grrrr;/
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =3&theater
wpis jednej z popularniejszych klinik weterynaryjnych na temat tego czego psu podawać nie wolno. nr 1 - kości!
Takie tam różniaste sprawy
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
wpisz w googlach wzory żakardowe. Możesz wpisać wzory norweskie.
To są sploty kolorowe.
A tak poza tym to podziwiam anielską cierpliwość mojego psa w stosunku do mnie. Ile razy można głupiemu człowiekwoi "mówić", że czegoś ma nie ruszać? Maiałyśmy nową zabawkę na myślenie - chowamy smaki i pies szuka. Połozyła łapę na zabawce, że to jej i mam nie ruszać. Nie zrozumiałam. Za drugim raseł trąciła moją dłoń nosem. Oczywiście, że nie zrozumiałam. Za trzecim razem dostałam strzała. Przez dwa lata musi biedaczysko znosić moją głupotę i brak zrozumienia tego, co chce mi przekazać w sposób delikatny a ja jak debil jakiś nie rozumiem i sama się proszę o walenie we mnie zebami.
Moja rana wojenna:
To są sploty kolorowe.
A tak poza tym to podziwiam anielską cierpliwość mojego psa w stosunku do mnie. Ile razy można głupiemu człowiekwoi "mówić", że czegoś ma nie ruszać? Maiałyśmy nową zabawkę na myślenie - chowamy smaki i pies szuka. Połozyła łapę na zabawce, że to jej i mam nie ruszać. Nie zrozumiałam. Za drugim raseł trąciła moją dłoń nosem. Oczywiście, że nie zrozumiałam. Za trzecim razem dostałam strzała. Przez dwa lata musi biedaczysko znosić moją głupotę i brak zrozumienia tego, co chce mi przekazać w sposób delikatny a ja jak debil jakiś nie rozumiem i sama się proszę o walenie we mnie zebami.
Moja rana wojenna:
A to ci psi egoista, trzeba się dzielić zabawkami!(i nie tylko np. słodyczami ze mną, ale to dotyczy Marcina)
Moja ma ze mną piekło, kiedy pani się drze i klnie to się wychodzi i wraca jak się demon ulotni. No ale każdy mi schodzi z drogi jak wpadam w furię.
Wyobraźcie sobie, że musicie zrobić aukcje na allegro w HTLM, a macie pojęcie o tym zerowe. Na szczęście musiałam tylko przerobić szablon tak, żeby było info o nowym produkcie, ale zanim zajarzyłam cokolwiek minęło trochę czasu. Po trudach walki z językiem znaczników, w końcu udaję mi się skończyć, a tu nie ma ani tv ani neta... nożesz @$%^&*$%&*%#@! (wstawcie dowolne epitety). Potem listwa nie raczyła współpracować i odcinała mi internet. Jeszcze ktoś lub coś mnie dzisiaj wkurzy to pozna siłę kobiety z karmazynowym przypływem.
Moja ma ze mną piekło, kiedy pani się drze i klnie to się wychodzi i wraca jak się demon ulotni. No ale każdy mi schodzi z drogi jak wpadam w furię.
Wyobraźcie sobie, że musicie zrobić aukcje na allegro w HTLM, a macie pojęcie o tym zerowe. Na szczęście musiałam tylko przerobić szablon tak, żeby było info o nowym produkcie, ale zanim zajarzyłam cokolwiek minęło trochę czasu. Po trudach walki z językiem znaczników, w końcu udaję mi się skończyć, a tu nie ma ani tv ani neta... nożesz @$%^&*$%&*%#@! (wstawcie dowolne epitety). Potem listwa nie raczyła współpracować i odcinała mi internet. Jeszcze ktoś lub coś mnie dzisiaj wkurzy to pozna siłę kobiety z karmazynowym przypływem.
PÓŁTORA MIESIĄCA Z POPSUTYM KOMPUTEREM!!!!! Choć nie do końca działa poprawnie to powróciłam do świata krakvetowskiego forum.
Seiti na prawde mi przykro, o twojej suni przeczytałam dzisiaj o 4 rano, ogromnie ci współczuje, drugiej suni też bo pewnie kiepsko znosi zmniejsoną ilość domowników.
Odnośnie karmy psa wysłałam ci wiadomość na priv
Iza jak widzę również nie odwiedzałaś forum i jeszcze te skasowane posty..... co tu się działo kiedy mnie nie było
Seiti na prawde mi przykro, o twojej suni przeczytałam dzisiaj o 4 rano, ogromnie ci współczuje, drugiej suni też bo pewnie kiepsko znosi zmniejsoną ilość domowników.
Odnośnie karmy psa wysłałam ci wiadomość na priv
Iza jak widzę również nie odwiedzałaś forum i jeszcze te skasowane posty..... co tu się działo kiedy mnie nie było
Huragan Ksawery,swoje szaleństwa w Polsce,zaczął od forum Krakvet , niestety były ofiary "śmiertelne"
Kilku użytkowników forum ,nadal uważa się za osoby zaginione
Kilku użytkowników forum ,nadal uważa się za osoby zaginione
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A ostatnio z Seiti o Tobie gadałyśmy, że dawno Cię nie było i co się z Tobą stało.
Chciałabym mieć takie podejście jakie ma Neya. Wczoraj jej się przypomniało jak na podwórku nie miał kto ją gonić, ale tak to nie przeżywa w jakiś widoczny sposób. Co siedzi temu psu w głowie to dla mnie wielka tajemnica.
Los chyba postanowił mi pokazać, że może mi dokopać jeszcze mocniej (dokładniej dzisiaj postanowił wdrożyć swój niecny plan w moje życie). I teraz serio nie wiem co zrobić, no ale jakoś to przeżyję wszystko... chyba.
Los chyba postanowił mi pokazać, że może mi dokopać jeszcze mocniej (dokładniej dzisiaj postanowił wdrożyć swój niecny plan w moje życie). I teraz serio nie wiem co zrobić, no ale jakoś to przeżyję wszystko... chyba.
Co tu tak cicho , odezwijcie się , bo strasznie smutno bez Was . Nasza Barbara49 vel Eleonora dostała BANA na forum Dogomanii .
Niee, to musi być moja, inne nie są fajne.
Dzisiaj sobie idziemy, jak zwykle bawimy się piłką (z rozpoczętym skalpem), rzucam, leci i staje w sporej odległości ode mnie. Patrze, a tu z mojej strony lecą dwa wypierdki mamuta. Zamieram. Neya stoi i się patrzy. Ja w wyobraźni widzę jak któryś ląduje w jej paszczy. Stała spokojnie aż jeden nie zaczął biec i szczekać. Na nią będzie szczekał? O nie, zaczęła swoją szarżę. Jeden (suka) w tył zwrot i powrót do gwiżdżącego pana. Drugi biegnie dalej. Ja kieruję się w jej stronę z pewną ulgą, że trzyma nadal piłkę.(chyba liczyłam, że ją zatrzymam) Tamten się kapnął, że ona nie zamierza się zatrzymać, więc zaczął spitalać. Neya wypluwa piłkę, w celu pochwycenia białego, uciekającego celu...k****! Odzyskuję władzę nad swoim głosem, rzucam krótkie "wróć". Ku memu szczęściu, Neya posłusznie staje i wraca do mnie. Spacer odhaczony jako grzeczny.
Dzisiaj sobie idziemy, jak zwykle bawimy się piłką (z rozpoczętym skalpem), rzucam, leci i staje w sporej odległości ode mnie. Patrze, a tu z mojej strony lecą dwa wypierdki mamuta. Zamieram. Neya stoi i się patrzy. Ja w wyobraźni widzę jak któryś ląduje w jej paszczy. Stała spokojnie aż jeden nie zaczął biec i szczekać. Na nią będzie szczekał? O nie, zaczęła swoją szarżę. Jeden (suka) w tył zwrot i powrót do gwiżdżącego pana. Drugi biegnie dalej. Ja kieruję się w jej stronę z pewną ulgą, że trzyma nadal piłkę.(chyba liczyłam, że ją zatrzymam) Tamten się kapnął, że ona nie zamierza się zatrzymać, więc zaczął spitalać. Neya wypluwa piłkę, w celu pochwycenia białego, uciekającego celu...k****! Odzyskuję władzę nad swoim głosem, rzucam krótkie "wróć". Ku memu szczęściu, Neya posłusznie staje i wraca do mnie. Spacer odhaczony jako grzeczny.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
A u nas czekanie... za 2 tygodnie i będzie usg i wtedy sie okaże czy zaczynamy odliczanie do papisia w domu. Ciekawe co na to Brutek...
Ale nie zdradze teraz jaki papiś to będzie haha! A cieszę sie jak gówniara
Ale nie zdradze teraz jaki papiś to będzie haha! A cieszę sie jak gówniara
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości