guzki na łapach - CHŁONIAK
Ale co wyszło ...białaczka ...nie raz mnie zrąbałaś na forum ale wiedz że trzymamy łapy za psiaka .....Jakie szanse ?Czy leczenie jakieś zaproponowali .....?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Dziękuję za wsparcie... Sporo dla mnie znaczy. Na razie wstępnie białaczka albo chłoniak, z wymazu z węzłów. Byłam tak zdębiała dzisiaj, że o nic nie byłam w stanie spytać. Jutro idziemy do dr Orła, mam nadzieję że będzie... Wszyscy byli dzisiaj tacy zaangażowani, chyba wszyscy obecni w klinice ją oglądali, dotykali, mówili. Mam nadzieję, że chociaż będzie można podać chemię, to da jakąś nadzieję na przedłużenie jej choć troszkę życia...
No może w porę uchwycone i będzie dobrze ,każdy dzień życia się liczy .Wiem co czujesz i trzymam kciuki a mój piesio łapki .A ile piesio ma lat ,to okropne że tak często są te chłoniaki .Moja tez miała guza ze śledzioną wycinanego ...Wszytko to chyba wina tych zanieczyszczeń wszechobecnych ....
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
7 latek ma... Tyle jeszcze życia mogło być przed nią... Teraz się modle o chociaż jeszcze jeden spacer, chociaż może za bardzo panikuję... I jak się czuje Twoja sunia?
Myśl pozytywnie !!!!!Może dobrze zareaguje na leczenie zresztą chyba jeszcze na 100 procent diagnozy nie ma ?Pewnie jeszcze jakieś badania bardziej specjalistyczne będą robić .Moja sunia już nie zyje ....ale to niewydolność nerek ją zabiła a nie ten guz .
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
tylko, że to jest niewyleczalne. Nie wiem czy jest, lekarze bardziej rozmawiali między sobą niż ze mną... Jutro się dowiem wszystkiego, teraz trzeba czekać. Mi NN zabija kota od czerwca... Straszna choroba, ale trzyma się świetnie.
A piesia jak się czuje ?Widac coś po niej ?Najważniejsze żeby znależli jakiejś wyjście ....jeszcze kilka lat temu chyba nikt by nie leczył ale teraz są i leki i chemia dla zwierząt .Jedno wiem i mogę ci doradzić -myslę że dr.powie co i jak bez owijania w bawełnę ....wtedy będziesz mogła podjąć odpowiednie decyzje .Najważniejsze żeby ona czuła się dobrze .Ach ...najlepiej nic nie mieć ale jak tu nie mieć mokrego nosa koło siebie .....
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
nie ma tragedii z tym jej czuciem. Jest osłabiona, bo nie je, nie chce spacerować (dziś nawet udała, że robi kupsko, byle tylko wrócić), ale piłeczką się ze mną pobawiła przed chwilą, a teraz szczeka na coś za oknem. Dopóki tak się będzie czuć to będzie super. Będziemy ją próbować leczy jeśli tylko będzie taka możliwość, na pewno!
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Panie doktorze, nie zapytałam, bo nie przeszło mi to przez gardło dzisiaj. Kiedy będzie wiadomo, że to już? Trzeba będzie pomóc jej odejść? i czy podawać jej coś osłonowego na wątrobę, czy nie ma już sensu?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości