DamaKier pisze:
Co do tej "młodej damy" i wszystkich innych zwrotów podkreślających mój wiek: Ja się bardzo cieszę, że mam tyle lat ile mam i że mam możliwość już teraz pozyskiwać ogromną wiedzę. To już kolejny raz, jak ktoś mi napomina moje "gówniarstwo", więc przywykłam. Niestety nie mam mozliwości dodania sobie kilku lat, żeby wyglądać dla was bardziej wiarygodnie- i wcale robić tego nie chcę. Mnie nie interesuje ile kto ma lat, a większą uwagę poświęcam słowom tej osoby- bo chyba sa w dyskusji najważniejsze.
Obiecywałam sobie, że już nie dam się sprowokować. Ale cóż, krew nie woda.
Wiem, że Twoja wypowiedź Aniu, jest skierowana przede wszystkim do mnie. Pisząc "Młoda damo" nie wypowiadałam się lekceważąco Twoim wieku, chodziło mi o to, że Twoja wiedza jest bardziej teoretyczna niż praktyczna i dlatego ta wiedza nie upoważnia Cię do tak niegrzecznego traktowania osób, które mają inne zadanie na dany temat i inne doświadczenia niż Ty. U mnie z teorią na pewno jest gorzej, ale moje doświadczenia z kotami w domu (w bloku) to ponad 25 lat w moim dorosłym życiu i wiele, wiele lat w dzieciństwie.
Dzięki Bogu, Ty chyba nie miałaś problemu z kotkami niejadkami i kotkami wybrednymi. Ja niestety tak i to trzykrotnie. Nie wiesz, co to znaczy, mieć świadomość, że Twój Kotek je za mało, jest za chudy. Niby zdrowy, a Ty masz stale poczucie winy, że jest niedożywiony. Szukasz wyjścia, a jego nie ma. I co masz robić, w końcu nie masz wyboru i dajesz kotu to, co chce jeść. I nie mów mi o tym, że trzeba je przetrzymać i w ten sposób zmusić je jeść to, co dostają. To tylko teoria, która nie zawsze zdaje egzamin (sama gdzieś napisałaś, że każdy kot jest inny). Jesteś osoba oczytaną, więc wiesz czym grozi kilkudniowa głodówka kota, jakie ma następstwa. Jestem ciekawa jak Ty byś postąpiła, stojąc przed wyborem przetrzymać kota 7 dni (a nóż się przełamie), czy podać mu gorszej jakości karmę i nie ryzykować uszkodzeniem wątroby i innymi skutkami?
Na zakończenie dodam, że młodego wieku absolutnie Ci nie zarzucam (raczej Ci go zazdroszczę), ale dam życzliwą Ci radę, nie wykorzystuj zbyt często tego argumentu, gdy ktoś zwróci Ci uwagę na niegrzeczny ton wypowiedzi (to jest raczej bardzo dziecinne), a jeśli chcesz być postrzegana inaczej (doroślej) i z szacunkiem, to innych też tak traktuj.
Wiem, że moja opinia nie jest odosobniona, ale parę osób na tym forum traktuje Cię ulgowo z uwagi na Twoją wiedzę, duże zaangażowanie i właśnie Twój wiek. Doceń to.
Ja, ze swojej strony obiecuję Ci , nie podejmowć już z Tobą żadnej dyskusji, bo dziwnym trafem mnie najczęściej krytykujesz i zaczynam się czuć na tym forum jako ta: gorsza, głupsza i w dodatku świadomie i z premedytacją trująca swoje koty. Najpierw michałkami, potem lodami, a teraz tym "syfem" Whiskasem.
Pozdrawiam - Twoja imienniczka Ania