ania05 pisze:Ja takiech rzeczy nie oglądam ,chociaż na FB niekiedy ktoś publikuje zdjęcia ,wtedy zawsze opieprzam żeby linkowali takie zdjęcia .Nie oglądam bo od razu karetka i do psychiatryka .
Aniu, dokładnie też tak reaguję, jesli coś przypadkowo widzę lub usłyszę na temat krzywdy zwierząt to bardzo długo nie mogę dojść do siebie.Z drugiej strony takie nie patrzenie i nie słuchanie to pewnego rodzaju chowanie głowy w piasek, bo te rzeczy i tak będą się działy i my mamy tego świadomość. Wychodzi na to ,żę czy tak czy inaczej nie możemy nic zrobić. Dopóki takie pieprzone żółtki z Chin będą istnieć, to ta rzeż będzie trwać bo dla nich to normalka i tam zwierzęta nie mają żadnych praw tak jak w innych krajach na świecie. Pytanie teraz: jak żyć,żeby nie zwariować bo ja w takich sytuacjach, gdy słyszę lub widzę takie koszmary to mam dosyć wszystkiego i czasem chciałabym się "wypisać" z tego świata,żeby dłużej na to nie patrzeć i nie cierpieć.Dlatego cieszmy się,że chociaż tyle dobrego możemy zrobić,czyli kochać nasze futerka, niech chociaż tyle dobrego dzieje się na tym koszmarnym świecie. Zawsze zastanawiałam się jaki piękny byłby świat gdyby nie było tego całego okrucieństwa, przecież to ludzie sprawiają,że to zło istnieje i będąc istotami rozumnymi czynią najwięcej zła. Już kiedyś pisałam,że czasem wstyd mi,że należę do gatunku ludzkiego. Ale po takich przemyśleniach pocieszam się,że skoro mam wielkie serce dla naszych Braci Mniejszych, to chociaż tyle dobrego zrobię dla nich ,że będę je kochać i szanować tak jak na to zasługują.Może nie zbawię tym calego świata ale chociaż te uratowane jednostki zaznają szczęścia. Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt, kochajcie póki możecie i macie kogo kochać.