usunięte? I dlaczego nie publikujesz tych swoich jadowitych wypowiedzi pod moim adresem,tylko ten wykład o ropomaciczu. Czyżby te inne twoje pw kierowane do mnie odsłoniły twój "przemiły" charakterek? Ja na twoim miejscu zachowałabym moje "obraźliwe wypowiedzi", żeby pokazać forumowiczom z jakim to potworem maja do czynienia, a nie z "cudowną i ciepłą Panią Barbarą".Żegnam!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Dobrze ze zaznaczyłaś "ja na twoim miejscu"
Czyżbyś naszą Dardamelle próbowała mierzyć swoją miarką....i wedle siebie?
Czyżbyś naszą Dardamelle próbowała mierzyć swoją miarką....i wedle siebie?
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Izo otóż każdy źle wychowany pies może wylądować na nas, labki nie maja na to patentu i wierz mi taki pies nie musi ważyć 40 kg żeby zrobić człowiekowi krzywdę.Czasami nawet mniejszy, rozpędzony pies może nas załatwić i przewrócić,tym bardziej jak mamy chory kręgosłup i słabe nogi. Naprawdę rasa nie ma tu nic do rzeczy,coś na ten temat wiem bo przewrócił mnie żeby było śmieszniej, pudel sąsiadki.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Co to znaczy "naszą Dardamelle" ona nie jest moja,ja takich ludzi omijam szerokim łukiem.No chyba że jesteście razem w jakimś klubie,ja do niego nie należę i całe szczęście!
barbarasz49 ja także jak ty nie dogadywałam się z Dardamell (ona na pewno to potwierdzi), nie wiem czy nasz dialog można było nazwać kłótnią ale na pewno przyjemnie nie było. ale nigdy nie zostałam obrażona w jakiś podły sposób. ani w wiadomościach na PW ani na forum nie było wyzwisk, obelg pod moim adresem tak więc...
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
A ja niestety zostałam obrażona i w tym cała moja niechęć do tej osoby. A może już zakończymy temat "Jak karać psa?",bo zamienił się w temat "Jak się na wzajem szczypać? Dajmy sobie spokój,bo komputery nam się przegrzeją!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nasza w sensie nasza forumowa.
Ja tam nic do niej nie mam. Lubię dziewczynę. cenię sobie ludzi którzy nie zamiatają pod dywan i mają odwagę cywilną. I żeby nie było - nie stanowimy tu klanu poklepujących się po ramieniu. Nie raz miałyśmy "odmienne poglądy na dany temat"
Widzisz Barbaro - sama zauważyłaś że nawet mały pies może doprowadzić do poważnego w skutkach wypadku. Tyle że ja w ciągu ostatniego tygodnia spotykam tylko radosnie szarżujące laby.I ich właścicieli mających w de. Inne psy zachowują się normalnie.
Nawet opowiem ci c było na naszym pierwszym spacerku. Akurat był roztop i cieplutko, dodatkowo padał deszcz w ciągu dnia. Pod wieczór złapał mróz. I całą ta breja zamieniła się w nieskazitelnie głądką tafle lodu. Tego wieczora wrócił Brutus. Pod domem oraz na drodze do parku sypią solą wiec było ok. Ale do parku wejść się nie dało. I tak jak do tej pory nie mogłam wejść na trawnik bo nierówno mi było - tak postanowiłam że wejdę kawałeczek przez trawnik własnie. I przeszłam ten kawałek po czym z na przeciwka nadszedł facet z suczką husky. Ta zaczęła się wdzięczyć do Brutka, Brutek zainteresowany zabawą, więc ja chwiejnym krokiem podeszłam do drzewa. I tak stoje trzymając w objeciach drzewo, chwiejąc się na nogach i krzyczę do Brutusa żeby nawet nie myślał o podejściu do mnie. facet patrzy na mnie jak na....nie powiem co. Po chwili pyta "czy wszystko ok?". Wyjaśniłąm mu - przeprosił, zaśmiał się, zabrał sukę i poszedł krzycząc do mnie z daleka że jak już będą mogli sie bawić to żebym krzyczała z daleka. Suka nie szarżowała, ona tylko zachęcała Brutka. Widzisz różnicę?
Ja tam nic do niej nie mam. Lubię dziewczynę. cenię sobie ludzi którzy nie zamiatają pod dywan i mają odwagę cywilną. I żeby nie było - nie stanowimy tu klanu poklepujących się po ramieniu. Nie raz miałyśmy "odmienne poglądy na dany temat"
Widzisz Barbaro - sama zauważyłaś że nawet mały pies może doprowadzić do poważnego w skutkach wypadku. Tyle że ja w ciągu ostatniego tygodnia spotykam tylko radosnie szarżujące laby.I ich właścicieli mających w de. Inne psy zachowują się normalnie.
Nawet opowiem ci c było na naszym pierwszym spacerku. Akurat był roztop i cieplutko, dodatkowo padał deszcz w ciągu dnia. Pod wieczór złapał mróz. I całą ta breja zamieniła się w nieskazitelnie głądką tafle lodu. Tego wieczora wrócił Brutus. Pod domem oraz na drodze do parku sypią solą wiec było ok. Ale do parku wejść się nie dało. I tak jak do tej pory nie mogłam wejść na trawnik bo nierówno mi było - tak postanowiłam że wejdę kawałeczek przez trawnik własnie. I przeszłam ten kawałek po czym z na przeciwka nadszedł facet z suczką husky. Ta zaczęła się wdzięczyć do Brutka, Brutek zainteresowany zabawą, więc ja chwiejnym krokiem podeszłam do drzewa. I tak stoje trzymając w objeciach drzewo, chwiejąc się na nogach i krzyczę do Brutusa żeby nawet nie myślał o podejściu do mnie. facet patrzy na mnie jak na....nie powiem co. Po chwili pyta "czy wszystko ok?". Wyjaśniłąm mu - przeprosił, zaśmiał się, zabrał sukę i poszedł krzycząc do mnie z daleka że jak już będą mogli sie bawić to żebym krzyczała z daleka. Suka nie szarżowała, ona tylko zachęcała Brutka. Widzisz różnicę?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości