Jak sobie poradzić po stracie psa.....

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

mili37d
Posty:30
Rejestracja:25 lutego 2013, 10:22

11 marca 2013, 20:15

Jak ja patrzę na te biedne psinki na fb to serce mi krwawi, tak bardzo bym chciała im wszystkim pomóc!
Dzieś śnił mi się Pikuś, był taki jak zawsze- śliczny i kochany! był w tym śnie ale ja wiedziałam, źe go nie ma... Bardzo dziwne uczucie! I czesto w snie tak mam, ze on jest ale ja w tym snie wiem ze go juz nie ma...hmmm nie rozumiem :-(
Codziennie ogladam zdjecia corci, i zawsze w nich jest tez Pikus! bo on musiał być zawsze tam gdzie ona!!
Ona ma dwa lata a codziennie o nim wdpomona, badz oglada jego zdjecia w albumie i je caluje! A ja wtedy wyttzymac od lez noe moge! Tak bardzo mi go brak :'(
ania05

11 marca 2013, 21:08

Dużo o nim myślisz to ci się śni .....jeszcze długo będziesz płakac ale przyjdzie taki dzien kiedy otrzesz te łzy ,uwierz .
mili37d
Posty:30
Rejestracja:25 lutego 2013, 10:22

12 marca 2013, 13:03

Zauważyłam, że odkąd Pikuś odszedł codziennie boli mnie głowa!
Bardzo mi smutno... :'(
gosc

16 marca 2013, 11:16

Tak bardzo mi smutno...
coraz bardziej mysle o piesku, ale kurcze jestem udupiona i nie moge narazie go wziasc... :( aly czas
czas leci a bol taki sam...
bardzooo tesknie za nim, nie ma dnia bym o nim nie myslala!!!
a jak widze na fb ile piesiow jest w potrzebie, masakra... caly czasmysle jak im wszystkim pomoc!!!
ania05

16 marca 2013, 13:49

Można pomóc w wieloraki sposób ,wpłacić choćby najmniejszą sumę ,jak nie mam kasy to nawet 10 czy 15 żł wpłacam bo wpłaty na fundacje są pozbawione opłaty więc nie tracę na takie małe sumy dodatkowo a uwierz mi kilka takich wpłat jest już w stanie coś zdziałać .Można przekazać jakieś zbędne ,dobre rzeczy na bazarki dla leczonych psów .Ja własnie nosze się z zamiarem przeglądu chałupy i pozbycia się na szczytny cel książek i innych kurzozbiorek /muszę tylko najpierw wrócić żywa ze szpitala do którego się kładę niedługo .....bleeeeeeeeeee...:)Ale jak medycyna mnie nie zabije to poślę te rzeczy na bazarek dla jakiegoś psa .Można iść do schronu wyprowadzić psa który od lat nie opuszczał boksu na spacer .....nie zawsze trzeba od razu wziąśc psa do domu ,możn azaadoptowac wirtualnie i wpłacac na jego utrzymanie ,wszystko zalezy od naszych chęci .
mili37dd

19 marca 2013, 13:12

I napewno bede starla sie pomoc...
dzis moj Pikunio by mial 16 urodziny, tak mi przykro ze go nie ma i nie moge mu dac prezentu! Zawsze dostawal zabawke badz smakolyk!
LZY I TYLKO LZY I OGROMNA PUSTKA W MYM SERCU!!! Tesknie, jak nigdy!!!
natalia1391
Posty:1
Rejestracja:19 marca 2013, 16:58

19 marca 2013, 17:09

włączając się do tematu. Pomimo tego,że jest nam ciężko po stracie najlepszego przyjaciela, który był z nami od dzieciństwa (mój własny przypadek) a łzy na samo wspomnienie o nim płyną nam po twarzy i nie możemy sobie znaleźć miejsca warto pamiętać aby w takich sytuacjach zająć swoje myśli czymś innym. Właśnie dlatego zamierzam pomagać innym zwierzakom. Niech moc będzie z wami :)
mili37d
Posty:30
Rejestracja:25 lutego 2013, 10:22

22 marca 2013, 22:32

Dziś znalazłam Pikusia kocyk...tak pachnie nim! Odrazu łzy i wielszy ból! Jak ja tesknie!
A gdy patrze i vzytam jak ludzie traktuja zwierzeta to krew mnie zalewa!!! Biedactwa bez bronne nie maja jak sobie pomoc!!! Dlaczego tak musi byc?! Serce mi rozrywa! Vzasem sie nie nawidze za wraxliwosc...no tej ogromnie ciezko funkcjonowac w tym swiecie :'(
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

22 marca 2013, 22:39

Mili37d, ja do dziś opłakuję moja kotkę, która ( z mojej winy) umarła 9 lat temu...
Rozumiem Cię. Nienawidzę złych/nieświadomych/prostych ludzi...
mili37d
Posty:30
Rejestracja:25 lutego 2013, 10:22

23 marca 2013, 20:45

Asiryś, dlaczego uwaźasz ze z twojej winy?
Dzisw sklepie chcialam Pukusiowi kupic jedzenie, odruchowo!!
Boje sie tego cierpienia, bo czasem jestem bez sily...tak to boli :-(
ania05111971
Posty:193
Rejestracja:04 września 2010, 12:34

24 marca 2013, 18:41

:|
mili37d
Posty:30
Rejestracja:25 lutego 2013, 10:22

25 marca 2013, 16:08

Dzień za dniem idzie, a moje serce wciąż pęknięte!!!
Dlaczego to musi tak boleć:(
mili37ddd

29 marca 2013, 13:44

Dzis mija DOKLADNIE 2 MIESIACE odkad nie ma Pikusia :(... jest mi tak strasznie smutno... czas leci, a bol ciagle jest.
Na FB ogladam te psinki ze schronisk...i to dodatkowy bol! jedynie gdy widze post ze znalazl dom to serce sie usmiecha...
Dlaczego ludzie sa tacy okrutni?!
Ja Pikusia kocham calym sercem, rbilam wszystko by bylo mu jak najlepiej...bywalo ze sie zloscilam na Niego-> i tego zaluje. Ale nigdy mu sie nie dziala krzywda!
To byl moj najkochanszy Pikus, i nie moge sie pogodzic z tym ze go nie ma:(.Codziennie o nim mysle, mam nadzieje i chce wierzyc w to ze jest tam szczesliwy! i ze wroci jeszcze do mnie!!! Bardzo tesknie!!!

Wesolych Swiat Wielkanocnych i cieplego smingusa dyngusa:)
ania05111971
Posty:193
Rejestracja:04 września 2010, 12:34

29 marca 2013, 14:10

2 miesiące to jeszcze mało . Niestety jeszcze krótko dla nas wrażliwców . Również wszystkim forumowiczom spokojnych ,zdrowych Świąt Wielkanocnych życzę.
maria28

29 marca 2013, 16:20

Mili, 2 mieś. od śmierci pupila to stanowczo za krótki czas aby ból zelżał. Ja po mojej kochanej Katii beczałam dzień w dzień po kilka razy przez pół roku. Nadal zdarza mi się płakać ale już nie codziennie. Ostatnio beczałam 27-go marca ,dwa dni temu. Tego dnia minął rok jak się Katia odnalazła. Brakuje słów aby opisać moją radość. Gdy zaginęła 5-go marca szukałam jej desperacko codziennie i w nocy z latarką. Wywiesiłam 150 ogłoszeń. Nie miałam ochoty obchodzić świąt wielkanocnych. Ale na szczęście odnalazła się przed świętami i pamiętam jak wtedy powiedziałam do Pani, która zadzwonila do mnie z inform,że widziała kotkę podobną jak na moim ogłoszeniu-więc uściskałam tę Panią, bardzo dziękowałam, wręczylam obiecaną nagrodę i powiedziałam,że tak się cieszę,że teraz mam ochotę żyć,piekę sernik i radośnie obchodzę święta.Chociaż stresu było co niemiara, bo Katia byla ciężko ranna ale i tak radość przepełniała moje serce.Niestety ta radość trwała tylko 2 mieś. Moja Katia odeszła 2 tyg. po zdjęciu bandaży i miała tylko roczek. Możesz sobie wyobrazić co czułam? Dlatego ten mój ból po jej utracie tak długo trwał i nadal we mnie tkwi. Już nigdy nie będzie tak samo. Stać mnie tylko na wymuszony uśmieszek, już nie potrafię tak jak kiedyś śmiać się szczerze, czuję taką wewnętrzną blokadę,która nie pozwala mi na całkowitą radość. Wszystko po odejściu Katii jest inne, mniej ważne,trzyma mnie totalna apatia i jak na razie nie czuję aby to miało się zmienić.
Dlatego Mili musisz jeszcze poczekać na ukojenie bólu, ciesz się,żę mogłabyś być z Pikusiem aż 15 lat. Co ja bym dała ,żeby moja Katia żyła chociaż rok dłużej albo nawet parę miesięcy. Po tym co przeszła w czasie zaginięcia (głód zimno, ból) i po odnalezieniu ( długie ,bolesne leczenie) każdy nawet dzień dłużej życia byłby na wagę złota.Myślę,że bardzo by Ci pomógł nowy psiak,masz wielkie serce dla zwierząt i powinnaś to wykorzystać dla następnego psiaka, który byłby bardzo szczęśliwy mając taką kochaną panią.Dn. 3-go kwietnia minie 10 mieś. odkąd nie ma mojej Katii a ja jeszcze czuję ból. Przypuszczam,że tak mają wszyscy wrażliwi miłośnicy zwierząt. Jakiś czas temu pisałyśmy z Anią do siebie ,że po śmierci naszych pupili chciałybyśmy aby nas ktoś zamroził chociaż na pół roku,żeby nie czuć tego bólu.Upływ czasu nie spowoduje,że przestaniemy zupelnie cierpieć tylko po prostu oswoi nas z tym faktem i nauczy z tym żyć a wtedy mimo woli będzie trochę lżej.Życzę Ci ukojenia bólu i spokoju w świeta w gronie rodziny. Wszystkim na forum życzę pełnych miłości, radości i nadziei Świąt Wielkanocnych i radosnego Alleluja.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości