Dlaczego "syf"?

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

annflower
Posty:61
Rejestracja:21 lipca 2007, 11:34

27 sierpnia 2007, 15:52

Mam dwa psy które kochają psie chrupeczki choć głównie używam ich do tresowania jako nagroda dlatego kupuję tanie chrupki dla moich kundelków. Najpierw kupiłam chappy ale dowiedziałam się kiedyś, że to "syf" i, że zrobione są z martwych zwierząt! Czy to prawda? No a potem kupiłam nie znaną mi markę ale nie miały wogłóle zapachu i nie chcieli jeść no ale jakoś z czasem zjedli. Miałam jeszcze kilka, a raczej wszystkie małe paczki karm jakie tylko dostałam ale najlepsze okazały się chrupeczki pedigree, przeczytałam skład itp. a psiakom strasznie smakują i są małe więc świetnie nadają się do tresury. Oraz są zalecane przez Polskie Stowarzyszenie Dietetyków Weterynaryjnych ale szczęście, że znalazłam wkońcu odpowiednią karmę nie trwało dłógo bo nie na jednym forum pisali, że to "syf!" dlaczego? Kto uważa, że tak jest niech mi wytłumaczy dlaczego? Bo nie będę kupowała 500g karmy za 7zł!
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

27 sierpnia 2007, 16:00

Wszystko już było na ten temat powiedżiane,poszukaj jest naprawdę wiele wiadomosci,same złe bo to chemiczna bomba. :evil:
lewandowska.marzena
Posty:72
Rejestracja:21 sierpnia 2007, 16:16

27 sierpnia 2007, 17:31

Sama cena tych karm powinna Ci dużo powiedzieć, nie jest to zdrowe (brakuje składników), ma dużo chemii (przez co psiakowi smakuje tak bardzo). Co do tego, z czego jest robione nie wiem, nie mam na to żadnych dowodów, i denerwuje mnie, że ludzie mimo, że nie mają pewności gadają różne rzeczy. Sama karmię pieska lepszą karmą, ale przysmaki pedigree bardzo mu smakują, więc kupuję czasem (jak dla mnie, to jest jak z fast foodami itd dla nas, nie ma wartości odżywczych, ale jeżeli smakuje, to czasem można zjeść), na pewno nie zaszkodzi ;) A jeżeli do tego będzie jadł wartościowe posiłki, to będzie się rozwijał tak jak powinien.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

27 sierpnia 2007, 17:41

annflower pisze:Mam dwa psy które kochają psie chrupeczki choć głównie używam ich do tresowania jako nagroda dlatego kupuję tanie chrupki dla moich kundelków. Najpierw kupiłam chappy ale dowiedziałam się kiedyś, że to "syf" i, że zrobione są z martwych zwierząt! Czy to prawda? No a potem kupiłam nie znaną mi markę ale nie miały wogłóle zapachu i nie chcieli jeść no ale jakoś z czasem zjedli. Miałam jeszcze kilka, a raczej wszystkie małe paczki karm jakie tylko dostałam ale najlepsze okazały się chrupeczki pedigree, przeczytałam skład itp. a psiakom strasznie smakują i są małe więc świetnie nadają się do tresury. Oraz są zalecane przez Polskie Stowarzyszenie Dietetyków Weterynaryjnych ale szczęście, że znalazłam wkońcu odpowiednią karmę nie trwało dłógo bo nie na jednym forum pisali, że to "syf!" dlaczego? Kto uważa, że tak jest niech mi wytłumaczy dlaczego? Bo nie będę kupowała 500g karmy za 7zł!
Tak, to prawda ze Chappi jest robione z martwych zwierzat. Nie wyobrazam sobie innej opcji :lol: i nie musisz sie tego obawiac - wszystkie suche karmy dla psow robione sa z martwych zwierzat (na szczescie). Tyle ze w Chappi tych martwych zwierzat jest strasznie malo - chyba 4% o ile pamiec mnie nie myli. A pies bardziej jest stworzony do jedzenia miesa niz soi.
mowiac obrazowo - Chappi ma tyle wspolnego z dobrym jedzeniem dla psow co kisiel malinowy z malinami. Poczytaj etykietke. I ja tez zdecydowanie wole neizdrowe, nasaczone starym zapewne tluszczem frytki z McDonaldsa niz mega zdrowa marchewke z groszkiem.
Swoja droga ciekawi mnie to ww Stowarzyszenie. Jakos nigdzie nei moge znalezc ani jego statutu ani nr KRSu.
Gość

27 sierpnia 2007, 17:49

wcale nie prawda jest to dobra karma konkurencja robi wszystko zeby popsuc marke w koncu pisze ze jest pod nadzorem wet. a moze takie syfy jak hills royal czy eukanuba co psy niechca ich nawet powachac nie maja chemi ha,ha
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

27 sierpnia 2007, 17:56

Anonymous pisze:wcale nie prawda jest to dobra karma konkurencja robi wszystko zeby popsuc marke w koncu pisze ze jest pod nadzorem wet. a moze takie syfy jak hills royal czy eukanuba co psy niechca ich nawet powachac nie maja chemi ha,ha

wierzysz we wszystko co "pisze", bez zadnej weryfikacji (trudne slowo)?
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

27 sierpnia 2007, 19:15

Gośc,jesli to prowokacja to w fatalnym stylu,a o karmach marketowych to lepiej nie rozmawiac,bo nie ma o czym,jedno słowo -dno.
goskaaa
Posty:1088
Rejestracja:03 sierpnia 2007, 09:02

27 sierpnia 2007, 19:21

lewandowska.marzena pisze:Sama cena tych karm powinna Ci dużo powiedzieć, nie jest to zdrowe (brakuje składników), ma dużo chemii (przez co psiakowi smakuje tak bardzo). Co do tego, z czego jest robione nie wiem, nie mam na to żadnych dowodów, i denerwuje mnie, że ludzie mimo, że nie mają pewności gadają różne rzeczy. Sama karmię pieska lepszą karmą, ale przysmaki pedigree bardzo mu smakują, więc kupuję czasem (jak dla mnie, to jest jak z fast foodami itd dla nas, nie ma wartości odżywczych, ale jeżeli smakuje, to czasem można zjeść), na pewno nie zaszkodzi ;) A jeżeli do tego będzie jadł wartościowe posiłki, to będzie się rozwijał tak jak powinien.
Marzena mysle ze dając psu od czasu do czasu takiego przysmaka, nie zaszkodzisz mu... ja mojej tez dawałam frolica na szkoleniu w nagrode- malo która karma tak cuchnie zachęcająco... ale ktoregos razu zwymiotowała tych kilka chrupek i na tym swoją przygode zakonczyłam...
Jednak teraz ze wszystkich smierdzieli wybieram żwacze bądz inne przełyki. Jesli mam dac psu markizke pedigree rzekomo- ze szpikiem, a faktycznie to tylko skrobia i zapach +chemiczne ulepszacze... to wole dac żwacza, rybke suszoną, przełyk, penisa wołowego... z tym to ma radoche... a jak cos na szybko to zwykłą parówke cielecą :D
a co do karm... marketowych... nie wiem czy bym to podała nawet gdyby mi sie zarcie skonczyło a dostawca byl na bezludnej wyspie... chyba wolałabym psa zapchac kanapką z pasztetem ...
Jakosc produktów użytych do produkcji jest pozawszelkimi granicami...
Moja poprzednia suka, zmarła w wieku 12 lat- mogla zyc dłuzej bo to mala rasa była, na raka trzustki, z przezutami, .... tato ją karmił całe zycie karmami z marketu- nie zdawał sobie sprawy ze mozna inaczej, a wtedy opcja byla albo pedigree za pare zł albo rc za kupe kasy... dzis gdy widzi za jak nieduzo więcej ja kupuje karmy dla swojej suki, łapie sie za głowe i wyrzuca sobie ze truł ukochanego psa :(
Awatar użytkownika
GIZIU
Posty:350
Rejestracja:21 sierpnia 2007, 12:17

27 sierpnia 2007, 20:28

Liwia pisze:
Tak, to prawda ze Chappi jest robione z martwych zwierzat. Nie wyobrazam sobie innej opcji :lol: i nie musisz sie tego obawiac - wszystkie suche karmy dla psow robione sa z martwych zwierzat (na szczescie)
To dlaczego moja karma się kiedyś ruszała :lol:
A tak na serio - nie kupuj tego syfu.
Gośka ma rację co do tych nagród - szczególnie tego penisa :wink:
Jednak z nagrodami należy uważać w czasie intensywnego treningu. siłowego czy biegowego - mogą sie właśnie odbić.
Jeżeli to jest zwykły trening uczenia komend czy posłuszeństwa to suszone peniski będą w sam raz.
eh szkoda, że nie ma suszonych ci...
Anonimek
Posty:40
Rejestracja:20 sierpnia 2007, 21:18
Lokalizacja:z Deszczydołów xD
Kontakt:

27 sierpnia 2007, 20:36

GIZIU dokończ xD :twisted: :twisted:
Szkoda, że nie ma suszonych ... :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
GIZIU
Posty:350
Rejestracja:21 sierpnia 2007, 12:17

27 sierpnia 2007, 20:41

nie nie :)
kiedyś moja jedną suczkę, która nie chciała początkowo ciągać właśnie na taki przysmak wziąłem
teraz jest liderką :wink:
annflower
Posty:61
Rejestracja:21 lipca 2007, 11:34

27 sierpnia 2007, 20:53

Bardzo śmieszne :? a co do tego że karma jest z martwych zwierząt to chodzi mi o to że one nie były uśpione albo zabite tak jak to się z np. kurami robi (niestety) tylko one ponoć padły! ze starości i na jakieś choroby. No ja tam na 100% nie wiem ale tak też coś pisało na ich forum. A co do smakołyków głównie na szkolenie ale i podjedzenie po obiadku to stwierdziłam, że będę sama piec psie ciasteczka z przepisów w gazecie "Mój Pies" tylko będę je robić mniejsze żeby się lepiej na szkolenie nadały lub po prostu połamię i już. Myślę, że mój psiak lepiej wyjdzie na ciasteczkach w których mam 100%-ową pewność co jest a nie z jakiś padlin, zmielonych kości, i Bóg wie co jeszcze bo nawet w najdroższej karmie jest barwnik, sztuczny smak, aromat i reszta chemi. Więc koniec z kupną karmą w życiu moich pupilków bo ich zdrowie jest najważniejsze!
Awatar użytkownika
maxymi
Posty:202
Rejestracja:01 listopada 2006, 10:21
Lokalizacja:Kamień k. Chełma Lubelskiego
Kontakt:

28 sierpnia 2007, 00:29

Kilka miesięcy temu reporterzy "UWAGI" zajmowali się użytym znakiem i poszukiwaniem siedziby "Polskiego Stowarzyszenia Dietetyków Weterynaryjnych" i znaleźli w pokoiku jakiejś podrzędnej uczelni w którym nikogo nie było i nie wiadomo kto go wynajmował :evil: Okazało się, że taki znak nie istnieje i taka organizacja również, że to tylko "pic na wodę fotomontarz" :evil: Co do jakości tej karmy, to przedmówcy już to właściwie ujęli :D
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

28 sierpnia 2007, 07:21

Annflower,na jakiej podstawie tak twierdzisz ,że karmy nawet te lepsze,maja w składzie barwniki,ulepszacze,chemię.?
Miałem w analizie ponad 50 różnych karm,różnych koncernów,i to co napisałaś mija się z prawdą.
Nie kupujesz lepszej karmy,masz do tego prawo,wolny wybór,ale proszę nie wypisuj niepotwierdzonych wiadomości,i nie stawiaj wszystkich karm na równi z karmami typu Chappi.
Zadałaś pytanie dlaczego syf?Od razu zaznaczyłaś na wstępie,ze nie będziesz ,kupowała nic droższego,a nstępnie kiedy ludzie dali Ci odpowiedż ,postawiłaś wszystkie karmy droższe na jednej półce jakościowej razem z Chappi.!!!!
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

28 sierpnia 2007, 09:10

maxymi pisze:Kilka miesięcy temu reporterzy "UWAGI" zajmowali się użytym znakiem i poszukiwaniem siedziby "Polskiego Stowarzyszenia Dietetyków Weterynaryjnych" i znaleźli w pokoiku jakiejś podrzędnej uczelni w którym nikogo nie było i nie wiadomo kto go wynajmował :evil: Okazało się, że taki znak nie istnieje i taka organizacja również, że to tylko "pic na wodę fotomontarz" :evil: Co do jakości tej karmy, to przedmówcy już to właściwie ujęli :D
Stowarzyszenie ma i adres i regon. Nie znalazlam KRSu i statutu, ale to nie jest jednoznaczne z tym, ze one nie istnieja. Wiec na dwoje babka wrozyla czy istnieje czy nie (chocby formalnie) - rok rejestracji 1995. Choc i tak stawiam na to, ze to fikcja.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 44 gości