Czy trzeba?

Dyskusje związane z hodowlami psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

21 marca 2006, 22:11

Chetni sa zawsze - tylko b.malo wsrod nich jest osób odpowiedzialnych .
Niestety - na psy bez papierowe jest popyt - tylko wystarczy male ale i psy laduje w schroniskach, na ulicy, w najlepszym razie przy budzie a czesc zostanie szybciutko rozrodzona (nawet przy pierwszej cieczce) aby sie zwrócil zakup - tym razem nikt juz nie zadba o maluszki aby w miare dobrze trafily.....
To druga strona medalu "kochanych" szczeniaczków rasowych bez papierów. Ta o której sie nie mówi.

A dysplazja ??? Czy Twój wet poinformowal cie , ze w tej rasie powinno sie wykonac te badania dla dobra szczniaków? Czy to badania bedzie mial "tatus", i czy nie bedzie to pies spokrewniony ( wypadku zlych cech inbred poteguje wszystkie wady) ?
Czy o tym szanowny wet cie poinformowal?
A takze o kosztach wychowania maluchów ?
Nie oszukujmy sie, wielu wetów namawia na szczeniaki - dla kasy (dla siebie), tylko niewielu jak widze - w tym dr. Jarek z Tego forum - mówi prawde - suce do szczescia szczeniaki nie sa potrzebne.

Zastanow sie - a za nim pokryjesz przejdz sie do najblizszego schroniska i zobacz jakie luksusy sa tam gwarantowane, wiekszosc przebywajacych tam psów byla rozrodzona z takiej nieprzemyslanej doglebnie potrzeby - bo komus sie zachcialo szczeniaków ....

Doprowadzenie do urodzenia przez suke szczeniaków do wierzcholek góry lodowej, w momencie narodzin BIERZESZ ODPOWIEDZIALNOSC za wszystko co te psy spotka, za wychowanie, za wydanie w odpowiedzialne rece.
KONSEKWENCJE narodzin - to jest wazniejeszy problem który musisz b.dobrze przeanalizowac - bo jak widze skupilas sie tylko na tym ze suka urodzi i bedzie miec slodkie malenstwa. A do dalej ???
boguś

22 marca 2006, 09:48

Moje zdanie jest takie są to osoby,które zakładają 1+1=kasa :evil: ,a szczeniakami niech się przejmują nabywcy
Gość

22 marca 2006, 10:14

Zgadzam się z tym co napisala Pianistka w zupełności- dodatkowo czy vet i znajomi (zepewne super znawcy) poinformowali Cię iż:
- może się zdażyć tak iż suka będzie musiała mieć cesarkę
- suka może zupełnie nie interesować się szczeniakami, albo interesować się nimi w bardzo ograniczonym zakresie ( a wtedy zapomnij o spaniu przez pierwsze 2 tygodnie, jak podłożysz ostatniego szczeniaka suce "pod cyca", pomasujesz mu brzuszek, sprzątniesz kojec, to okurat będzie czas na to żeby zająć się pierwszym szczeniakiem...
- dodatkowo szczeniaki trzeba dokarmiać- a po nakarmieniu kilku szcznieaków część jedzenia ląduje na ogół na osobie karmiącej
-szczeniaki są śliczne i słodkie, ale zalatwiają sie wszędzie i zjadają i niszczą co tylko wpadnie im w ząbki
-dodatkowo może zdażyć sie sytuacja iż jakieś szczenię urodzi sie z wadą kwalifikującą go do uśpienia- to Ty będziesz musiała podejąć taka decyzję

No ale ani veta ani Twoich znajomych to pewnie nie obchodzi- to nie oni będą spać po godzinę, dwie, albo wcale, to nie oni będą latać ze szmatą co 5 minut, to nie oni spędzą przy karmieniu, sprzątaniu całego dnia. To nie przez ich dom przejdzie mały huragan. To nie oni będą musieli dbać o prawidłową socjalizację, odpowiednie pożywienie.
Już nie wspominam o kosztach prawidłowo odchowanego miotu...
Pastylka
Posty:88
Rejestracja:14 stycznia 2005, 23:23
Lokalizacja:Świnoujscie
Kontakt:

22 marca 2006, 11:37

Masz bardzo madrego wterynarza :evil: Przejdz sie do schroniska i zobacz ile psow tam trafia zwlaszcza z tzw. modnych ras, mamy pelno pseudo amstaffow i pitbulli do oddania czesto zdarzaja sie niesprzedane szczeniaki ktore trafiaja do schroniska bo nikt niechcial ich kupic :evil: Podaj znajomym adresy schronisk i niech wezma takiego bidaka ktory potrzebuje domu!
Gość

23 marca 2006, 09:19

Po rozmowach z fachowcami (!!!) uznałam, że tak będzie najlepiej.
A te powikłania o których piszecie, statystycznie zdarzają się bardzo rzadko. Dotyczą ras bardzo udziwnionych.
Tak więc za parę dni krycie i potem zobaczymy :)))).
A tak z czystej ciekawości - czy hodowcy zarejetrowani przechodzą jakieś kursy, szkolenia (czy muszą się wykazać wiedzą) zanim zostaną oficjalnie hodowcami?
Gość

23 marca 2006, 09:30

Anonymous pisze:Po rozmowach z fachowcami (!!!) uznałam, że tak będzie najlepiej.
A te powikłania o których piszecie, statystycznie zdarzają się bardzo rzadko. Dotyczą ras bardzo udziwnionych.
Dokarmianie szczniaków zdaża sie rzadko??? Wiesz ile kosztuje odchowanie miotu? Wiesz jak zapewnić szczniekom prawidłową socjalizację? Czy Twoja suka ma badania??? Dysplazja, oczy ,serce? Czy przyszły ojciec szczeniąt jest przebadany? Co zrobisz jak wyprodukujesz chore szcznieaki? Rozłożysz bezradnie ręce? I powiesz że "statystycznie ryzyko chorych szczeniąt było małe"? A może dlatego jest takie małe że ludzie BADAJĄ swoje psy i chorych NIE ROZMNAŻAJĄ???
Gość

23 marca 2006, 09:39

Anonymous pisze: A tak z czystej ciekawości - czy hodowcy zarejetrowani przechodzą jakieś kursy, szkolenia (czy muszą się wykazać wiedzą) zanim zostaną oficjalnie hodowcami?
Po pierwsze suka aby zdobyła uprawnienia hodowlane musi być przynajmniej trzykrotnie oceniona przez co najmniej dwóch sędziów na 3 wystawach (w tym jednej międzynarodowej lub klubowej) na ocenę co najmniej BDB. Po drugie dla każdej z ras są specjalne wymogi: prześwietlenia na dysplazję, testy psychiczne dla psów. Dużo odpoiwedizalnych hodowców walczy o to (i samemu to robi zrzeszając sie w kluby itd) aby obowiązkowe były również badania serca, oczu.
Dodatkowo rodowód to nie taki sobie świstek dla snobów, tylko informacja o pochodzeniu- hodowca wyciąga z niego potrzebne info i dobiera psa do suki. Ja dzięki danych zawartych w rodowodzie odnalazłam przodków moich psów, wiem jaka jest średnia zycia psów w jakiej lini- i psa bedę dobierać z lini jak najzdrowszej i najdłużej żyjącej. Ale Ty nie iwesz kto jest przodkiem Twojej suki- skąd wiesz czy nie robisz silnego inbreedu? I nie zmierzam kryć byle bliżej i taniej- kazde krycie powinno coś do rasy wnosić, a nie ja uwsteczniać.

Ty niestety wyprodukujesz kundelki- których jest pełno w schroniskach- byłaś może na stronach adopcyjnych "rasowych" ? To proponuję wejść na dogamonię i zobaczyć- ile "rasowych" piesków nie ma domu, zostało wyrzuconych bo ise znudziły...
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

23 marca 2006, 10:15

To prawda, hodoca najpierw musi poddac suke wszystkim kwalifikacjom, jezeli jest to osoba poczatkujaca to jego krokami kieruje specjalny zespól ludzi - doswiadczoncyh hodowców oraz sedziów i asystentów kynologicznych - a ta sa osoby z wieloletnim doswiadczeniem w danej rasie (tego doswiadczenia niesteyt nie ma zaden wet) oraz wiedza na temat specyfiki rasy, rozrodu uwarunkowan i rozwoju tej rasy .
Nawiasem mówiac - aby zostac asystentem trzeba zdac trudny egzamin przed komisja - zakresem takim jak anatomia, socjologia, genetyka, rozród, znajomosc ras i wzorcow wraz z specyfika prowadzenia tych ras i kilka innych elementów potrzebnych do hodowli.

Jakim zakresem wiedzy mozesz sie pochwalic i jaki zakres wiedzy kynologicznej maja twoi znjomi?

Gdzie sa badania psa - przynajmniej ten nieszczesny RTG - czy wiesz, ze dysplazja konczy sie operacjami a nawet uspieniem mlodych np. 1 -2 letnich zwierzat zwierzat? A w jakich meczarniach? A dalczego, bo sie komus nie chcialo zrobic badan rodzicom aby zminimalizowac ryzyko zacghorowania. wystarczy jedno z rodziców z dysplazja o malym stopniu dysplazji aby polowa miotu byla juz chora, jak beda to oboje rodzicow caly miot bedzie cierpial na ta przypadlosc.

Czy wiezmiesz na siebie ta odpowiedzialnosc ?


Oczywiscie ze zrobisz jak chcesz ale ODPOWIEDZ sobie i innym szczerze na wszystkie pytania które zadalam w kazdym z moich postów.

Prosze o odpowiedz tu na tym temacie- SZCZERA odpowiedz na kazda nasza watpliwosc.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

23 marca 2006, 10:19

Swoja droga bym wiedziala co to za dosiwadczeni fachowcy doradzaja rozradzac kolejne rasopodobne psy jak tyle psów nie ma domu i przebywa w schroniskach oraz innych przytuliskach - bada walesa sie samopas na obrzezach miast tworzac niebezpieczne watachy (notabene odstrzeliwane przez mysliwych).
Pastylka
Posty:88
Rejestracja:14 stycznia 2005, 23:23
Lokalizacja:Świnoujscie
Kontakt:

23 marca 2006, 11:24

Goldeny sa rasa tzw. podwyzszonego ryzyka jesli chodzi o dysplazje wiec niepowinno sie wogole dopuszczac do rozrodu osobnikow nieprzebadanych oraz o nieznanym pochodzeniu :!: Spojrzmy naprzyklad na owczarki ja widze przynajmniej jednego tygodniowo chorego na dysplazje ON-ka, a to wlasnie dlatego ze komus zachcialo sie szczeniaczkow.Dysplazja stawow biodrowych to straszna choroba i niezawsze do wyleczenia.
Gość

23 marca 2006, 15:16

Anonymous pisze:Po rozmowach z fachowcami (!!!) uznałam, że tak będzie najlepiej.
A te powikłania o których piszecie, statystycznie zdarzają się bardzo rzadko. Dotyczą ras bardzo udziwnionych.
Tak więc za parę dni krycie i potem zobaczymy :)))).
A tak z czystej ciekawości - czy hodowcy zarejetrowani przechodzą jakieś kursy, szkolenia (czy muszą się wykazać wiedzą) zanim zostaną oficjalnie hodowcami?
Lepiej dla kogo? Chyba nie dla suki.
Te udziwnione rasy to jakie, znam osobiście dwa przypadki (widziałam jedynie 4 porody, czyli statystycznie, w moim przypadku te dwa to 50%), które skończyły się tragicznie dla suk. W jednym przypadku suka miła bóle ponad 24 godziny i "doświadczony" weterynarz nic z tym nie zrobił, dopiero inny skierował szybko suczkę na cesarkę, ale niestety ani jeden szczeniak już nie żył. Suka po tym przeżyciu stała się obca i dzika, nie respektowała poleceń właścicieli i któregoś dnia po prostu uciekła. W drugim przypadku suka urodziła 9 szczeniaków i padła z wyczerpania. Szczeniaki wychowała właścicielka sztucznym mlekiem suki (puszka za 36zł na dzień)
Obie suczki to były Amstaffki
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

24 marca 2006, 18:45

No to teraz mam odpowiedź na swoje pytanie z innego postu - skąd się bierze w Polsce tyle chorych goldenów. Nikt, kto choć trochę wie o tej rasie i ma blade pojęcie o hodowli nie powinien się decydować na takiego szczeniaczka. Ale każdy ma wolny wybór :?
Gość

29 marca 2006, 07:49

Hej według was to psy bez rodowodów to w końcu goldeny czy nie? Bo moim zdaniem o przynależności do rasy nie świadczy papierek.
Zresztą zapewne dla wielu hodowców, takie pieski jak moje szczeniaczki będą to tylko wielki kłopot i zapewne brak możliwości sprzedania szczeniąt w cenie jaką by sobie życzyli.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

29 marca 2006, 08:40

Pies rasowy ma tylko wteyd szczneiaki rasowe jak oboje rodzice wlacznie z kilkoma pokoleniami wstecz sa psami które pozytywnie przeszly przez wszystkie kwalifikacje.
Ocenie podlegaja anatomia, psychika, zdrowie.
I tak bylo zawsze przez cale wieki, moze w innej kolejnosci - psychika, zdrowie i anatomia, ludzie któryz przez wieki sie zajmowali kynologia (no wtedy top ies tak jeszce nie nazywalo) nie rozradzali psów z przypadku tylko doglebnie analizowali kazda pare rodzicielska.
Bum na "rasowe bez rodowodu" to prosta droga do wyniszczenia rasy - i tylko o to w tym chodzi, zniszczenie pracy pokolen ludzi, historii i co tu mówic - niszczenie gatunku, bo dopuszczanie do rozrodu psów u których wiesz o zagrozeniu zdrowia bez wszystkich badan to dzialanie przeciw gatunkowi.
Oczywiscie, zrobisz (albo zrobilas jak chcesz) ale znaj przynajmnije konsekwencje.
A co do latwej sprzedazy, pudelki tez sie sprzedaja i teraz pudlarze (ci od rodowodowych pudli) zalatwiali adopcje 9 pudlom bo sie facetowi chcialo rozmnozyc, nie sprzedal wszystkiego, to mu sie zaczelo znów mnozyc - bledne kólko .... Wlasciciel zmarl a psom grozilo schronisko.
Zobaczysz tez jak bedziesz zdesperowana i bedziesz wychuchane szczeniaki wpychac w byle jakie rece za grosze ... oby tak sie nie stalo , ale "labków" i "goldków" jest obecnie o wiele wiecej niz ludzi chetnych na te psy.
Jednego masz "pewniaka" a pozostale np. 9 ?

A hodowcy nie biora sie tak chetnie za rozmnazanie bo wiedza czym to grozi, nikomu sie nie spieszy do pozostania z gromadka 4-5 psów róznej plci w domu 8) A kryja najczesciej wtedy jak maja tak z 6 "pewnych" zamówien lub warunki na pozostawienie psów na dluzej 8) .
Gość

29 marca 2006, 20:44

Ja naprawdę nie rozumiem czemu niszczę rasę skoro moje szczenięta będą wg was kundlami? W jaki sposób? Przecież nie będzie potem używany w hodowli rodowodowej?
Co do właścicieli przyszłych - już moja w tym głowa znaleźć dobrych . I nie martw się, pianistko, tym za mnie. Z tego co wywnioskowałam masz pieski rodowodowe w domu, a nie kundelki ze schroniska, więc rozumiem doskonale w jakim celu je posiadasz.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości