Dziwne że jakoś nie widzę problemów zdrowotnych w zakresie kondycji u buldogów angielskich u koleżanki, te psy są zawsze w ruchu, zawsze aktywne, owszem nie łapią byka - bo nie ma takiej potrzeby, ale mąż koleżanki pokazał mi siłę szczęk jak bawił się w przeciąganie a następnie podniósł psa na kiju który piesek miał w paszczy. Biedactwo które wg. ciebie powinno się wykończyć nawet się nie zasapało w tych zapasach w odróżnieniu od właściciela.
Piszesz dać łapówkę ... wiesz co - zaproponuj to mojemu wetowi to ci pokaże drzwi, dodajmy, że tylko nieliczni weci mają uprawnienia do wpisów RTG jak i do wystawiania certyfikatów. Wiesz ... oni by za dużo stracili jakby mieli taką sprawę -(
Prawdą jest że po zdrowych psach nie koniecznie jest zdrowe potomstwo - tak masz wszędzie, problem w tym, żeby postępować mądrze i nie rozmnażać co leci. Dlatego są regulaminy dopuszczania i nie rozmnaża sie w ZK kazdego urodzonego szczeniaka z metryką tylko się go weryfikuje od momentu przeglądu miotu gdzie ocenia się predyspozycje i wyłapuje pierwsze wady i zalety (wpisując to w kartę protokołu przeglądu miotu) do kwalifikacji hodowlanych.
Nie każde urodzone szczenię z metryką nadaje się do hodowli - na tym polega hodowla że należy przepuszczać osobniki najlepsze spełniające kryteria.
York reprodukcja
To co napisała pianistka można znaleźć na stronie bodajże związku. Do tego przeczytałam iż hodowca naruszy regulamin i np psy żyją w złych warunkach to zostaje wykluczony ze związku a psy są skreślane z rejestru związku i nie mogą być przerejestrowane na inną osobę. Gdzieś tu na forum było wspomniane, ze dobry hodowca nie ma wcale zysku ze szczeniąt, często dopłaca i jak wyjdzie na zero to jest happy. Jedyny problem to znaleźć dobrą i sprawdzoną hodowlę. Ale pies to żywa istota i nie ma mowy że kiedykolwiek będzie gwarancja że nie zachoruje, rodowód powinien zmniejszać ryzyko chorób.
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Pianistko - ja o tym mówię- nie ma żadnych kryteriów, jedyne co to trzeba zaliczyc conajmniej 3 wystawy ( w najlepszym układzie). O ile pies nie ma zadnych widocznych wad, nie zachowuje sie jak skonczony glupek na ringu to majac "odpowiednie" pochodzenie ma hodowlankę w kieszeni
Nie twierdze ze kazdy wet bierze łapówkę, ale nie oszukujmy się - właśnie dlatego że jest tylko tych kilku uprawnionych tak łatwo tu o oszustwa. powiedz dlaczego nie ma obowiązku stawiania się z psem na badania osobiscie tylko można zdjecia rtg wysłać pocztą? Zero identyfikacji konkretnego psa....
Seiti - w prawdziwej hodowli napewno wkłada sie duzo kasy i trudu w odchów szczeniaków ale napewno nikt do tego nie dokłada (przy miocie liczącym kilka- kilkanaście sztuk). wystarczy to sobie policzyć.
Oczywiscie "słychać wokól " calą masę na temat hodowli które utraciły uprawnienia...hahaha. Podaj choć jeden przypadek. i powiedz w jaki sposób zweryfikować dobra hodowlę. Byłam w kilku. W tym bardzo znana hodowla saluków - to co tam zobaczyłam, jak również sposób traktowania przyszłego nabywcy psa poraziło mnie po prostu. Byłam w hodowli (tez jednej z bardziej znanych i szacownych chartów rosyjskich) - gdzie próbowano mi wmówić że chart rosyjski wcale nie jest dużym psem, nie je dużo, nie potrzebuje ruchu i w zasadzie pielęgnacji. Psa kupiła koleżanka, ja nie lubie chartów i nie dałam sobie wpakowac psa którego nie chciałam ani głupich idiotycznych gadek typu - zachwalam towar byleby się go pozbyć. Kupiła psa który miał zero socjalu, zero ogłady, strachliwego, wylęknionego, małego szaleńca. Na pytania dotyczace kłopotów hodowca nie raczył odpowiadać, zero zainteresowania.
I takich przykładów można mnożyć.
O dobrych hodowlach tez można pisać dużo. Ale napewno nie to że przynoszą same straty
Pianistko - piszesz o jednym znanym buldogu, fajnie że taki zdrowy, ja znam 3 sztuki - zdrowie szwankuje non stop.
Bądźmy uczciwi, ze zdrowiem psów z roku na rok jest coraz gorzej, a ilość naprawdę problemowych osobników w danej rasie wzrasta, ilość problemowych ras także
Nie twierdze ze kazdy wet bierze łapówkę, ale nie oszukujmy się - właśnie dlatego że jest tylko tych kilku uprawnionych tak łatwo tu o oszustwa. powiedz dlaczego nie ma obowiązku stawiania się z psem na badania osobiscie tylko można zdjecia rtg wysłać pocztą? Zero identyfikacji konkretnego psa....
Seiti - w prawdziwej hodowli napewno wkłada sie duzo kasy i trudu w odchów szczeniaków ale napewno nikt do tego nie dokłada (przy miocie liczącym kilka- kilkanaście sztuk). wystarczy to sobie policzyć.
Oczywiscie "słychać wokól " calą masę na temat hodowli które utraciły uprawnienia...hahaha. Podaj choć jeden przypadek. i powiedz w jaki sposób zweryfikować dobra hodowlę. Byłam w kilku. W tym bardzo znana hodowla saluków - to co tam zobaczyłam, jak również sposób traktowania przyszłego nabywcy psa poraziło mnie po prostu. Byłam w hodowli (tez jednej z bardziej znanych i szacownych chartów rosyjskich) - gdzie próbowano mi wmówić że chart rosyjski wcale nie jest dużym psem, nie je dużo, nie potrzebuje ruchu i w zasadzie pielęgnacji. Psa kupiła koleżanka, ja nie lubie chartów i nie dałam sobie wpakowac psa którego nie chciałam ani głupich idiotycznych gadek typu - zachwalam towar byleby się go pozbyć. Kupiła psa który miał zero socjalu, zero ogłady, strachliwego, wylęknionego, małego szaleńca. Na pytania dotyczace kłopotów hodowca nie raczył odpowiadać, zero zainteresowania.
I takich przykładów można mnożyć.
O dobrych hodowlach tez można pisać dużo. Ale napewno nie to że przynoszą same straty
Pianistko - piszesz o jednym znanym buldogu, fajnie że taki zdrowy, ja znam 3 sztuki - zdrowie szwankuje non stop.
Bądźmy uczciwi, ze zdrowiem psów z roku na rok jest coraz gorzej, a ilość naprawdę problemowych osobników w danej rasie wzrasta, ilość problemowych ras także
Obserwuje wręcz odwrotne tendencje - oprócz niestety rasy modnych (york, chihuahua) gdzie prawdziwi pasjonaci giną w natłoku mody - ale niestety głupota ludzka szukająca tych konkretnych ras "byle nie przekraczał kilograma" jest porażająca - ale w hodowli jest już określona i dolna granica hodowlana i znakomita większość sędziów robi z tym porządek (osobniki poniżej wagi zostają z ringu usuwane z oceną nie hodowlaną).
Piszesz, że 3 wystawy - dla repa 3 wystawy nie są wcale takie łatwe do zdobycia o czym się niejeden przekonał, a nawet jak w końcu dostaje tego "reproduktora" zaliczając ledwo te 3 wystawy to właściwie ... nikt się nim nie interesuje, bo znakomita większość pamięta że 10 x dostał bdb. I te 3 doskonałe go nie nie przekonują do użycia . Chyba, że ma super rodowód, testy i badania - tak tez jest że taki rep jest lepszy niż jego kolega z samymi doskonałymi ale bez badań i testów i z gorszym pochodzeniem.
W wielu rasach robi się dodatkowe badania i testy - badania nie ujęte w obowiązkowych kwalifikacjach a robione przez hodowców dla pewności.
Piszesz, że 3 wystawy - dla repa 3 wystawy nie są wcale takie łatwe do zdobycia o czym się niejeden przekonał, a nawet jak w końcu dostaje tego "reproduktora" zaliczając ledwo te 3 wystawy to właściwie ... nikt się nim nie interesuje, bo znakomita większość pamięta że 10 x dostał bdb. I te 3 doskonałe go nie nie przekonują do użycia . Chyba, że ma super rodowód, testy i badania - tak tez jest że taki rep jest lepszy niż jego kolega z samymi doskonałymi ale bez badań i testów i z gorszym pochodzeniem.
W wielu rasach robi się dodatkowe badania i testy - badania nie ujęte w obowiązkowych kwalifikacjach a robione przez hodowców dla pewności.
Często tak jest.anulkac pisze:Mam kuzyna, który ma hodowlę pitt bullterierów już od kilku dobrych lat. Owszem wymaga to nie lada poświeceń. Wystawy, badania i inne bzdury. Ale... nigdy nie słyszałam, że to jest nie opłacalne, albo że wychodzi na zero.
mój brat ma buldoga angielskiego i pies nie jest w stanie wejśc na 3 piętro po schodach bo dyszy i od razu kładzie się na podłodze żeby odpocząć. pies psu nie równy- oczywiście są psy z papierami w pełni zdrowe jednak tu chodzi o samą selekcję genów, która prowadzi do "stworzenia" konkretnego osobnika. Niestety niektóre psy są wręcz nienaturalne- postawa o której pisała Isabell chociażby owczarka niemieckiego - psa który często ma problemy z dysplazją... Moja babcia miała psa w typie własnie - pies dozył 20 lat.... konieczne było uspienie ze względu na zmiany w mózgu bo nie poznawał właścicieli ale do tego wieku pies sam przechodził przez ogrodzenie i nigdy nie miał problemu z chodzeniem czy kulawizną. Wykluczenie z hodowlii chociażby psów o umaszczneiu kremowym też jest nadmierną ingerencją. Dla mnie jest to niezrozumiałe postepowanie i nigdy nie będe tego pochwalać. Tworzymy jakieś dziwolągi a nie psy. To człowiek jest odpowiedzialny za takie a nie inne choroby psów- to człowiek własnym postępowaniem do tego doprowadził i cały czas prowadzi zabawiając się genetyką.pianistka pisze:Dziwne że jakoś nie widzę problemów zdrowotnych w zakresie kondycji u buldogów angielskich .
przytoczyłam co znalazłam w innym wątku i napisałam dobry hodowca. osobiście nie wzięłabym szczeniaka jakby nie był chowany w dobrych warunkach, zgłosiłabym hodowle do związku. Sama mam kundle i niestety nie są zdrowe i u młodej tępię jej agresje. Koleżanka ma psa w typie amstaffa, strachliwe to to niemiłosiernie, przygarnęli też mieszańca dobermana i podobno w stosunku do psów staję się agresywny. U kundelków to naprawdę totolotek jaki będzie miał charakter i jakie będzie miał choroby ,a i nie każdy sobie radzi z temperamentnym psem. zgadzam się że to ludzie tworzą rasę na swoje potrzeby i niekiedy przesadzają, ale mimo wszystko starają się ograniczyć chore osobniki. I pozostanę przy tym że tylko psy dopuszczone do hodowli powinny być rozmnażane, za dużo w Polsce jest już bezdomnych i niechcianych zwierząt, i to oczywiście z winy ludzi. Nie stać nas na rasowca, adoptuj psa ze schroniska, uratuj, daj dom, wyprowadź na prostą jego życie. Chcesz psa rasowego ale wystawy cię nie obchodzą, wysterylizuj. Rozmnażanie psów w typie dla mnie osobiście to zło, każdy ma prawo do swojego zdania.
Gorszej głupoty nie czytałam. Typowa i prymitywna wymówka pseudohodowców drogich, rodowodowych, chorych psów z groźnymi dla życia wadami genetycznymi. Gdyby zaczęto badać np.te hodowlane i utytułowane yorki to okazało by się, że przynajmniej 80% psów i suk należy usunąć z hodowli, bo mają śmiertelne wady genetyczne, które przekazują swojemu potomstwu. W ten sposób ci WIELCY HODOWCY ponieśli by ogromne straty i stali by się nieuczciwymi rozmnażaczami. Dlatego też tacy hodowcy twierdzą, że nie warto badać bo:isabelle30 pisze: Na świecie odchodzi sie więc od badań bo one niczego nie wskazują, nie wykluczają.
takajedna pisze: - Badania nic nie dają, bo pies może zawsze zachorować
- To normalne, że zwierzęta chorują
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wystarczy znać nieco zasady genetyki żeby wiedziec że badania fenotypowe są o kant kuli.... delikatnie mówiąc.... A większość badań polega właśnie na badaniach fenotypu czyli istnienie lub brak określonej choroby. Prosty przykład dysplazja - prześwietlenie wykazuje że oboje rodzice są zdrowi tzn że dysplazji nie mają. Psy jak zreszta wszystkie kregowce są siploidami tzn mają po 2 kopie allelu dla tego samego genu. oznacza to że jeden allel może byc nieść dysplazję a drugi nie. Jeżeli ten co "nie" jest dominujacy" to mamy psa który po prześwietleniu jest zdrowy. Połączenie takiego psa z drugim takim samym heteroallelicznym może dać 100% chorego potomstwa lub 100% zdrowego potomstwa jak również wszelkie możliwe liczby rozkładu chory/zdrowy. Mając psa nie wiesz czy on jest homo czy heterozygotyczny, bo takie badania nie istnieją. I możesz życie poświęcić na studiowanie rodowodów wszystkich przodków danej pary psów. I umrzesz tak samo głupi jak się urodziłeś. Nic Ci to nie da bo nadal nie wiesz czy wszystkie te psy lub które z nich były homo czy hetero....
Na świecie już to wiedzą, w polsce też ta wiedza zaczyna sie pojawiać, znacznie złagodzono wymagania odnośnie krzyżowania goldenów 9chodzi konkretnieo dysplazję)
tam gdzie istnieją badania genetyczne - mają one głęboki sens i uzasadnienie. Tam gdzie bada sie fenotypowo - sorry ale nie ma uzasadnienia ani logicznego ani materialnego ani żadnego innego.
Genetyka to bardzo kapryśna panna. Nigdy żaden hodowca, żeby nie wiem jak się starał, żeby nie wiem jak był mądry, nieda rady ani polepszyć rasy, ani pogorszyć o ile oczywiście mówimy o rozmnażaniu psów wyłacznie posiadających udokumentowane w sposób uczciwy pochodzenie- ja bym tu wręcz zażądała potwierdzenia ojcostwa że dany szczeniak ma tego ojca który jest wpisany do metryki.... Bo coś czuje że w tych hodowlach gdzie oprócz kilku suk jest jeden samiec - staje się on ojcem co chwila....
Z dwóch idealnych osobników możemy otzrymać same pety, za to ze skrzyzowania dwóch marnych egzemplarzy można oczekiwać samych multichampionów....
i wiem co zaraz zostanie napisane.... to dlaczego z dwóch takich marnych psów nikt nigdy nie widział multichampiona - bo jak wszyscy wiemy na wustawach nie licza sie psy z mało znanych lub nieznanych hodowli. o ile stają na ringu te z wielkich renomowanych hodowli - zawsze one dostana najwyzsze lokaty, i tu myślę że wszyscy wiemy dlaczego
Na świecie już to wiedzą, w polsce też ta wiedza zaczyna sie pojawiać, znacznie złagodzono wymagania odnośnie krzyżowania goldenów 9chodzi konkretnieo dysplazję)
tam gdzie istnieją badania genetyczne - mają one głęboki sens i uzasadnienie. Tam gdzie bada sie fenotypowo - sorry ale nie ma uzasadnienia ani logicznego ani materialnego ani żadnego innego.
Genetyka to bardzo kapryśna panna. Nigdy żaden hodowca, żeby nie wiem jak się starał, żeby nie wiem jak był mądry, nieda rady ani polepszyć rasy, ani pogorszyć o ile oczywiście mówimy o rozmnażaniu psów wyłacznie posiadających udokumentowane w sposób uczciwy pochodzenie- ja bym tu wręcz zażądała potwierdzenia ojcostwa że dany szczeniak ma tego ojca który jest wpisany do metryki.... Bo coś czuje że w tych hodowlach gdzie oprócz kilku suk jest jeden samiec - staje się on ojcem co chwila....
Z dwóch idealnych osobników możemy otzrymać same pety, za to ze skrzyzowania dwóch marnych egzemplarzy można oczekiwać samych multichampionów....
i wiem co zaraz zostanie napisane.... to dlaczego z dwóch takich marnych psów nikt nigdy nie widział multichampiona - bo jak wszyscy wiemy na wustawach nie licza sie psy z mało znanych lub nieznanych hodowli. o ile stają na ringu te z wielkich renomowanych hodowli - zawsze one dostana najwyzsze lokaty, i tu myślę że wszyscy wiemy dlaczego
Zgadzam się.pianistka pisze:Badania mogą nic nie dać jeżeli psiak urodzi się z uszkodzeniem genetycznym lub mechanicznym (takei rzeczy sie zdarzają w każdym gatunku tez u homo sapiens) ale MINIMALIZUJĄ w b.dużym stopniu wady u potencjalnego potomstwa !
Dlatego właśnie powinny być wprowadzone obowiązkowe badania w kierunku wad genetycznych dla wszystkich ras. Dopuszczane do rozrodu tylko zdrowe psy i suki.
Nieprawda.isabelle30 pisze:i wiem co zaraz zostanie napisane.... to dlaczego z dwóch takich marnych psów nikt nigdy nie widział multichampiona - bo jak wszyscy wiemy na wustawach nie licza sie psy z mało znanych lub nieznanych hodowli. o ile stają na ringu te z wielkich renomowanych hodowli - zawsze one dostana najwyzsze lokaty, i tu myślę że wszyscy wiemy dlaczego
Wielokrotnie mój pies z wielkiej i renomowanej hodowli przerąbał na wystawie z psem z mało znanej hodowli, bo tamten był ładniejszy i lepszy eksterierowo. Ten pies z mało znanej hodowli wygrywał prawie na każdej wystawie, również i za granicą. Nazbierał niesamowitą ilość tytułów. Niestety żył bardzo krótko. Miał chore serce. Jednak zdążył nakryć ogromną ilość suk w swojej rasie. Prawie wszyscy hodowcy kryli nim swoje suki, bo pies piękny i mocno utytułowany. Mój pies brzydszy, ale zdrowy żyje nadal i ma się świetnie. Skończył już 11 lat. Piszę o rasie olbrzymiej, więc takiego wieku rzadko który pies dożywa.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości