
Tak naprawdę, to na mojej ulicy wielu kotów nie widuję, ale znam osiedla w innej części miasta, gdzie jest ich całkiem sporo.
Razem z inną kociarą pomagamy 2 dziewczynkom w opiece nad jednym z takich stadek. Tyle, że ja przeważnie finansowo, bo to daleko ode mnie.
Polapoletek, ja za chwilkę kończę 52, u nas też jedno dziecię jeszcze studiuje, ale do domu zagląda coraz rzadziej. Pieska mieliśmy bardzo dawno, a od ponad 20 już tylko koty z nami mieszkają.