Pana nazwa "hodowli" pasuje idealnie do Pana nowobogackiego i sarmackiego w tej złej formie stylu bycia...
Wybaczy Pan ale nie mogłam sie powstrzymać przed tym komentarzem skoro juz wyzwał Pan wszystkich od ewolucyjnch niedorozwojow którzy zostali na etapie małp.
Myśle ze rozmowa z kimś kogo pojęcie i PODEJŚCIE do hodowli zakończyło sie na etapie lat 50 ubiegłego wieku jest bezsensowne. Hodowanie kundli wbrew pozorom nie wymaga ogromnej wiedzy. Zwłaszcza kundli ktore jakoś łudząco przypominają Moskale, ktore jak wszystkie rosyjskie rasy sa bardzo zdrowe i odporne.
Ktos kto chce odtwarzać rasę a neguje jakikolwiek inbred jest hipokryta, hodowla POLEGA bardzo często na inbredzie, czy nam sie to podoba czy nie. Wszystkie cechy, w tym superzdrowych Moskali przynajmniej początkowo musiały byc utrwalane inbredem. W żadnej rasie nie ma inbredu 0% dlatego przestańmy słuchać bajek tego Pana. Tos kto zabiera sie za odtwarzanie (?) rasy a nie rozumie znaczenia inbredu w tym procesie nie jest wart jakiejkolwiek dyskusji...
Ale niech Pan sobie żyje w tym śmiesznymi przeświadczeniu o swej wszechwiedzy. Każdy kto choc trochę "liznął" hodowli po prostu sie usmieje.
Nie widze sensu natomiast w promowaniu swoich poczynań na forum na którym nikt ich nie chce i nie oczekuje.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Moskiewski Pies Stróżujący
Moderatorzy:Robert A., Jarek, Marek
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Boże ! Ty patrzysz i nie grzmisz...
A tutaj jak zwykle kłótnie i sprzeczki kto mądrzejszy. Weszłem na forum po długiej nie obecności i widzę że nic się nie zmieniło z waszego zachowania. Zastanawiam się czy zamieścić tutaj ogłoszenie o sprzedaży, bo mogę być skrytykowany i może to się nie przyjemnie skończyć dla mnie. Dlaczego każda dyskusja na tym forum kończy się kłótnią?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Nie każda. Facet sprzedaje kundelki udając, że należą do jakiejś rasy. Nie wiem jak Ty, ale są ludzie, którzy nie lubią być oszukiwani.
I co niezguły – co jeszcze wymyślicie ? Wasze psy rasowe tyle mają wspólnego z rasą co margaryna z masłem .Gdyby były rasowe i wartościowe to niepotrzebna by była żadna ustawa próbująca nadać wam monopol na hodowle psów, ustawiały by się kolejki po wasze szczenięta i żeby kupić trzeba by zapisać się na listę oczekujących – tak jak u mnie gdy sprzedawałem Moskiewskie Psy Stróżujące.
Na poniższych zdjęciach przedstawione są metody hodowli waszych psów rasowych zkwp. Oczywiście wy nie widzicie w tym nic złego i żadnych komentarzy nie będzie a zkwp nagradzało te hodowle medalami i pucharkami.
i
i
i
Natomiast to co tak krytykujecie- jedną z bardzo licznych hodowli DZHP otrzymała taką opinię po nasłanej przez was kontroli weterynaryjnej.:
W trakcie kontroli stwierdzono:
„Psy utrzymywane są w pomieszczeniu gospodarczym oraz kojcu. Psy są w dobrej kondycji, zadbane prawidłowo, włos lśniący i przylegający. Posadzka pomieszczenia gospodarczego i kojca jest wyścielona słomą. Psy maja swobodny dostęp do wody itd…”
Jak więc widzicie jest różnica pomiędzy hodowcami DZHP a zkwp.
A wy się ośmieszacie totalnie i tworzycie anty reklamę innym porządnym członkom waszego związku, którzy nie chcą mieć z wami nic wspólnego.
Na poniższych zdjęciach przedstawione są metody hodowli waszych psów rasowych zkwp. Oczywiście wy nie widzicie w tym nic złego i żadnych komentarzy nie będzie a zkwp nagradzało te hodowle medalami i pucharkami.
i
i
i
Natomiast to co tak krytykujecie- jedną z bardzo licznych hodowli DZHP otrzymała taką opinię po nasłanej przez was kontroli weterynaryjnej.:
W trakcie kontroli stwierdzono:
„Psy utrzymywane są w pomieszczeniu gospodarczym oraz kojcu. Psy są w dobrej kondycji, zadbane prawidłowo, włos lśniący i przylegający. Posadzka pomieszczenia gospodarczego i kojca jest wyścielona słomą. Psy maja swobodny dostęp do wody itd…”
Jak więc widzicie jest różnica pomiędzy hodowcami DZHP a zkwp.
A wy się ośmieszacie totalnie i tworzycie anty reklamę innym porządnym członkom waszego związku, którzy nie chcą mieć z wami nic wspólnego.
o rasowości psów DZHP świadczą liczne ogłoszenia i zdjęcia, nie zapominaj, ludzie korzystają z internetu. Wielu już pobawiło się w ,,znajdź różnicę'' i uśmiało się przy tym zdrowo, na widok tego, co DZHP nazywa ,,rasą''.
POMIESZCZENIE GOSPODARCZE nazywaj rzeczy po imieniu Sarmacja. CHLEW, kochany. CHLEW
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Sarmacja, ale dlaczego porównujesz swoje najlepsze hodowle do najgorszych w ZKwP? Porównaj swoje najlepsze do najlepszych ZKwP. Jeżeli zawsze porównujesz się do gorszych to nic dziwnego, że tak dobrze wychodzisz.
Ustawa, a właściwie kilka zapisów w niej, nie była po to, aby wprowadzić monopol ale po to, aby ukrócić proceder pseudo. Niestety wyszło jak wyszło, bo ustawodawca nie spodziewał się, że jesteście tacy krętacze. Sprzedajecie psa z rodowodem, w którym są takie luki, że aż boli. Najlepsze co w życiu widziałam to pseudorodowód w którym rodzice psa są NN ale hodowca owego psa podany. A to już przerosło wszelkie absurdy, aby hodowca sam nie znał psów, które rozmnaża.
Ustawa, a właściwie kilka zapisów w niej, nie była po to, aby wprowadzić monopol ale po to, aby ukrócić proceder pseudo. Niestety wyszło jak wyszło, bo ustawodawca nie spodziewał się, że jesteście tacy krętacze. Sprzedajecie psa z rodowodem, w którym są takie luki, że aż boli. Najlepsze co w życiu widziałam to pseudorodowód w którym rodzice psa są NN ale hodowca owego psa podany. A to już przerosło wszelkie absurdy, aby hodowca sam nie znał psów, które rozmnaża.
A obiecałam sobie, że nie będę więcej dyskutować z <cenzura>
Ustawa miała na celu likwidację PSEUDOHODOWLI,(ZKwP nie jest jedynym związkiem na świecie wyobraź no sobie) ale odniosła odwrotny skutek bo pojawiliście się WY i wam podobni, z "wielkim" zasobem wiedzy w sprawach, choćby genetyki (dalej czekam na wyjaśnienie jak udało wam się stworzyć "doga" białego w żółte łaty). Rasowość...te psy pod swoimi skrzydłami uważasz za rasowe? Moje kundle co w dziadkach miały ONki wyglądały za młodu bardziej rasowo niż to co tu przedstawiono.
Ja tylko czekam, aż dorobicie się kilku pokoleń i co wam z tego wyjdzie. Oby nie kaleki zagrażające bezpieczeństwu ich otoczenia.
Wziąć w cudzysłów można wszystko, papier wchłonie wszystkie słowa.
Po raz kolejny powtarzam: po patronatem ZKwP działają również i pseudohodowle, ale nie dotrze to do ciebie bo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Ustawa miała na celu likwidację PSEUDOHODOWLI,(ZKwP nie jest jedynym związkiem na świecie wyobraź no sobie) ale odniosła odwrotny skutek bo pojawiliście się WY i wam podobni, z "wielkim" zasobem wiedzy w sprawach, choćby genetyki (dalej czekam na wyjaśnienie jak udało wam się stworzyć "doga" białego w żółte łaty). Rasowość...te psy pod swoimi skrzydłami uważasz za rasowe? Moje kundle co w dziadkach miały ONki wyglądały za młodu bardziej rasowo niż to co tu przedstawiono.
Ja tylko czekam, aż dorobicie się kilku pokoleń i co wam z tego wyjdzie. Oby nie kaleki zagrażające bezpieczeństwu ich otoczenia.
Wziąć w cudzysłów można wszystko, papier wchłonie wszystkie słowa.
Po raz kolejny powtarzam: po patronatem ZKwP działają również i pseudohodowle, ale nie dotrze to do ciebie bo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
To naprawdę jest sprzedawane jako DOG NIEMIECKI?!
POWAŻNIE?!
Ja myślałam, że to jest jakiś mix pointera. Przecież te kundle są mniejsze od mojego kundla... I są sprzedawane jako dogi.
Masakra. Pewnie bym się nabrała gdybym nie miała też doga.
Sarmacjo jakby jaśnie Pan nie wiedział to TO jest dog:
Wypadałoby wiedzieć jak wygląda skoro ma się 'hodowlę' tejże rasy w swoim stowarzyszeniu.
Nie ma białych dogów w żółte plamy, nigdy takiego umaszczenia w rasie DOG NIEMIECKI nie było, tu ewidentnie wychodzi dolewka kompletnie innej rasy, bynajmniej nie molosa
Porażka, naprawdę...
Nie wyobrażam sobie trzymania psów na słomie w chlewie, w JAKIEJKOLWIEK hodowli, a tu jest wręcz duma z tego.
I to porównywanie do najgorszych chlewni w ZK - co to ma do rzeczy? Wszędzie są ludzie dobrzy i gorsi ale nie skłamię twierdząc, że skoro u Was szczytem luksusu jest słoma w chlewie to więcej u Was pseuduchów niż prawdziwych hodowców...
Mało tego nie masz drogi Panie "HODOFFCO" zielonego pojęcia o hodowli, a nawet bladego. Nie znasz podstawowych praw rządzących doborem w hodowli, ba, nie znasz nawet pojęcia RASA.
Przykre jest to, że tacy ludzie zakładają związki, mają czelność pouczać innych w sprawie hodowli psów a sami hodują kundle sprzedając je za grubą kasę i oszukując w ten sposób ludzi co do rasowości takiego psa.
Niech Pan się nie boi o to czy szczenięta z ZK się sprzedadzą - zawsze się sprzedadzą i nikt, naprawdę nikt nie postrzega ludzi Pańskiego pokroju jako jakąkolwiek konkurencję dla siebie! Bo to zupełnie inna liga
KTOKOLWIEK kto choć trochę rozumie co to hodowla, czytając Pańskie wypowiedzi złapie się za głowę. Wie Pan dlaczego? Dlatego, że Pańska wiedza o hodowli kończy się na tym, że hoduje Pan "zdrowe kundle" podpinając je pod jakąś rasę. Nie ma Pan bladego pojęcia co to sztuczny dobór, który stety czy niestety jest podstawą absolutnie KAŻDEJ hodowli. Pan po prostu kryje sukę psem i nie zastanawia się co to wnosi do rasy. Rzeczywiście - ma Pan prawo pouczać innych hodowców jak mają postępować...
Pod jaką rasę możnaby to podciągnąć?:
Mówię tu o tym większym czarnym, nie o tym biszkoptowym 'chorym tworze' jak to Pan gdzieś juz nazwal.
Szłoby mu wyrobić rodowód w DZHP?
Ma 12 lat i niestety widać już po nim starość, ale to chyba nie przeszkadza by został czołowym repem w DZHP? W końcu u Was można kryć do końca życia suki czy psa, o ile sie nie mylę?
POWAŻNIE?!
Ja myślałam, że to jest jakiś mix pointera. Przecież te kundle są mniejsze od mojego kundla... I są sprzedawane jako dogi.
Masakra. Pewnie bym się nabrała gdybym nie miała też doga.
Sarmacjo jakby jaśnie Pan nie wiedział to TO jest dog:
Wypadałoby wiedzieć jak wygląda skoro ma się 'hodowlę' tejże rasy w swoim stowarzyszeniu.
Nie ma białych dogów w żółte plamy, nigdy takiego umaszczenia w rasie DOG NIEMIECKI nie było, tu ewidentnie wychodzi dolewka kompletnie innej rasy, bynajmniej nie molosa
Porażka, naprawdę...
Nie wyobrażam sobie trzymania psów na słomie w chlewie, w JAKIEJKOLWIEK hodowli, a tu jest wręcz duma z tego.
I to porównywanie do najgorszych chlewni w ZK - co to ma do rzeczy? Wszędzie są ludzie dobrzy i gorsi ale nie skłamię twierdząc, że skoro u Was szczytem luksusu jest słoma w chlewie to więcej u Was pseuduchów niż prawdziwych hodowców...
Mało tego nie masz drogi Panie "HODOFFCO" zielonego pojęcia o hodowli, a nawet bladego. Nie znasz podstawowych praw rządzących doborem w hodowli, ba, nie znasz nawet pojęcia RASA.
Przykre jest to, że tacy ludzie zakładają związki, mają czelność pouczać innych w sprawie hodowli psów a sami hodują kundle sprzedając je za grubą kasę i oszukując w ten sposób ludzi co do rasowości takiego psa.
Niech Pan się nie boi o to czy szczenięta z ZK się sprzedadzą - zawsze się sprzedadzą i nikt, naprawdę nikt nie postrzega ludzi Pańskiego pokroju jako jakąkolwiek konkurencję dla siebie! Bo to zupełnie inna liga
KTOKOLWIEK kto choć trochę rozumie co to hodowla, czytając Pańskie wypowiedzi złapie się za głowę. Wie Pan dlaczego? Dlatego, że Pańska wiedza o hodowli kończy się na tym, że hoduje Pan "zdrowe kundle" podpinając je pod jakąś rasę. Nie ma Pan bladego pojęcia co to sztuczny dobór, który stety czy niestety jest podstawą absolutnie KAŻDEJ hodowli. Pan po prostu kryje sukę psem i nie zastanawia się co to wnosi do rasy. Rzeczywiście - ma Pan prawo pouczać innych hodowców jak mają postępować...
Pod jaką rasę możnaby to podciągnąć?:
Mówię tu o tym większym czarnym, nie o tym biszkoptowym 'chorym tworze' jak to Pan gdzieś juz nazwal.
Szłoby mu wyrobić rodowód w DZHP?
Ma 12 lat i niestety widać już po nim starość, ale to chyba nie przeszkadza by został czołowym repem w DZHP? W końcu u Was można kryć do końca życia suki czy psa, o ile sie nie mylę?
Ciekawe co z tego wyrośnie?
MINI berneński pies pasterski?
Przecież on jest wielkości chihuahua i zanosi się na psa wysokości 'do kolana'
To jest dopiero komedia. Oglądając te zdjęcia już dawno się tak nie uśmiałam. Mało tego - wychodzi na to, że kundle w mojej rodzinie to same rasowce No nic tylko wyrabiać rodowody w DZHP i rozmnażać ile wlezie.
Panie Sarmacja/Moskal niech Pan się łaskawie SCHOWA, bo naprawdę nikt tu na forum nie ma ochoty oglądać wyników zabaw współczesnych wiejskich 'sarmatów' w psią genetykę. Jest tyle psów w schroniskach, że grzechem jest rozmnażać dodatkowo kundle.. Kundle są zdrowe i jest ich w schroniskach naprawdę dużo. Zdecydowanie bardziej pożytecznie by było gdyby zajął się Pan pomocą w ich wyadoptowaniu niż namnażaniem kolejnych...
I niech Pan naprawdę nie podpina tego co się tu mówi pod interes ZKWP, bo nabywcy szczeniąt DZHP to kompletnie inna liga w porównaniu do nabywców psów z ZKwP...
Syndrom wobblera u doga niemieckiego
W styczniu kończymy 3 lata i do wiadomości niektórych koleżanek - WOBBLER NIE JEST WYROKIEM ŚMIERCI DLA PSA!!! I
a tak było w sierpniu, a koniec pażdziernika było tak,ze jak potrzepał np.głową to się przewracał.
i po operacji
" Osteosarcoma
U nas od piątkowego wieczora gorzej. Arancja jest osowiała. Nie ma na nic ochoty. Nie ma apetytu. Pojawił się kaszel. Dostała leki. Jest lekka poprawa. Nachodzą mnie czarne myśli... Ile jeszcze czasu nam zostało...
Od pierwszych objawów kulawizny - ok 3 m-ce
Od diagnozy- 2 mce
Od zabiegu - 2 mce bez tygodnia"
"W poprzednim poście, który usunęłam napisałam, że jeżeli ktoś chce się zniechęcić do dogów, to zapraszam do domu osoby, która ma starego (nie mylić w weteranem) doga. Napisałaś, że metafora była zbyt trudna. Miałaś rację, była zbyt trudna, bo 3 letni dog to nie jest stary pies! To pies, który w prawie każdym przypadku nie ma problemów ze wstawaniem, to pies który załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na dworze, a nie bezwiednie pod siebie. To smutne, że ze swojej 3letniej suczki robisz staruszkę. Pozostaje Ci jedynie współczuć, że cierpiąc przez dogi zrobiłaś się rozżalona, a to niestety w niczym nie pomoże, a jedynie trudniej będzie Tobie i Twoim psom."
"Przeczytalam Twoją wypowiedź kilka razy i dochodzę do wniosku,ze mam podobne zdanie.Mam doga,kocham Go bardzo,kupując ,wiedzialam ,ze to ,,wymagająca rasa,,ale ciągle nie mogę zrozumieć,dlaczego ,te psy zyją tak krutko?Dlaczego tak strasznie chorują?Przeciez przedwojennne egzemplarze zyly bez tych wszystkich wspomagaczy w postaci wszelkiego rodzaju prochow i innych medykamentów.Jezeli zapewniam memu psu,ruch,odpowiednią karmę w prawidlowych proporcjach,pilnuję kalendarza szczepień i pielęgnuję psa w zgodzie z jego potrzebami ,to w czym sęk?Ano w tym,ze często kupujemy psy chore,słabe z wadami genetycznymi.Uwazam tez,ze w ringach na wystawach często jest tak,ze nie liczy się to co idzie na smyczy,ale kto tę smycz trzyma.Z calym szacunkiem dla Hodowcow(oczywiscie nie wszystkich należy zapakować do jednego worka)ale obserwuje się caly czas taką oto naszą polską wadę.Dokopać koledze,zamiast poszukać tematu do dyskusji,bo tam gdzie dwuch Polakow,tam trzy racje. Nawet tu na forum,gdy dochodzi do trudnego tematu,to zaczyna się pyskowka,a nie merytoryczna dyskusja.Uważam,ze czas najwyzszy uderzyć się w piersi,bo hodowla zwierząt,to nie produkcja guzikow."
"Są ludzie co zawsze będą widzieć szklankę w połowie pustą i tacy co widzą ją w połowie pełną.
Przepraszam,ale to dopiero egoistyczne podejscie.Moim zdaniem,jesli jest choc cień ryzyka w danej lini ,nie nalezy rozmnazać chorych zwierząt.Koniec kropka.Najpierw zdrowie ,potem interes ekonomiczny.Co z cierpieniem tych zwierząt?Co z wlascicielami chorych zwierząt,ktorzy kupili w dobrej wierze pupila z chorobami genetycznymi i zostali pozostawieni sami sobie.Ja zawsze będę miala psa,ale zgadzam się z Sami,nie mozna bawić w p.Boga i rozmanażać chore zwierzęta.Genetyka nie matematyka,wielu spraw nie da się przewidzieć,ale też wielu mozna zapobiec.
Blacky,mi wydaje się,ze cala machina zaczyna się od ocen na wystawach.Wiele pseudo championow wogole nie powinno być dopuszczanych do rozrodu.Wiem jak jest na wystawach,bo swego czasu jeździlam z moim psem,farbowanie siersci,lepienie uszu gumą do zucia,by było klapnięte ect....Polak potrafi,uwierz.Cenię bardzo pracę jaką hodowcy wkladają,nie chcę nikomu ublizać,bo daleka jestem od tego,jednak jesli dzieje się tak,ze większość z psów umiera nie dozywszy czterech lat,to coś jest nie tak,prawda?Wiem ,ze to wielka odpowiedzialność,powolać miot do zycia,ale uwazam,ze ciągle jest to ,,dyscyplina,,dla pasjonatow.Tak jak ja nie zaluję na nic Swojemu Psu,tak tez oczekuję,by hodowca tez na niczym nie oszczedzal powolując miot do zycia.
Jeżeli hodowca nie ma pomysłu na to jak polepszyć rasę niech przestanie hodować, zamiast pogarszać sytuację.
Każdy, kto dziś kupuje doga, decyduje się na "swoistą formę sadomasochizmu", jeśli je rozmnaża to znaczy, że już się uodpornił. "
Wasz dorobek w hodowli Dogów Niemieckich – to tragedia, horror i rozpacz. Cierpią psy, cierpią właściciele a wy się cieszycie z sukcesów hodowlanych. Wzięliście się po wojnie za doskonałe Dogi Niemieckie zdrowe, mądre i ładne i po 70 latach pracy kynologicznej pracy nad tą rasą osiągnęliście znakomite efekty. Bardzo jesteście z siebie samozadowoleni.
W styczniu kończymy 3 lata i do wiadomości niektórych koleżanek - WOBBLER NIE JEST WYROKIEM ŚMIERCI DLA PSA!!! I
a tak było w sierpniu, a koniec pażdziernika było tak,ze jak potrzepał np.głową to się przewracał.
i po operacji
" Osteosarcoma
U nas od piątkowego wieczora gorzej. Arancja jest osowiała. Nie ma na nic ochoty. Nie ma apetytu. Pojawił się kaszel. Dostała leki. Jest lekka poprawa. Nachodzą mnie czarne myśli... Ile jeszcze czasu nam zostało...
Od pierwszych objawów kulawizny - ok 3 m-ce
Od diagnozy- 2 mce
Od zabiegu - 2 mce bez tygodnia"
"W poprzednim poście, który usunęłam napisałam, że jeżeli ktoś chce się zniechęcić do dogów, to zapraszam do domu osoby, która ma starego (nie mylić w weteranem) doga. Napisałaś, że metafora była zbyt trudna. Miałaś rację, była zbyt trudna, bo 3 letni dog to nie jest stary pies! To pies, który w prawie każdym przypadku nie ma problemów ze wstawaniem, to pies który załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na dworze, a nie bezwiednie pod siebie. To smutne, że ze swojej 3letniej suczki robisz staruszkę. Pozostaje Ci jedynie współczuć, że cierpiąc przez dogi zrobiłaś się rozżalona, a to niestety w niczym nie pomoże, a jedynie trudniej będzie Tobie i Twoim psom."
"Przeczytalam Twoją wypowiedź kilka razy i dochodzę do wniosku,ze mam podobne zdanie.Mam doga,kocham Go bardzo,kupując ,wiedzialam ,ze to ,,wymagająca rasa,,ale ciągle nie mogę zrozumieć,dlaczego ,te psy zyją tak krutko?Dlaczego tak strasznie chorują?Przeciez przedwojennne egzemplarze zyly bez tych wszystkich wspomagaczy w postaci wszelkiego rodzaju prochow i innych medykamentów.Jezeli zapewniam memu psu,ruch,odpowiednią karmę w prawidlowych proporcjach,pilnuję kalendarza szczepień i pielęgnuję psa w zgodzie z jego potrzebami ,to w czym sęk?Ano w tym,ze często kupujemy psy chore,słabe z wadami genetycznymi.Uwazam tez,ze w ringach na wystawach często jest tak,ze nie liczy się to co idzie na smyczy,ale kto tę smycz trzyma.Z calym szacunkiem dla Hodowcow(oczywiscie nie wszystkich należy zapakować do jednego worka)ale obserwuje się caly czas taką oto naszą polską wadę.Dokopać koledze,zamiast poszukać tematu do dyskusji,bo tam gdzie dwuch Polakow,tam trzy racje. Nawet tu na forum,gdy dochodzi do trudnego tematu,to zaczyna się pyskowka,a nie merytoryczna dyskusja.Uważam,ze czas najwyzszy uderzyć się w piersi,bo hodowla zwierząt,to nie produkcja guzikow."
"Są ludzie co zawsze będą widzieć szklankę w połowie pustą i tacy co widzą ją w połowie pełną.
Przepraszam,ale to dopiero egoistyczne podejscie.Moim zdaniem,jesli jest choc cień ryzyka w danej lini ,nie nalezy rozmnazać chorych zwierząt.Koniec kropka.Najpierw zdrowie ,potem interes ekonomiczny.Co z cierpieniem tych zwierząt?Co z wlascicielami chorych zwierząt,ktorzy kupili w dobrej wierze pupila z chorobami genetycznymi i zostali pozostawieni sami sobie.Ja zawsze będę miala psa,ale zgadzam się z Sami,nie mozna bawić w p.Boga i rozmanażać chore zwierzęta.Genetyka nie matematyka,wielu spraw nie da się przewidzieć,ale też wielu mozna zapobiec.
Blacky,mi wydaje się,ze cala machina zaczyna się od ocen na wystawach.Wiele pseudo championow wogole nie powinno być dopuszczanych do rozrodu.Wiem jak jest na wystawach,bo swego czasu jeździlam z moim psem,farbowanie siersci,lepienie uszu gumą do zucia,by było klapnięte ect....Polak potrafi,uwierz.Cenię bardzo pracę jaką hodowcy wkladają,nie chcę nikomu ublizać,bo daleka jestem od tego,jednak jesli dzieje się tak,ze większość z psów umiera nie dozywszy czterech lat,to coś jest nie tak,prawda?Wiem ,ze to wielka odpowiedzialność,powolać miot do zycia,ale uwazam,ze ciągle jest to ,,dyscyplina,,dla pasjonatow.Tak jak ja nie zaluję na nic Swojemu Psu,tak tez oczekuję,by hodowca tez na niczym nie oszczedzal powolując miot do zycia.
Jeżeli hodowca nie ma pomysłu na to jak polepszyć rasę niech przestanie hodować, zamiast pogarszać sytuację.
Każdy, kto dziś kupuje doga, decyduje się na "swoistą formę sadomasochizmu", jeśli je rozmnaża to znaczy, że już się uodpornił. "
Wasz dorobek w hodowli Dogów Niemieckich – to tragedia, horror i rozpacz. Cierpią psy, cierpią właściciele a wy się cieszycie z sukcesów hodowlanych. Wzięliście się po wojnie za doskonałe Dogi Niemieckie zdrowe, mądre i ładne i po 70 latach pracy kynologicznej pracy nad tą rasą osiągnęliście znakomite efekty. Bardzo jesteście z siebie samozadowoleni.
Dogi niemieckie nigdy nie były zdrowe, ponieważ od początku istnienia tej rasy były to jedne z największych psów na świecie. Czy przed tą magiczną wojną były dogi które dożywały w zdrowiu 15 lat (WSZYSTKIE bez wyjątku, bo należy wspomnieć, ze dogom z FCI zdarza się również tyle żyć)?
Nigdy nie żyły długo, tak jak większość olbrzymich psów, również całkowitych wielorasowych ogromnych kundli.
Żeby rozmawiać o molosach, zwłaszcza dogowatych trzeba znać pochodzenie tych psów i to do czego były używane, bo każda rasa hodowana była PO COŚ. A molosy bynajmniej nie były od początku hodowane pod kątem długowieczności a pod kątem walk psów i obrony terytorium. Sorry, tak to już jest, po to powstały rasy - by spełniać swoje funkcje, nie by jedynie wyglądać dostojnie i sarmacko... Są plusy i minusy.
Gdyby miał Pan jakąkolwiek weterynaryjną (nie mówiąc o kynologicznej) wiedzę, to zapewne Pan by to wiedział i nie wymachiwał chorobami których w życiu Pan nie widział i o których Pan nie wie.
Przed wojną te psy padały nagle na serce i nikt się nad tym nie zastanawiał. A najwięcej zdjęć okropnych wad rozwojowych kośćca u dużych psów pochodzi właśnie z okresów przedwojennych. Tylko takich psów się wtedy nie leczyło - usypiało się je.
Mało tego, przez bardzo długi czas w ZKwP była tendencja do selekcji (czytaj usypiania) osobników które wydawały się najsłabsze.
Zresztą to jest GENETYKA, której Pan najwyraźniej nawet nie liznął. Żeby Pan wiedział co się dzieje w kompletnie nierasowych koniach czy krowach - to są dopiero jaja Ale Pan nie wie, bo ma zerowe pojęcie o tym co to dobór.
Mało tego w Waszym świetnym związku psów się na żadną z tych rzeczy nie bada, więc o czym my rozmawiamy? "Dogi" w pana stowarzyszeniu mają zrobione badania hd i serca? Jakie są wyniki?
Pan naprawdę sądzi, że kundle nie chorują na dysplazję, serce czy nie zdarzają im się skręty? Chorują tak samo jak rasowe! Tyle, że u rasowych są choroby CHARAKTERYSTYCZNE dla rasy. I to się bierze pod uwagę biorąc takiego psa - coś za coś. Ciekawe czy te dogi przy takim maksymalnym używaniu ich w hodowli (do końca życia psa) dożyją powiedzmy 10 lat. Bo ja wątpię. No ale przecież Wy psów nie badacie bo wszystkie są zdrowe. Po co.
Zrobiłam test i pokazałam zdjęcia Pana 'stowarzyszeniowych' psów paru kompletnie niezwiązanych z kynologią osób, takich które nawet nie mają psów. Nie rozpoznały w nich żadnej rasy, na pytanie co to za rasa stwierdziły 'mieszana'... Daje do myślenia?
RASA to oprócz cech psychicznych cechy eksterierowe. NIE DA SIĘ tych dwóch rzeczy rozerwać.
Jeśli nie rozumie Pan tego, to nie może Pan być hodowcą. Jest Pan człowiekiem który eksperymentuje na psach nie mając żadnej wiedzy na temat sztucznego doboru, mało tego kompletnie nie rozumie Pan najwyraźniej sensu tego co Pan robi. Nie da się tego inaczej wytłumaczyć, przepraszam. Z Panem nie warto dyskutować, ponieważ nie przedstawia Pan wystarczającego poziomu - nie ma pojęcia na temat hodowli. To tak jak rozmawiać z głuchym o muzyce powaznej...
Nigdy nie żyły długo, tak jak większość olbrzymich psów, również całkowitych wielorasowych ogromnych kundli.
Żeby rozmawiać o molosach, zwłaszcza dogowatych trzeba znać pochodzenie tych psów i to do czego były używane, bo każda rasa hodowana była PO COŚ. A molosy bynajmniej nie były od początku hodowane pod kątem długowieczności a pod kątem walk psów i obrony terytorium. Sorry, tak to już jest, po to powstały rasy - by spełniać swoje funkcje, nie by jedynie wyglądać dostojnie i sarmacko... Są plusy i minusy.
Gdyby miał Pan jakąkolwiek weterynaryjną (nie mówiąc o kynologicznej) wiedzę, to zapewne Pan by to wiedział i nie wymachiwał chorobami których w życiu Pan nie widział i o których Pan nie wie.
Przed wojną te psy padały nagle na serce i nikt się nad tym nie zastanawiał. A najwięcej zdjęć okropnych wad rozwojowych kośćca u dużych psów pochodzi właśnie z okresów przedwojennych. Tylko takich psów się wtedy nie leczyło - usypiało się je.
Mało tego, przez bardzo długi czas w ZKwP była tendencja do selekcji (czytaj usypiania) osobników które wydawały się najsłabsze.
Zresztą to jest GENETYKA, której Pan najwyraźniej nawet nie liznął. Żeby Pan wiedział co się dzieje w kompletnie nierasowych koniach czy krowach - to są dopiero jaja Ale Pan nie wie, bo ma zerowe pojęcie o tym co to dobór.
Mało tego w Waszym świetnym związku psów się na żadną z tych rzeczy nie bada, więc o czym my rozmawiamy? "Dogi" w pana stowarzyszeniu mają zrobione badania hd i serca? Jakie są wyniki?
Pan naprawdę sądzi, że kundle nie chorują na dysplazję, serce czy nie zdarzają im się skręty? Chorują tak samo jak rasowe! Tyle, że u rasowych są choroby CHARAKTERYSTYCZNE dla rasy. I to się bierze pod uwagę biorąc takiego psa - coś za coś. Ciekawe czy te dogi przy takim maksymalnym używaniu ich w hodowli (do końca życia psa) dożyją powiedzmy 10 lat. Bo ja wątpię. No ale przecież Wy psów nie badacie bo wszystkie są zdrowe. Po co.
Zrobiłam test i pokazałam zdjęcia Pana 'stowarzyszeniowych' psów paru kompletnie niezwiązanych z kynologią osób, takich które nawet nie mają psów. Nie rozpoznały w nich żadnej rasy, na pytanie co to za rasa stwierdziły 'mieszana'... Daje do myślenia?
RASA to oprócz cech psychicznych cechy eksterierowe. NIE DA SIĘ tych dwóch rzeczy rozerwać.
Jeśli nie rozumie Pan tego, to nie może Pan być hodowcą. Jest Pan człowiekiem który eksperymentuje na psach nie mając żadnej wiedzy na temat sztucznego doboru, mało tego kompletnie nie rozumie Pan najwyraźniej sensu tego co Pan robi. Nie da się tego inaczej wytłumaczyć, przepraszam. Z Panem nie warto dyskutować, ponieważ nie przedstawia Pan wystarczającego poziomu - nie ma pojęcia na temat hodowli. To tak jak rozmawiać z głuchym o muzyce powaznej...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości