pytanie o pseudohodowle
Czy hodowla, która sprzedaje szczenięta z rodowodem i bez niego, zasługuje na miano pseudohodowli ?
po czeęsci tak, bo skoro szczeniaki są bez rodowodu to cos z ich rodzicami musiałobyć nie tak, albo nawet nikt nie przyjrzał się czy nadają się do rozmnażania.
-
- Posty:72
- Rejestracja:21 sierpnia 2007, 16:16
Nie istnieje takie pojęcie jak pseudohodowla, wymyślają je zwolennicy psów z rodowodem, oraz hodowcy.
Tak, jest pseudohodowcą, mówiąc obrazowo, dorabia sobie na boku sprzedając psy "z hodowli"zbyś pisze:Czy hodowla, która sprzedaje szczenięta z rodowodem i bez niego, zasługuje na miano pseudohodowli ?
Pseudohodowle istnieją na całym świecie, na każdym kroku, to nie wymysł rasowych hodowców.
Pseudohodowców znajdziesz na giełdach, gdzie sprzedają zabiedzone szczenięta od matek, które rodzą całe życie.
śmieszy mnie takie podejscie!lewandowska.marzena pisze:Nie istnieje takie pojęcie jak pseudohodowla, wymyślają je zwolennicy psów z rodowodem, oraz hodowcy.
Suki robiące za fabryki szczeniat, szczenieta sprzedawane na targach, gieldach, za wczesnie zabrane od matki, rodzice nieprzebadanie, agreswyni - i co to niby jest? wzorowa hodowla?
r=r i mówcie co chcecie
-
- Posty:72
- Rejestracja:21 sierpnia 2007, 16:16
Jeżeli ci wasi pseudohodowcy, mają nierasowe psy, ale dbają o nie, psiaki są zadbane, znajdują im dobrych, kochających właścicieli, to przepraszam w czym tkwi problem? No chyba, że dla was każdy pies bez rodowodu, to pseudopies, który jest nic nie warty. Waszym argumentem jest, że z tego biorą się niekochane kundelki, ale to absurd. Mam psa bez rodowodu, i ma bardzo dobrze, a pewnie i lepiej niż nie jeden rodowodowy pies, z super hodowli. To jak pies skończy zależy tylko i wyłącznie od właściciela, hodowcy, może i są dobrzy i źli, bo jedni dbają o te psiaki, kiedy są z nimi, mają wszystko zapewnione i trafiają do dobrych domów, inne są traktowane jako rzecz na sprzedaż, ale tak samo i "prawdziwi hodowcy" bo też spotkałam się z opiniami, że zdarzają się również tacy, którym zależy na jak najdroższej sprzedaży, a psy są karmione pedigree. I co, taka hodowla jest hodowlą? A pieski obdarzone miłością, zadbane są z pseudohodowli? Nie ma takiego pojęcia w słowniku, tak po prostu ktoś nazwał hodowlę psów bez rodowodu, i tak się przyjęło. http://pl.wikipedia.org/wiki/Hodowla w samym pojęciu "hodowla" nie ma ani słowa, o rozmnażaniu osobników, które mają rodowód, są czystej krwi, więc proszę, nie wmawiaj mi, że hodowla bez papierów to pseudohodowla. Słowo hodowla nie wyklucza rozmnażania bez papierów, a słowa pseudohodowla nie ma w żadnej encyklopedii.
marzena, otóż to. Wystarczy przejechać się po tych rodowodowych hodowlach, zobaczyć w jakich w częsci z nich mają psy warunki. Czemu na wystawach są w większości psy młode? Do 2-3 lat? Potem już tylko rodzić i tyle.
A te "tuby" hodowli rodowodowych to powinny płacić odszkodowanie tym, którzy hodują bez rodowodów , bo mówią o nich nieprawdę.
A te "tuby" hodowli rodowodowych to powinny płacić odszkodowanie tym, którzy hodują bez rodowodów , bo mówią o nich nieprawdę.
-
- Posty:72
- Rejestracja:21 sierpnia 2007, 16:16
Tak, nasłuchałam się o hodowcach, którym tylko zależy, żeby jak najdrożej sprzedać psa, bo hodowla ma renomę, ale po co im ta renoma? Dla pieniędzy. Był też przypadki, że hodowcy nawet jako wyprawkę dawali darmowe paczuszki z pedigree, albo psy z pchłami, no przepraszam, ale to wcale nie świadczy dobrze.. Ja mam pieska, z jak to mówicie pseudohodowli, ale psy były trzymane w domu, w miłej atmosferze, karmione domowym jedzeniem, były czyste, zadbane, przyjazne. A ktoś kupi psa z rodowodem, wsadzi go to klatki, nakarmi drogą karmą i myśli, że to wystarczy. U mnie ma pełną swobodę, zapewnioną odpowiednią ilość ruchu, kochające osoby, które mają dla niego czas, żeby się bawić. I w czym ten pies jest niby gorszy? Może nie ma rodowodu, nie będzie psem wystawowym, a jego uszy czy pyszczek będą się lekko różnić, ale dlaczego, ktoś kto ma rodowodowego psa, może mieć małe, a ktoś kto ma psa bez rodowodu, lub nawet kundelka nie może mieć?
nie będę się z nimim sprzeczać, bo każdy ma sowje zdanie i nikt niekogo nie rpzekona.
Nie twierdzę, że psy bez rodowody sa gorsze czy mniej wartościowe. Są wspaniale, jak wszystkie psy.
Jednak rasowy pies, to pies z papierami.
Tyle mam do powiedzenia,.
Nie twierdzę, że psy bez rodowody sa gorsze czy mniej wartościowe. Są wspaniale, jak wszystkie psy.
Jednak rasowy pies, to pies z papierami.
Tyle mam do powiedzenia,.
Hodowla w żadnej rasie (konie , bydło, trzoda) nie polega na bezmyślnym produkowaniu kolejnych pokoleń, to nie jest wymysł ludzi którzy mają psy czy koty rasowe tylko od wielu wieków przemyślane działnie w celu ulepszania ras zwierząt. Hodowla to prowadzenie linii, ewidencjonowanie zwierzat, pogłowia, prowadzenie ksiąg. Hodowlę prowadzi Hodowca.
Warto tu zauważyć że istniała posada "psiarczyka" a nad to wszystko "łowczego" - to ten człowiek odpowiadał za pogłowie, za kolekne pokolenia, to on selekcjonował psy wyznaczone do rozrodu i były to wręcz posady "rodzinne" gdzie wiedzę przekazywano z pokolenia na pokolenie. Może dzieci zerkną w popularną książkę o Lessi - tam jest zaznaczona taka rola. Ta bohaterka nie pojawiła by sie gdyby nie praca pokoleń ludzi któzy myśleli i wiedzieli co robią.
Dlatego wszyscy co nawet maja pieski zadbane ale nie weryfikowane to nie hodowla tylko rozmnożenie, a więc takiego co wypuszcza mioty bez papierowe można nazwać spokojnie pseudohodowcą.
Dla mnie to każdy kto rozmnaża psy w typie rasy, ten co ma takie i takie, oraz ten co ma rodowodowe ale nie dba o wysoki poziom psów, rozmnaża bo reproduktor jest tańszy i bliżej, warunki nie są idealne, nie zweraca uwagi na zdrowie lub psychikę urodzonych szczeniaków/kociąt.
Warto tu zauważyć że istniała posada "psiarczyka" a nad to wszystko "łowczego" - to ten człowiek odpowiadał za pogłowie, za kolekne pokolenia, to on selekcjonował psy wyznaczone do rozrodu i były to wręcz posady "rodzinne" gdzie wiedzę przekazywano z pokolenia na pokolenie. Może dzieci zerkną w popularną książkę o Lessi - tam jest zaznaczona taka rola. Ta bohaterka nie pojawiła by sie gdyby nie praca pokoleń ludzi któzy myśleli i wiedzieli co robią.
Dlatego wszyscy co nawet maja pieski zadbane ale nie weryfikowane to nie hodowla tylko rozmnożenie, a więc takiego co wypuszcza mioty bez papierowe można nazwać spokojnie pseudohodowcą.
Dla mnie to każdy kto rozmnaża psy w typie rasy, ten co ma takie i takie, oraz ten co ma rodowodowe ale nie dba o wysoki poziom psów, rozmnaża bo reproduktor jest tańszy i bliżej, warunki nie są idealne, nie zweraca uwagi na zdrowie lub psychikę urodzonych szczeniaków/kociąt.
a w czym ten "nawet kundelek" jest gorszy ze piszesz "nawet"? Nota bene pies bez rodowodu to tez kundelek tyle ze w typie rasy.lewandowska.marzena pisze:Może nie ma rodowodu, nie będzie psem wystawowym, a jego uszy czy pyszczek będą się lekko różnić, ale dlaczego, ktoś kto ma rodowodowego psa, może mieć małe, a ktoś kto ma psa bez rodowodu, lub nawet kundelka nie może mieć?
Lewandowska.Marzena - dla tego że jak napisałaś, jego pyszczek się już różni i wskazuje to na to , że jest niezgodny z rasą, może jest już z domieszką rasy NN , a więc szczeniaki będą tylko kolejnymi kundelkami przypominającymi rasę. I oczywiście że taka suka może miec szczeniaki - tylko pytanie po co kolejne mieszańce jeżeli w Polsce jest nadpopulacja mieszańców sięgająca liczby 1 000 000 albo i więcej ?
Nasłuchałaś się o "hodowcach" którzy łoją kasę na szczeniakach, a ja od 20 lat oglądam zwierzęta z rozmnażalni gdzie dopiero łoją kase sprzedając szczeniaki za młode, chore, "rasowe" które wyrastają na coś innego niż miały być. I tacy ludzie mają jeszcze czelność sprzedać ślepą wyeksloatowaną sukę która już nie może rodzić za niezłe pieniądze .... (wiem bo strzygłam taka sunieczkę-pudliczkę, miała miec jakieś 3-4 lata, wet orzekł że z dobre 8-9 lat + to że była ślepa , prawdopodobnie dziedziczne PRA - ślepota , wiec 50 % szczeniaków które urodziła tez będzie chora a 50 % będzie nosicielami ślepoty).
Dlatego Hodowla musi spełniać standarty - pełna dokumentacja , warunki, badania adekwatne do rasy, testy, kwalifikacje.
Wielu i coraz więcej hodowców robi badania, w tym genetyczne na nosicielstwo . Oczywiście zaraz padnie stwierdzenie - no bo rasowe są chore.
Nic podobnego, poprostu w psach rasowych wiemy o pewnych przypadłościach obserwując kolejne pokolenia, zbierając wiedzę, doświadczenia, np. dlaczego nie wolno łączyć linii A z linią R, a powinno się łączyć z linią K itd i dopiero z linią R.
Mieszańce wcale nie sa aż tak "zdrowe" jak wieść niesie, w bloku jest psiaczek po 3 zapaleniach płuc , jest podejrzane o ślepote zwierzątko w wieku około 6 lat, jest śliczna ruda kundliczka z dużymi problemami kostno-stawowymi.
A psy rasopodobne (tzw rasowe bez rodowodu) często sie wywodza z psów które zostały zdyskwalifikowane z powodu psychiki, złych wyników badań, wad typu, wad zagrażajacych zdrowiu i życiu ich bądź ewentualnego potomstwa. Taki margnes hodowlany który kiedyś dość radykalnie usuwano -( (niestety często dość brutalnie ) , teraz jednak zamiast przeznaczyc na kanapę rozmnaża się nagminnie.
W wielu hodowlach za granicą jest to sytuacja niedopuszczalna, jeżeli jest pies typu "pet" to oddaje się go po sterylce, u nas spisuje się umowy a ludziska niestety rozmnażają "po rodowodowych rodzicach".
A potem sie dziwimy że nie można kupić z dobrej hodowli psa - bo Polcacy mają piękną opinię ..... a tam nikt nie chce aby potomkowie jego psa / suki trafili w nieodpowiedzialne ręce .
Nasłuchałaś się o "hodowcach" którzy łoją kasę na szczeniakach, a ja od 20 lat oglądam zwierzęta z rozmnażalni gdzie dopiero łoją kase sprzedając szczeniaki za młode, chore, "rasowe" które wyrastają na coś innego niż miały być. I tacy ludzie mają jeszcze czelność sprzedać ślepą wyeksloatowaną sukę która już nie może rodzić za niezłe pieniądze .... (wiem bo strzygłam taka sunieczkę-pudliczkę, miała miec jakieś 3-4 lata, wet orzekł że z dobre 8-9 lat + to że była ślepa , prawdopodobnie dziedziczne PRA - ślepota , wiec 50 % szczeniaków które urodziła tez będzie chora a 50 % będzie nosicielami ślepoty).
Dlatego Hodowla musi spełniać standarty - pełna dokumentacja , warunki, badania adekwatne do rasy, testy, kwalifikacje.
Wielu i coraz więcej hodowców robi badania, w tym genetyczne na nosicielstwo . Oczywiście zaraz padnie stwierdzenie - no bo rasowe są chore.
Nic podobnego, poprostu w psach rasowych wiemy o pewnych przypadłościach obserwując kolejne pokolenia, zbierając wiedzę, doświadczenia, np. dlaczego nie wolno łączyć linii A z linią R, a powinno się łączyć z linią K itd i dopiero z linią R.
Mieszańce wcale nie sa aż tak "zdrowe" jak wieść niesie, w bloku jest psiaczek po 3 zapaleniach płuc , jest podejrzane o ślepote zwierzątko w wieku około 6 lat, jest śliczna ruda kundliczka z dużymi problemami kostno-stawowymi.
A psy rasopodobne (tzw rasowe bez rodowodu) często sie wywodza z psów które zostały zdyskwalifikowane z powodu psychiki, złych wyników badań, wad typu, wad zagrażajacych zdrowiu i życiu ich bądź ewentualnego potomstwa. Taki margnes hodowlany który kiedyś dość radykalnie usuwano -( (niestety często dość brutalnie ) , teraz jednak zamiast przeznaczyc na kanapę rozmnaża się nagminnie.
W wielu hodowlach za granicą jest to sytuacja niedopuszczalna, jeżeli jest pies typu "pet" to oddaje się go po sterylce, u nas spisuje się umowy a ludziska niestety rozmnażają "po rodowodowych rodzicach".
A potem sie dziwimy że nie można kupić z dobrej hodowli psa - bo Polcacy mają piękną opinię ..... a tam nikt nie chce aby potomkowie jego psa / suki trafili w nieodpowiedzialne ręce .
Pianistko, a w hodowlach rodowodowych to co tak pięknie tu opisujesz nie zdarza się? Z tego co widuję, to zdarza się i to niejednokrotnie w gorszym wydaniu niż bez rodowodu. Ja wolę kupić psa od osoby, która ma po prostu szczeniaki, niż od osoby, ktora kupiła "super" pieska, z "super" papierami, zrobiła mu wystawy, zrobiła niby badania, a potem miot za miotem, co roku.
I nie mów że się na tym nie zarabia, jakby tak było, to pojawiła się nam w kraju grupa filantropów - olbrzymia rzesza ludzi, która wciąż rośnie. Szkoda, że "tylko" tutaj.
I nie mów że się na tym nie zarabia, jakby tak było, to pojawiła się nam w kraju grupa filantropów - olbrzymia rzesza ludzi, która wciąż rośnie. Szkoda, że "tylko" tutaj.
"Dlatego Hodowla musi spełniać standarty - pełna dokumentacja , warunki, badania adekwatne do rasy, testy, kwalifikacje. "
I powinno być to wszystko , i tu się zaczyna ale ......
Wielka miłość do rasy objawiajaca sie szukaniem szczeniaka "po ile" . Zero zainteresowania skąd się bierze , jakie warunki, jacy rodzice, co w cenie, jedyny wyznacznik "po ile" w momencie zakupu. To młyn na wodę pseudohodowli (w psueudohodowlę wliczę bez skrupułów złe "hodowle" z papierami - a tych na szczęście nie jest tak dużo).
Na 100 pytań o szczeniaki jakie dostaję 99 zaczyna sie i kończy "po ile" - nic na temat jakie, jacy rodzice, jakie warunki, jakie badania i dlaczego jest taka cena. Ludziska lecą za róg gdzie co pół roku stoi ten sam gość z kartonem pełnym szczeniaków, no ale "papiery se wyrobicie" - przeprasam, na jakiej podstawie ??? , " bez to tyle a z to wiecie ile kosztuje" - właśnie , co kosztuje , "to jest 5-ty w miocie " - stara baja itd. itp
A jak ktos dobrze chyba tu na tym forum napisał, jak gość nie sprzeda wszystkiego to resztę po całym dniu zostawia na placu, Z pudła idą jak ciepłe bułeczki po 300 złotych , ta reszta zostawiona na placu już jest "be" bo jest z adopcji i zostaje w schronisku. Mentalność .....
Ludzie na mnie robią takie oczy bo jak mówie że w ZK robi sie badania, wystawy - nawet nie wiedzą że w ZK jednym z wymogów to to że robi się badania ! Że rodzice musza przejść kwalifikacje. Brak pojęcia co to jest rodowód, rasa, hodowla.
I powinno być to wszystko , i tu się zaczyna ale ......
Wielka miłość do rasy objawiajaca sie szukaniem szczeniaka "po ile" . Zero zainteresowania skąd się bierze , jakie warunki, jacy rodzice, co w cenie, jedyny wyznacznik "po ile" w momencie zakupu. To młyn na wodę pseudohodowli (w psueudohodowlę wliczę bez skrupułów złe "hodowle" z papierami - a tych na szczęście nie jest tak dużo).
Na 100 pytań o szczeniaki jakie dostaję 99 zaczyna sie i kończy "po ile" - nic na temat jakie, jacy rodzice, jakie warunki, jakie badania i dlaczego jest taka cena. Ludziska lecą za róg gdzie co pół roku stoi ten sam gość z kartonem pełnym szczeniaków, no ale "papiery se wyrobicie" - przeprasam, na jakiej podstawie ??? , " bez to tyle a z to wiecie ile kosztuje" - właśnie , co kosztuje , "to jest 5-ty w miocie " - stara baja itd. itp
A jak ktos dobrze chyba tu na tym forum napisał, jak gość nie sprzeda wszystkiego to resztę po całym dniu zostawia na placu, Z pudła idą jak ciepłe bułeczki po 300 złotych , ta reszta zostawiona na placu już jest "be" bo jest z adopcji i zostaje w schronisku. Mentalność .....
Ludzie na mnie robią takie oczy bo jak mówie że w ZK robi sie badania, wystawy - nawet nie wiedzą że w ZK jednym z wymogów to to że robi się badania ! Że rodzice musza przejść kwalifikacje. Brak pojęcia co to jest rodowód, rasa, hodowla.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości