Fotki naszych Pupili, cz.3
W bakteriach jest tyle dobrego,ze mozna je zwalczyć antybiotykami. Wirusów, niestety nie.
Ja właśnie wczoraj byłam z Myszką na wstępnym przegladzie. Została wymacana, odrobaczona, obejrzana z kazdej strony.
Pani doktor wyczuła jakieś zgrubienia na lewej nerce i niewielki stan zapalny dziąseł ( spowodowany kamieniem).
Generalnie pani doktor uznała,że kotka nieźle wyglada. Natomiast ja niestety widzę,ze coś z nią nie tak. Nie wiem na ile to wpływ wieku ( chociaz 10 lat do nie jest jakoś bardzo duzo), a na ile jakies schorzenie... Jest ostatnio jakas osowiała, więcej spi, mniej je. Schudła 0,6 kg w ciagu ok pół roku.
Moze to efekt przedłużajacego sie stresu? Ona nie dogaduje sie z Rysiowymi. Prawdę mówiąc one ją gnębią ( szczególnie Rysia)
Za tydzień idę powtórnie :na USG i badania krwi. Jeśli badania wyjdą ok , usuniemy kamień i zaleczymy zapalenie dziąseł będziemy Myszkę "odstresowywać"
Trzymajcie kciuki za moja malutką Czarnuszkę.
Ja właśnie wczoraj byłam z Myszką na wstępnym przegladzie. Została wymacana, odrobaczona, obejrzana z kazdej strony.
Pani doktor wyczuła jakieś zgrubienia na lewej nerce i niewielki stan zapalny dziąseł ( spowodowany kamieniem).
Generalnie pani doktor uznała,że kotka nieźle wyglada. Natomiast ja niestety widzę,ze coś z nią nie tak. Nie wiem na ile to wpływ wieku ( chociaz 10 lat do nie jest jakoś bardzo duzo), a na ile jakies schorzenie... Jest ostatnio jakas osowiała, więcej spi, mniej je. Schudła 0,6 kg w ciagu ok pół roku.
Moze to efekt przedłużajacego sie stresu? Ona nie dogaduje sie z Rysiowymi. Prawdę mówiąc one ją gnębią ( szczególnie Rysia)
Za tydzień idę powtórnie :na USG i badania krwi. Jeśli badania wyjdą ok , usuniemy kamień i zaleczymy zapalenie dziąseł będziemy Myszkę "odstresowywać"
Trzymajcie kciuki za moja malutką Czarnuszkę.
Wybaczcie, że w tym wątku ale mam pytanie. Czy relacje między kotami można próbować ułożyć w jakiś sposób?Czy same muszą się dogadać? Czy wprowadza się jakieś zasady i koty muszą ich przestrzegać? Jestem całkowicie psa i ciężko mi się przestawić na koci tok myślenia. Chociaż kota nie planuję ciekawość mnie zżera jaki to jest z kotami. Ciekawi mnie koci behawiorysta...
Seiti,uważam,ze niestety nie da się. Jak fajnie napisałaś, one same muszą się dogadać . Koty to wielcy indywidualisci.
Ja okazuję Rysi dezaprobatę, kiedy gnębi ( atakuje) Myszkę. Mówię: nie wolno! a jak jestem w zasięgu odganiam agresora.Czy to w jakis sposób wpływa na częstotliwosc ataków? Nie wiem...
Natomiast, jeśli chodzi o ustalanie zasad w życiu kocio-ludzkim, jak najbardziej da sie to zrobić. Np zabronienie buszowania na kuchennym blacie. ( chociaż ja moim pozwalam prawdę mówiac na wszystko). Trzeba być tylko konsekwentnym. Tak jak pewnie w przypadku wychowywania psa. Tylko,ze w przypadków kotów trwa to dłuzej ze względu na ich niezależna naturę ( z wyjatkiem lwów koty to samotnicy , wiec z uznaniem wyższosci innych osobników bywa trudniej) Chociaz na temat hierrarchi u kotów sa zdania podzielone. Nawet wsród behawiorystów
Mnie z kolei zaciekawiło, czy jest to możliwe w przypadku psów. Mysle o wpływie człowieka na układanie relacji miedzy psami.
Ja okazuję Rysi dezaprobatę, kiedy gnębi ( atakuje) Myszkę. Mówię: nie wolno! a jak jestem w zasięgu odganiam agresora.Czy to w jakis sposób wpływa na częstotliwosc ataków? Nie wiem...
Natomiast, jeśli chodzi o ustalanie zasad w życiu kocio-ludzkim, jak najbardziej da sie to zrobić. Np zabronienie buszowania na kuchennym blacie. ( chociaż ja moim pozwalam prawdę mówiac na wszystko). Trzeba być tylko konsekwentnym. Tak jak pewnie w przypadku wychowywania psa. Tylko,ze w przypadków kotów trwa to dłuzej ze względu na ich niezależna naturę ( z wyjatkiem lwów koty to samotnicy , wiec z uznaniem wyższosci innych osobników bywa trudniej) Chociaz na temat hierrarchi u kotów sa zdania podzielone. Nawet wsród behawiorystów
Mnie z kolei zaciekawiło, czy jest to możliwe w przypadku psów. Mysle o wpływie człowieka na układanie relacji miedzy psami.
A jak to jest z dominacją wśród kotów?
Tak, da się ułożyć relacje (choć to trudne jak psy mają ciężkie charaktery), jakby się nie dało to moje suki by się pozabijały. Głównie tłukły się o zasoby i konsekwencją w egzekwowaniu zasad oraz rytuałami oraz szkoleniem udało się je okiełznać Psy nie tworzą z ludźmi stada a TD można wyrzucić do kosza.
Tak, da się ułożyć relacje (choć to trudne jak psy mają ciężkie charaktery), jakby się nie dało to moje suki by się pozabijały. Głównie tłukły się o zasoby i konsekwencją w egzekwowaniu zasad oraz rytuałami oraz szkoleniem udało się je okiełznać Psy nie tworzą z ludźmi stada a TD można wyrzucić do kosza.
Seiti pisze:Psy nie tworzą z ludźmi stada a TD można wyrzucić do kosza.
No to mnie zaskoczyłaś. Byłam przekonana,ze tak własnie jest! Tzn że,żeby ułozyc psa musi on zaakceptowac dominację włascicela w ludzko-psim stadzie. Widać, moja wiedza na ten temat zatrzymała sie jakies 5 lat temu
Jeśli chodzi o dominacje u kotów. Rózne sa teorie. Jedni piszą,ze jest wyraźna, inni, ze nie ma takowej ( to zdanie jakiejs bardzo szanowanej kociej behawiorystki).Zaczęłam obserwowac pod tym kątem moje koty. Na początku myslałam,ze dominuje Rysia, potem w hierarchii jest Rysio, na koncu Myszka. Teraz widze,ze w zasadzie one wszystkie sie "tłuką". Rysia bije zazwyczaj Myszkę, Myszka lubi wlać Rysiowi, ten z kolei lubi pogonić Rysię . No i koło sie zamyka
TD upadło w 1995 roku Człowiek ma stać się przewodnikiem psa po otaczającym go świecie. Relacja musi opierać się na silnej więzi, szacunku i poczuciu bezpieczeństwa Ja twierdzę, że psy się nie dominują nawet względem siebie to istoty społeczne a nie stadne. Moje nauczyły się szanować zasoby drugiej co ładnie jest to widoczne przy zabawie wspólnymi domowymi zabawkami. Przy zabawie piłką spacerową każda ma swoją i nie ruszy piłki drugiej, nawet za nią nie biegnie. (jestem z nich dumna, że udało się to wypracować)
Ale wydawało mi się, że koty to raczej samotniki więc nie bardzo potrafię zrozumieć jak miały by tworzyć hierarchię... dla mnie jest ona domeną zwierząt stadnych.
Ale wydawało mi się, że koty to raczej samotniki więc nie bardzo potrafię zrozumieć jak miały by tworzyć hierarchię... dla mnie jest ona domeną zwierząt stadnych.
Masz racjęSeiti pisze:Ale wydawało mi się, że koty to raczej samotniki więc nie bardzo potrafię zrozumieć jak miały by tworzyć hierarchię... dla mnie jest ona domeną zwierząt stadnych.
Tylko dlaczego moja Myszka nie je z Rysiami, tylko wyjada po nich resztki ? Koty to wielka zagadka. Dlatego są takie fascynujące
Wiesz może to nie o hierarchie chodzi tylko o siłę. Jak jest zastraszona to może po prostu się boi? Jak miałam kotkę to pamiętam, że była terytorialna i tłukła się z kotką sąsiadów. Tamta zawsze wpadała do nas do miski Miki a ta szału dostawała i się tłukły.
Asiu, dobrze, że się z nią wybrałaś. Trzymam kciuki, że to żadne choróbsko, tylko stres, chociaż to też nie jest przyjemne. Ja też nie znoszę, jak Kocia "uprze się na Misię"asiryś pisze:W bakteriach jest tyle dobrego,ze mozna je zwalczyć antybiotykami. Wirusów, niestety nie.
Ja właśnie wczoraj byłam z Myszką na wstępnym przegladzie. Została wymacana, odrobaczona, obejrzana z kazdej strony.
Pani doktor wyczuła jakieś zgrubienia na lewej nerce i niewielki stan zapalny dziąseł ( spowodowany kamieniem).
Generalnie pani doktor uznała,że kotka nieźle wyglada. Natomiast ja niestety widzę,ze coś z nią nie tak. Nie wiem na ile to wpływ wieku ( chociaz 10 lat do nie jest jakoś bardzo duzo), a na ile jakies schorzenie... Jest ostatnio jakas osowiała, więcej spi, mniej je. Schudła 0,6 kg w ciagu ok pół roku.
Moze to efekt przedłużajacego sie stresu? Ona nie dogaduje sie z Rysiowymi. Prawdę mówiąc one ją gnębią ( szczególnie Rysia)
Za tydzień idę powtórnie :na USG i badania krwi. Jeśli badania wyjdą ok , usuniemy kamień i zaleczymy zapalenie dziąseł będziemy Myszkę "odstresowywać"
Trzymajcie kciuki za moja malutką Czarnuszkę.
a to damski bokser! No no. Za Myszkę trzymam kciuki. sama wybieram się niedługo na sprawdzenie, jak Stachowi się mocznik sprawuje. Coś podejrzanie sporo pije, ale może za ciepło jest w mieszkaniu, bo przecież muszę mu pod pupką kaloryfer grzać, żeby miał gdzie się wylegiwać całymi dniami, nie?Esme pisze:Asiu, dobrze, że się z nią wybrałaś. Trzymam kciuki, że to żadne choróbsko, tylko stres, chociaż to też nie jest przyjemne. Ja też nie znoszę, jak Kocia "uprze się na Misię"
Fajnie,ze jesteś Dobbciu . Rozumiem,ze pochłania Cię bez reszty praca w szkole
Juz widze oczami wyobraźni Stacha grzejącego dupcie na kaloryferze . Czy się "poprawił"? W sensie, czy sika na wszystko, co popadnie?
Moje koty do grzania wybierają moje łozko...Nie ma spania . Rysiek zrobił sie taki czuły i sentymentalny,ze spi wyłacznie ze mną...znaczy na mnie . Waży jakies 9 kg. Nie jest mi lekko
Ale kocham to!
Juz widze oczami wyobraźni Stacha grzejącego dupcie na kaloryferze . Czy się "poprawił"? W sensie, czy sika na wszystko, co popadnie?
Moje koty do grzania wybierają moje łozko...Nie ma spania . Rysiek zrobił sie taki czuły i sentymentalny,ze spi wyłacznie ze mną...znaczy na mnie . Waży jakies 9 kg. Nie jest mi lekko
Ale kocham to!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości