Jeżeli jakiś pies przydusiłby moją sukę do ziemi wcale by się nie uspokoiła, wręcz odwrotnie dostałaby szału. Jak ją przyciskałam do ziemi to straciła do mnie zaufanie. Pies to nie człowiek, psy tolerują wiele naszych dziwnych zachowań uważając to za ludzkie dziwactwo (choćby obejmowanie). Psów agresywnych samych z siebie jest niewiele i jest to patologia. Głównie za agresję odpowiedzialny jest człowiek. Jak dla mnie ważnym w okiełznaniu agresji jest praca, konsekwencja, wysyłanie jasnych komunikatów i budowanie poczucia bezpieczeństwa.
Czy ktoś sobie przypomina by w programie Victorii było że nie należy używać jej metod samemu?
Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv
Akurat jeśli chodzi o suche karmy to jest to jedne wielkie świństwo (może z niewielkimi wyjątkami). Dlaczego tak wiele psów prowadzonych na suchym żarciu choruje w dzisiejszych czasach? I często nie wiadomo, co im jest? Jakieś alergie i inne niewyjaśnione choróbska, często u młodych psów. Przecież tu chodzi tylko o kasę: nawsadzać chemii, zbóż, byle niskim kosztem, i zarobić krocie.89ola pisze:tylko że szelki, karmy i obroże możesz stosować bez konsultacji ze specjalistąi są to potrzebne rzeczy, a program CM skoro nie można go naśladować nie służy niczemu.
Ale to zupełnie inny temat.
Pamiętasz może tytuł i wiesz gdzie go można oglądać? Chętnie zobaczę.89ola pisze:z tego co kojarzę angielski program o szkoleniu psów z problemami.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam post merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 20:56 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale ja nie mam problemu z agresywnym psem, bo mój pies to arcyłagodny senior i zawsze taki byłSnedronningen pisze:Niestety, ale ja mam wrażenie, że Cesara bronisz i nie jesteś obiektywna. Jak ktoś chce oglądać i wierzyć w jego metody to niech ogląda i wierzy. Nie moja broszka, ja wyrażam swoją opinię na temat tego co widzę w TV, do mnie ten człowiek nie przemawia. Z psami pracuję od dłuższego czasu. Pierwsze co robię to obserwuję jak pies się zachwouje, z czym ma problem, co lubi, jak reagują jego właściciele, jak ona w danej sytuacji zachowuje się przy nich a jak bez nich.
Suka moja (dziabuszek, księżniczka i burbulinka jak jest w domu nazywana) do łatwych nie należy. Na liście uznawanych za agresywne się znajduje. Problem był z pilnowaniem zasobó, agresją zaborczą, agresją w stosunku do weterynarza. Za pomocą klikera pies pozwala sobie robić wiele rzeczy u wterynarza, potrafi nie reagować na agresywne zachowania psów, bez problemu oddaje rzeczy, których wcześniej zaciekle pilnowała.
To, że Ty nie umiesz "zwalczać" agresji metodami nie siłowymi to nie oznacza to, że one nie działają. Widocznie nie znasz podstaw uczenia się, widocznie nie rozumiesz stosowania metody pozytywnej. To nie jest tak, że wrzucasz w psa nieskończoną ilość żarcia i nęcisz go zabawką. Pozytywny nie oznacza milusi a dodatni w tym przypadku (skrót myślowy).
Ja już nie raz spotkałam się z psami, u których "metody pozytywne nie działały" więc trzeba było sięgnąć po siłowe. I co? Psy w kagańcach i na smyczach, do domu nikogo zaprosić nie można było, spacery tylko w odludnych miejscach, gdzie nie natknie się na żadne inne stworzenie.
![Laughing :lol:](./../images/smilies/icon_lol.gif)
To leci na TVN Style? Bo w googlach wyskakują tylko jej książki i info z 2008 roku, że program jest na TVN Style, ale nie wiem, czy to aktualne.Seiti pisze:"ja albo mój pies". Victorie można uznać za prekursorkę pozytywnego szkolenia. Pamiętam, że na początku mówiła o DT ale potem już nie było o tej teorii wzmianki. Nie przypominam sobie by przyduszała psy itp
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam post merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2014, 20:56 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 2 razy.
Mój pies trafił do mnie w wieku kilku miesięcy. Przyniosłam go do domu z ulicy. Było to daaaaawno temu. Od początku nie sprawiał żadnych, ale to żadnych problemów. Tak sobie myślę, że może po prostu miałam farta. Co do zabawy, to owszem - było skakanie na mnie (opieranie się o mnie przednimi łapami), było podgryzanie. Nie tępiłam tych zachowań, bo nie widziałam potrzeby. Pies nie robił mi krzywdy, oboje świetnie się bawiliśmy, to czemu nie?
Nie wiem, czy teraz potrafiłabym wychować szczeniora, nie wiem, czy poradziłabym sobie z niechcianymi zachowaniami.
Nie wiem, czy teraz potrafiłabym wychować szczeniora, nie wiem, czy poradziłabym sobie z niechcianymi zachowaniami.
![Embarassed :oops:](./../images/smilies/icon_redface.gif)
![Confused :?](./../images/smilies/icon_confused.gif)
![Rolling Eyes :roll:](./../images/smilies/icon_rolleyes.gif)
dlatego nie wychodzę z brunem w miejsca publiczne, za bardzo boję się mandatu. przez co nie mam jak z nim ćwiczyć
![Evil or Very Mad :evil:](./../images/smilies/icon_evil.gif)
jak pisałam koty już olewa, za autami już też się nie ogląda, z psami bywa różnie. ale o ile nie są bliżej niż na odległość 5metrów jest ok, mierzy je wzrokiem a potem wącha trawkę i idzie dalej. teraz jak już będę miała kaganiec muszę umówić się na wizytę z tym guzkiem, przy okazji obgadam codzienne wizyty.
Na tvn style jest tylko coś takiego: http://www.tvnstyle.pl/programy/psi-trener,4856.html
tego programu już nie ma w tv
ten co jest teraz na tvn style (chyba to to samo co w linku) jest jakiś dziwny, naciągany i sama nie wiem jak to nazwać.z ciekawości obejrzałam 1 odcinek.
śmiech na sali, para ma problemy z psem i związkiem a facet wysyła ich na lekcje karate...wogóle to więcej było gadania o problemach związkowych właścicieli niż o psie
ten co jest teraz na tvn style (chyba to to samo co w linku) jest jakiś dziwny, naciągany i sama nie wiem jak to nazwać.z ciekawości obejrzałam 1 odcinek.
śmiech na sali, para ma problemy z psem i związkiem a facet wysyła ich na lekcje karate...wogóle to więcej było gadania o problemach związkowych właścicieli niż o psie
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości