W sumie to nie wiem czy te bloki należą jeszcze pod Srebrnych Orłów czy nie, ale jak tak pomyślę, to faktycznie chyba masz rację W każdym razie są to bloki przy ul. Kuczkowskiego czy jakoś tak. Zgadza się?SleepingSun pisze:z pewnością są to porzeczki, ale Srebrnych Orłów jest chyba troszkę dalej?
guzki na łapach - CHŁONIAK
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
tak, te kolorowe bloki są przy Kuczkowskiego:)
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
jakoś się musimy cały czas mijać, bo na 100% nie przegapiłabym malamuta:D ostatnio sporo haszczaków chodzi, ale z dzikimi właścicielami (typu piesek tylko na kupkę i do domu...)
W sumie to w te rejony nie zapuszczam się aktualnie za często z racji błota. Mieszkam na Prądniku Czerwonym i 200 m od bloku mamy "wybieg dla psów" więc często korzystamy jak się panu nie chce chodzić Na dłuższe spacerki to jednak zazwyczaj w stronę wioch bo tam trochę przyjemniej się chodzi. Zrobi się bardziej sucho to będziemy się zapuszczać także w porzeczki
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
dla Kori na wybiegu jest zdecydowanie za dużo psów;) na wioski, za tory też kiedyś często chodziłyśmy, teraz po chorobie powolutku budujemy normalną sprawność fizyczną, bo na razie to dla nas za daleko. Błoto faktycznie jest niemiłosierne, ale jak się nie ma wyjścia...
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
witamy wszystkich:)
meldujemy, że czujemy się świetnie. Co prawda wrócił do nas nużeniec, ale uważam to za dobry omen. Przez ostatni miesiąc w kwestiach zdrowotnych było nudno - i całe szczęście, więc nie ma za bardzo o czym napisać. Przeszłyśmy na gotowane żarełko, bo po kombinacji suche + steryd suka cały czas chodziła głodna, bo skończyło się subtelną uwagą pani wet że należy przystopować z jedzeniem
wymyziajcie wszystkie psiaki!
meldujemy, że czujemy się świetnie. Co prawda wrócił do nas nużeniec, ale uważam to za dobry omen. Przez ostatni miesiąc w kwestiach zdrowotnych było nudno - i całe szczęście, więc nie ma za bardzo o czym napisać. Przeszłyśmy na gotowane żarełko, bo po kombinacji suche + steryd suka cały czas chodziła głodna, bo skończyło się subtelną uwagą pani wet że należy przystopować z jedzeniem
wymyziajcie wszystkie psiaki!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Bardzo się cieszę z takich wiadomosci!
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
lepiej, to chyba nie nerki. ale jeszcze nie wrócił do siebie, dalej nie bardzo chce jeść. Ale nie siedzi w szafie całymi dniami:)
SleepingSun bardzo mocno trzymam kciuki za Twoją Kori. Jak czytam to, co piszesz, to widać wiele miłości u Ciebie do psinki - ale jak jej nie mieć. Ja mojej łobuziarce pozwalałam na wiele i świetnie to wykorzystywała no, ale była też bardzo posłuszną sunią i BARDZO KOCHANĄ...
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Witamy wszystkich kibicujących:) czujemy się rewelacyjnie - na dowód zdjęcia pod spodem, tak proszę Państwa wygląda pies w trakcie chemioterapii (jeśli ktoś miałby wątpliwości). Morfologię mamy przepiękną, nerki, wątrobę, trzustkę również. Miałyśmy w tym czasie drobne problemy z wapniem i wylądowaliśmy pilnie u weta. Skłaniam się ku temu że było to spowodowane błędami żywieniowymi (Isabelle, moja wina że nie potraktowałam Twoich skorupek z należytą uwagą) + leki które całkowicie blokują wchłanianie wapnia, a które dostawała z żarełkiem (ulfamid i encorton). W każdym razie teraz jesteśmy mądrzejsze i suplementujemy minerały. Wapń wyszedł nam po miesiącu takiej kuracji idealny (za wysoki świadczyłby o tym że choróbsko zaatakowało). Będziemy w najbliższym czasie robić USG żeby obejrzeć jak to tam wszystko w środku się ma (ale jestem dobrej myśli). Pozdrawiamy wszystkich cieplutko!
Najpierw czas na pracę:
A potem na zabawę
Najpierw czas na pracę:
A potem na zabawę
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości