Witam. Jestem właścicielką rocznej suczki Siberian Husky. Rano dostaje suchą karmę:Brit, a wieczorem dostaje gotowane jedzenie(z uzupełnieniem witamin oczewiście). Niestety sunia nie chce jesć suchej karmy. Ona jest wybredna i szybko jej się jedzenie nudzi.Kiedyś mieszałam jej karne np. z twarożkiem,ale teraz tak się wycfaniła,że suchą k. wypluwa... Teraz kupuję jej karmę Acana(dla psów pracujących) i co mam zrobić,żeby ona jadała tą karmę???Nie mam czasu żeby gotować jej jedzenie i myślę,że rano mogła by dostawać tą Acane. Proszę o pomoc.
Angelika
Sprawdzone suche karmy dobrej jakości-poczytaj zanim odp
To jest kolejny przykład na to.ze przy żywieniu mieszanym psy zaczynają kombinować i wybierają najczęściej gotowane.
Jestem zwolennikiem suchej i nie mam tego problemu
Powinnaś zmienić styl żywienia.Wybrać suche lub gotowane.W Twoim przypadku pies już poznał 2 podstawowe rodzaje posiłków i grymasi przy suchym.Nawet zmieniając mu karmę na inną nie przyniosło to efektu.
Jeśli chcesz spróbować jeszcze raz to jedyną deską ratunku jest karma Fitmin(klasa Premium).
Jest to karma najczęściej polecana psom nie lubiącym karm suchych.
Tajemnicą sukcesu są granulki pokryte wątróbką w ostatniej fazie procesu produkcyjnego.
Podobno Orijen i Taste of the wild także często jest podawany niejadkom.
W przypadku Fitmina można dostać bardzo duże próbki ,więc ryzyko jest niewielkie.
Pozdrawiam.
Jestem zwolennikiem suchej i nie mam tego problemu
Powinnaś zmienić styl żywienia.Wybrać suche lub gotowane.W Twoim przypadku pies już poznał 2 podstawowe rodzaje posiłków i grymasi przy suchym.Nawet zmieniając mu karmę na inną nie przyniosło to efektu.
Jeśli chcesz spróbować jeszcze raz to jedyną deską ratunku jest karma Fitmin(klasa Premium).
Jest to karma najczęściej polecana psom nie lubiącym karm suchych.
Tajemnicą sukcesu są granulki pokryte wątróbką w ostatniej fazie procesu produkcyjnego.
Podobno Orijen i Taste of the wild także często jest podawany niejadkom.
W przypadku Fitmina można dostać bardzo duże próbki ,więc ryzyko jest niewielkie.
Pozdrawiam.
Dzięki, tak jak już pisałam nie mam czasu gotować psu zup,natomiast do karm suchych nie jestem do końca przekonana...(To tak jakbyśmy my ludzie jedli ciągle żarcia z puszek) Doskonale wiem,że Nanetka woli gotowane jedzenie, od suchego!!!No ale naprawdę nie mam czasu i nawet tyle pieniędzy(żeby kupować piersi z kurczaka, żołądki itp.)a rodzice powiedzieli,że nie będą gotować mojemu psy Inni hodowcy tak dają:rano sucha karma, a wieczorkim gotowane żarcie.Może będę jej zmieniała co 3 kg.karmę???Co o tym myślicie???(ona pierwszy tydzień jej ze samkiem karmę, a potem jej się znudza i wypluwa...) Ah, ta moja sunie to straszny wybredziuch... [img]D:/Angelika/Zdj%C4%99cia-Angelika/Zdj%C4%99cia%20zkomperowane/NANETTE,Obraz%20014do%20gg.bmp[/img]
Nie wolno zmieniać karmy zbyt często.Organizm psa dopiero po ok. 7 dniach zaczyna przyswajać karmę w pełni,zmieniając mu co tydzień zaburzysz jego florę bakteryjną.
To ,że wielu hodowców tak karmi ,nie znaczy to,że robią mądrze
To ,że wielu hodowców tak karmi ,nie znaczy to,że robią mądrze
Tak sądzisz???hm....już sama nie wiem, co mam zrobić! Po 7 dnach, to wtedy,kiedy nana nie chce jeść już karmy...Może będę jej kupowała karme dla niejadków...Dzięki za pomoc:)
Ja jestem tego samego zdania co Robert. Zdecyduj się albo to albo to. Może żywienie mieszane sprawdza się u psów, które nie wybrzydzają np na suche w misce.
A może trzeba psa poprostu przez jakiś miesiąc trzymać tylko na suchym. Niech się nauczy że jak nie zje tego co ma w misce to nie zje nic.
Wątpie żeby się zagłodził, może ze 2-3 dni będzie kombinował, ale w końcu zje. Tylko on nie ma mieć tego suchego w misce non stop. Dajesz michę rano - na 10-15 minut, nie zje, zabierasz, kolejny posiłek wieczorem. Znowu stawiasz michę z suchym na 10-15 minut, nie zje zabierasz, i tak znowu rano...
Ja moją sukę jak mi grymasiła tak właśnie nauczyłam że się jak Pani daje, bo pózniej może nieżle w brzuchu burczeć.
A może trzeba psa poprostu przez jakiś miesiąc trzymać tylko na suchym. Niech się nauczy że jak nie zje tego co ma w misce to nie zje nic.
Wątpie żeby się zagłodził, może ze 2-3 dni będzie kombinował, ale w końcu zje. Tylko on nie ma mieć tego suchego w misce non stop. Dajesz michę rano - na 10-15 minut, nie zje, zabierasz, kolejny posiłek wieczorem. Znowu stawiasz michę z suchym na 10-15 minut, nie zje zabierasz, i tak znowu rano...
Ja moją sukę jak mi grymasiła tak właśnie nauczyłam że się jak Pani daje, bo pózniej może nieżle w brzuchu burczeć.
ja bym poruszyla jeszcze jeden aspekt - po co psa, ktoremu instynkt w jakis sposob podpowiada preferencje jedzeniowe, na sile zmuszac do jedzenia czegos, czego nie chce? Zwierzeta bywaja madrzejsze od ludzi w tej kwestii.
Robert i pozwole sobie poprawic Cie: nie tylko suche (rozumiem ze wlaczamuy w to takze puszki choc de facto nei sa suche ale tez przemyslowe) i gotowane: jest tez raw diet przeciez.
Robert i pozwole sobie poprawic Cie: nie tylko suche (rozumiem ze wlaczamuy w to takze puszki choc de facto nei sa suche ale tez przemyslowe) i gotowane: jest tez raw diet przeciez.
Oczywiście masz rację, ale w tym wypadku trochę przymusu chyba nie zaszkodzi. Ta sunia jest przyzwyczajona do tego, że jeśli po tygodniu karma jej się znudzi i zacznie wybrzydzać, to natychmiast dostaje inną. Do tej pory pewnie zawsze tak było, więc jak miała pojąć, że postępuje niewłaściwie? Tutaj zgadzam się z Gosią - na początku mogą być schody, ale w końcu sunia zrozumie, że nic innego nie dostanie i zacznie normalnie jeść. To samo miałam z moim kotem - dopóki często zmieniałam mu karmy piekielnie grymasił. Teraz od 10 miesięcy jest na jednej karmie weterynaryjnej i wcina aż mu się uszy trzęsą. Trochę konsekwencji, a wszystko da się wyegzekwowaćLiwia pisze:ja bym poruszyla jeszcze jeden aspekt - po co psa, ktoremu instynkt w jakis sposob podpowiada preferencje jedzeniowe, na sile zmuszac do jedzenia czegos, czego nie chce? Zwierzeta bywaja madrzejsze od ludzi w tej kwestii.
No proszę, skoro u kociastego się da to tym bardziej u psa.
Ja generalnie uwazam, że postępowanie z psem na zasadzie je to co lubi (czy też co mu instynkt podpowiada) jest trochę chore - bo co może mu instynk podpowiedziec jak dostaje jakieś suche kulki a z drugiej strony pachnące mięsko Dla mnie też wybór byłby oczywisty. To my od kiedy udomowiliśmy psa decydujemy o tym gdzie śpi, co je, o której idzie na spacer. I oprócz uzasadnionych przypadków - jak choroby wymagające określonych diet, wrażliwy układ pokarmowy itd to ja jako właściciel decyduję co dla psa najlepsze. Bo zapewne gdyby moja suka mogła to jadłaby tylko pyszną wołowinkę, rybkę którą pańcia właśnie robi dla rodzinki na obiad a najlepiej przegryzała to jabłkiem i popijała maślanką... bo te pokarmy uwielbia... A w momencie gdy pani nie ma czasu gotować dla psa, lub woli ten czas spedzić na spacerze z nim, czy szkoleniu to wydaje mi się że lepiej jest żeby nauczył się jeść wszystko to co mu się daje.
I tak jak napisałam w poprzednim poście, są psy które będą jadły i to i to nie grymasząc- tak jak moja- przy opcji mniej "lubianej", ale są takie u których trzeba zdecydowanie pokazać im co mogą!
Uważam, że tu należy postępować wg tej samej zasady co przy np pozwalaniu lub nie spać na łóżku... jeśli raz psu pozwolimy to bedzie zawsze kombinował jakby tu zalec w wygodnym mięciutkim wyrku koło pani
A ileż to psom instyknt podpowiada zjadania odchodów na spacerach, robaczków, myszek ...
Ja generalnie uwazam, że postępowanie z psem na zasadzie je to co lubi (czy też co mu instynkt podpowiada) jest trochę chore - bo co może mu instynk podpowiedziec jak dostaje jakieś suche kulki a z drugiej strony pachnące mięsko Dla mnie też wybór byłby oczywisty. To my od kiedy udomowiliśmy psa decydujemy o tym gdzie śpi, co je, o której idzie na spacer. I oprócz uzasadnionych przypadków - jak choroby wymagające określonych diet, wrażliwy układ pokarmowy itd to ja jako właściciel decyduję co dla psa najlepsze. Bo zapewne gdyby moja suka mogła to jadłaby tylko pyszną wołowinkę, rybkę którą pańcia właśnie robi dla rodzinki na obiad a najlepiej przegryzała to jabłkiem i popijała maślanką... bo te pokarmy uwielbia... A w momencie gdy pani nie ma czasu gotować dla psa, lub woli ten czas spedzić na spacerze z nim, czy szkoleniu to wydaje mi się że lepiej jest żeby nauczył się jeść wszystko to co mu się daje.
I tak jak napisałam w poprzednim poście, są psy które będą jadły i to i to nie grymasząc- tak jak moja- przy opcji mniej "lubianej", ale są takie u których trzeba zdecydowanie pokazać im co mogą!
Uważam, że tu należy postępować wg tej samej zasady co przy np pozwalaniu lub nie spać na łóżku... jeśli raz psu pozwolimy to bedzie zawsze kombinował jakby tu zalec w wygodnym mięciutkim wyrku koło pani
A ileż to psom instyknt podpowiada zjadania odchodów na spacerach, robaczków, myszek ...
Wiem ,że to jest możliwe.Nauczyłem obcegoBeagla jeść suchą karmę,w ciągu 3 dni.Po 2 tygodniach jego właściciel był w szoku jak pies zajada się suchą karmą Potrzebna konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja,tak jak koleżanki napisały wyżej
Wielkie dzięki za rady, na pewno z nich skorzystam Tylko z mają sunią, to nie tak łatwo...Robiłam jej takie głodówki i to nic nie skutkowało! Husky może bez problemu nie jeść parę dni!Jak się nie spodoba, to co jest w misce, to nawet do niej nie podejdzie, tylko w piachu zakopie! Tak zrobiłam-nic nie dało.Sunia dalej nie jadała, a przez to widocznie schudła...i nie ma do mnie takiego do zaufania podczas podawania jedzenia! A jak była głodna, to uciekła i sąsiadom kurki(przez kilka dni 6 zjadła...) Więc sami widzicie jak to z nią jest!!!!!A piersi z kurczaczka, wcina jak... Puszki też je za smakiem, tylko tą suchą...Za bardzo jest przyzwyczajona do wygodnego dla niej jedzenia!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości