Sama w przyszłości chciałabym zacząć przygodę z wystawami itp i nie potrafię patrzeć na to jak na biznes. Być może to moja naiwność.
Skoro hodowcy zarabiają to co powiesz o pseudo wszelkiej maści?
pytanie o pseudohodowle
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Dardamell, ja nie narzekam na cenę szczeniaka....niech sobie kosztuje! Przecież to jakaś wcale nie mała robota przy odchowie stada szczylko- kupkarzy, a kazdemu trzeba dwa razy dziennie wyczyścić tyłek, przypilnować, trochę mało snu, całkiem dużo sprzątania, do tego emocje, uczcucia, przywiązanie, dramat gdy oddajesz w obce ręce (przynajmniej ja bym do tego podchodziła). Ja tylko proszę by uczciwie przyznać że na tym się zarabia! I tyle! I powinno to być legalne zarabianie!
Jako że staram się być uczciwa w stosunku do innych, wymagam tego samego w stosunku do siebie. Nie chcę by mi hodowca wmawiał koszty które wcale nie są kosztami odchowu szczeniaka!
Odnośnie pseudo to wolę nie wypowiadać się. Moje zdanie znacie. Szczeniaki w części pseudo, u przysłowiowej pani Steni mają lepiej niż w szczeniaki w części hodowli papierowych. Nie zmienia to jednak faktu że w każdej hodowli, czy to paierowej, czy bezpapierowej powinny być warunki do wychowywania szczeniąt. To zywe istoty. Czują ból, emocje, mają uczucia, są inteligentne, myślą. I tak je należy traktować. Żadnego uprzedmiotowiania. Drania który rozmnaża psy w klatkach, kradnąc rasowe, nie karmiąc repów bo mają tylko zapłodnić sukę i potem niech sobie zdycha-ukradnie się następnego, w brudzie, o głodzie, w chorobie, wykastrowałabym paznokciem na żywca i powiesiła za kikut na haku.
I powtórzę jeszcze raz! Ani akcja r=r, ani ustawa zakazująca rozmnażania psów bez zrzeszania się w stowarzyszenia, nie zmieni bezdomnosci. Problem nie zniknie.Dopóki ludzie nie będą świadomi że pies to nie rzecz, nie roślina, nie szmata do deptania, nie pluszowa zabawka, nic się nie zmieni. Bo póki człowiek odwraca głowe od krzywdy bo tak wygodniej/bezpieczniej/szybciej/łatwiej....jest jak jest. Przecież kazda pseudo ma jakichś sąsiadów. Ktoś wie, widzi co się tam dzieje. I zero reakcji. Bo prawo jest jakie jest. Po policja nie może tak naprawdę nic zrobić, ani fundacje, ani organizacje prozwierzęce.
Nie ma świadomości w społeczeństwie, i na wykształcenie takiej świadomości nie starczy jedno pokolenie, ani dwa. A bez uświadamiania masowego poprzez media, nic się nie zmieni.
Popatrzmy wokół. Dlaczego człowiek z psem jest dyskryminowany? Dlaczego psu nigdzie nie wolno wejść, dlaczego pies nie ma prawa do zabawy, biegania, nawet srania! Co roku na wiosnę wykwita jak pierwiosnek temat kup na trawnikach. Po co nam prawo nieegzekwowalne? Straż miejska gania babcie z pieruszką, dlaczego nie sprawdzają każdego napotkanego psiarza czy ma woreczek? Kwoty z mandatów w ciągu jednego miesiąca osiągnęłyby wysokość budżetu funduszu zdrowia! Dwie, trzy takie akcje i sprząta 99% społeczeństwa! Ale u nas myśli się dupą a nie głową! Wtedy może by można wejść z psem na plażę, do parku.
Media zasypują nas wiadomościami typu zagryzł, pogryzł, zaatakował. Zawsze ci ludzie są bez skazy. To zawsze stało się bez powodu! Dlaczego taki artykuł nie może zawierać przy okazji prawdziwego oblicza dramatu? Potraficie mi na to odpowiedzieć?
Dlaczego kreuje się psy na krwiożercze bezmózgie bestie, zagrażające całemu światu, brudne śmierdzące, zapchlone, roznoszące choroby i zabijające i pożerające bezbronne dzieci?
Dlaczego kreuje się ludzi posiadający psy jako wieśniaków, slams, bezmózgich brudasów, idiotów, bez praw?
Jako że staram się być uczciwa w stosunku do innych, wymagam tego samego w stosunku do siebie. Nie chcę by mi hodowca wmawiał koszty które wcale nie są kosztami odchowu szczeniaka!
Odnośnie pseudo to wolę nie wypowiadać się. Moje zdanie znacie. Szczeniaki w części pseudo, u przysłowiowej pani Steni mają lepiej niż w szczeniaki w części hodowli papierowych. Nie zmienia to jednak faktu że w każdej hodowli, czy to paierowej, czy bezpapierowej powinny być warunki do wychowywania szczeniąt. To zywe istoty. Czują ból, emocje, mają uczucia, są inteligentne, myślą. I tak je należy traktować. Żadnego uprzedmiotowiania. Drania który rozmnaża psy w klatkach, kradnąc rasowe, nie karmiąc repów bo mają tylko zapłodnić sukę i potem niech sobie zdycha-ukradnie się następnego, w brudzie, o głodzie, w chorobie, wykastrowałabym paznokciem na żywca i powiesiła za kikut na haku.
I powtórzę jeszcze raz! Ani akcja r=r, ani ustawa zakazująca rozmnażania psów bez zrzeszania się w stowarzyszenia, nie zmieni bezdomnosci. Problem nie zniknie.Dopóki ludzie nie będą świadomi że pies to nie rzecz, nie roślina, nie szmata do deptania, nie pluszowa zabawka, nic się nie zmieni. Bo póki człowiek odwraca głowe od krzywdy bo tak wygodniej/bezpieczniej/szybciej/łatwiej....jest jak jest. Przecież kazda pseudo ma jakichś sąsiadów. Ktoś wie, widzi co się tam dzieje. I zero reakcji. Bo prawo jest jakie jest. Po policja nie może tak naprawdę nic zrobić, ani fundacje, ani organizacje prozwierzęce.
Nie ma świadomości w społeczeństwie, i na wykształcenie takiej świadomości nie starczy jedno pokolenie, ani dwa. A bez uświadamiania masowego poprzez media, nic się nie zmieni.
Popatrzmy wokół. Dlaczego człowiek z psem jest dyskryminowany? Dlaczego psu nigdzie nie wolno wejść, dlaczego pies nie ma prawa do zabawy, biegania, nawet srania! Co roku na wiosnę wykwita jak pierwiosnek temat kup na trawnikach. Po co nam prawo nieegzekwowalne? Straż miejska gania babcie z pieruszką, dlaczego nie sprawdzają każdego napotkanego psiarza czy ma woreczek? Kwoty z mandatów w ciągu jednego miesiąca osiągnęłyby wysokość budżetu funduszu zdrowia! Dwie, trzy takie akcje i sprząta 99% społeczeństwa! Ale u nas myśli się dupą a nie głową! Wtedy może by można wejść z psem na plażę, do parku.
Media zasypują nas wiadomościami typu zagryzł, pogryzł, zaatakował. Zawsze ci ludzie są bez skazy. To zawsze stało się bez powodu! Dlaczego taki artykuł nie może zawierać przy okazji prawdziwego oblicza dramatu? Potraficie mi na to odpowiedzieć?
Dlaczego kreuje się psy na krwiożercze bezmózgie bestie, zagrażające całemu światu, brudne śmierdzące, zapchlone, roznoszące choroby i zabijające i pożerające bezbronne dzieci?
Dlaczego kreuje się ludzi posiadający psy jako wieśniaków, slams, bezmózgich brudasów, idiotów, bez praw?
I całkiem słusznie, bo patrzenie na ukochaną rasę jak na źródło dochodu jest błędne. To nie biznes. To pasja. Niestety z zewnątrz całkiem wygląda to inaczej, a szkoda, że najwięcej do powiedzenia maja osoby, które znają pewne rzeczy ze słyszenia. To nie jest Twoja naiwność, ja równiez sobie inaczej tego nie wyobrażam .Seiti pisze:Sama w przyszłości chciałabym zacząć przygodę z wystawami itp i nie potrafię patrzeć na to jak na biznes. Być może to moja naiwność.
Skoro hodowcy zarabiają to co powiesz o pseudo wszelkiej maści?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Póki bawisz sie w wystawy to jest twoja pasja. Odkąd koszt wystaw zaczynasz wliczac w koszt szczenięcia kończy sie czysta pasja, zaczyna się biznes. To prawa swiata w którym zyjemy. I czas zakończyć dziecinadę.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Tu nie o wartości moralne chodzi tylko o prawa rynku. Halo, świat realny po tej stronie
- cockermanka
- Posty:169
- Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
- Lokalizacja:Beskidy
Dokładnie...ramzes123 pisze:I całkiem słusznie, bo patrzenie na ukochaną rasę jak na źródło dochodu jest błędne. To nie biznes. To pasja. Niestety z zewnątrz całkiem wygląda to inaczej, a szkoda, że najwięcej do powiedzenia maja osoby, które znają pewne rzeczy ze słyszenia.
Isabelle30, patrzenie na PRAWDZIWĄ hodowlę przez pryzmat biznesu jest z założenia błędne...ale tak patrzą osoby, które o prawdziwym hodowaniu (nie o produkcji,ile regulamin pozwala) nie mają pojęcia...
isabelle30 pisze: Odnośnie pseudo to wolę nie wypowiadać się. Moje zdanie znacie. Szczeniaki w części pseudo, u przysłowiowej pani Steni mają lepiej niż w szczeniaki w części hodowli papierowych. Nie zmienia to jednak faktu że w każdej hodowli, czy to paierowej, czy bezpapierowej powinny być warunki do wychowywania szczeniąt.
Nie zgodzę się że u p. Steni mają lepiej. Nikt mi nie da gwarancji, że rodzice nie są spokrewnieni. Ile suk może pokryć jeden pies? Nikt nie prowadzi przecież dokumentacji. Zazwyczaj ludzie nie mają pojęcia o odchowie szczeniaków, spotykałam się już z namaczaniem Chappi, karmieniem chlebem, witamin nikt nie podawał. I nie tylko hodowcy mówią o zdrowiu, zawsze w ogłoszeniach jest, że szczeniaki są zdrowe. No a jakie mają być małe 6-8 tyg maluszki? Nie tylko typowi rozmnażacze pozbywają się psów w wieku 6 tyg(czy mniej). W końcu taki miocik przerasta p. Stenie i stara się pozbyć jak najszybciej kłopotu inkasując za kundelki wymyślone kwoty.
"rasy" . Ogólnie mało kto wie coś o psiej psychice a to jak dobierać rodziców, co brać pod uwagę to czarna magia. Nawet nie mają badań np na dysplazję, nie mają pojęcia czy ich pies ma odpowiedni charakter itp...
Raz mnie babka w schronisku rozwaliła... pracowała tam a sama rozmnażała co cieczkę swoją sukę (nawet nie w typie żadnej rasy).
Raz mnie babka w schronisku rozwaliła... pracowała tam a sama rozmnażała co cieczkę swoją sukę (nawet nie w typie żadnej rasy).
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
cockermanka pisze:Dokładnie...ramzes123 pisze:I całkiem słusznie, bo patrzenie na ukochaną rasę jak na źródło dochodu jest błędne. To nie biznes. To pasja. Niestety z zewnątrz całkiem wygląda to inaczej, a szkoda, że najwięcej do powiedzenia maja osoby, które znają pewne rzeczy ze słyszenia.
Isabelle30, patrzenie na PRAWDZIWĄ hodowlę przez pryzmat biznesu jest z założenia błędne...ale tak patrzą osoby, które o prawdziwym hodowaniu (nie o produkcji,ile regulamin pozwala) nie mają pojęcia...
to w takim razie ja mam pytanie do Ciebie i do ramzesa (bo zakładam, że hodowla w jego linku należy do niego) - co jeśli suka nie chce aby wybrany przez was partner ją pokrył?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
No jak to co się robi gdy suka nie chce....się ją trzyma, bo przecież to człowiek decyduje, wie lepiej.
Wybaczcie ale nie bardzo podoba mi sie traktowanie pani Steni jak kretynki totalnej. Załóżmy że pani Stenia jest kobietą samotną, jedyny jej wierny przyjaciel to pies. Karmi go o wiele lepiej niż badziew czyli sucha karma z najwyższej półki. Nie będzie jej trzymać podczas gwałtu, nie przyjdzie jej do głowy sztuczne zapładnianie. Przy szczeniakach będzie non stop i będzie je traktować jak włąsne wnuki. Będzie je pieścić, głaskać, czyścić im dupki 10 razy dziennie. Bo to jedyne istoty które ma w domu.
Równie dobrze można zakładać że młoda kobieta nie powinna sama wychowywać swojego pierwszego dziecka, tylko oddać babci/niani na wychowanie. Bo przecież co ona wie na temat dzieci?
Założę się że pani Stenia zna lepiej charakter, przywary i zachowanie swojej suczki niż hodowca który ma w domu stado psów, trzyma je w zamkniętym pomieszczeniu w domu a szczeniakom nawet do uszu nie zajrzy bo nie ma na to czasu. Że nie wspomnę o poświeceniu czasu konkretnemu psu ze sfory.
Myślicie że przy przypadkowym kryciu suczki pani Steni bierze udział pies który kryje wszystkie suki w okolicy okresowo i regularnie? Bzdura! Prawdopodobieństwo pokrewieństwa jest tu tak znikome, że powiedziałabym że dużo mniejsze niż w przypadku wybranego repa, który tak czy siak w którymś pokoleniu wstecz jest spokrewniony z suką, bo nie da rady inaczej w przypadku zachowania rasy! Tu pula genów jest bardzo ograniczona, co zresztą widać po postępującej degeneracji poszczególnych ras.
Ale ja się już wypowiadać nie będę. Bo przecież co ja wiem o psach....to dopiero mój drugi pies, poprzedniego miałam 19 lat, tego tylko niecałe 4. Wogóle nie widzę psów innych niż moje, odchów szczeniąt jest czarną magią, wiedzą tajemną do której dostęp mają tylko namaszczeni, tak samo jak nie potrafię zbilansować diety swojemu zwierzakowi, bo nie jestem specjalistą zatrudnionym w koncernie produkującym bobki i nie jest mi dane poznać tajemne receptury. Ja nie wiem wogóle jak to się stało że do tej pory nikt mi jeszcze dziecka nie odebrał. Przeciez to moje pierwsze, jedyne. Jak ją urodziłam to nie mając 20letniego doświadczenia z dziećmi aż dziw bierze że ona jeszcze żyje!
A to czasem nie jest tak że matka odchowuje swoje dzieci, matka psia także? A nie ludzie?
Czasami jak czytam wypowiedzi niektórych ludzi, mam wrażenie że mają wyprane mózgi do cna, wymoczone w bielince i Ace. A potem wklepane dane jak sformatowane dyski, od nowa. I jedyne co potrafią to zamiast myśleć logicznie, powtarzają te wklepane dane.
w
Wybaczcie ale nie bardzo podoba mi sie traktowanie pani Steni jak kretynki totalnej. Załóżmy że pani Stenia jest kobietą samotną, jedyny jej wierny przyjaciel to pies. Karmi go o wiele lepiej niż badziew czyli sucha karma z najwyższej półki. Nie będzie jej trzymać podczas gwałtu, nie przyjdzie jej do głowy sztuczne zapładnianie. Przy szczeniakach będzie non stop i będzie je traktować jak włąsne wnuki. Będzie je pieścić, głaskać, czyścić im dupki 10 razy dziennie. Bo to jedyne istoty które ma w domu.
Równie dobrze można zakładać że młoda kobieta nie powinna sama wychowywać swojego pierwszego dziecka, tylko oddać babci/niani na wychowanie. Bo przecież co ona wie na temat dzieci?
Założę się że pani Stenia zna lepiej charakter, przywary i zachowanie swojej suczki niż hodowca który ma w domu stado psów, trzyma je w zamkniętym pomieszczeniu w domu a szczeniakom nawet do uszu nie zajrzy bo nie ma na to czasu. Że nie wspomnę o poświeceniu czasu konkretnemu psu ze sfory.
Myślicie że przy przypadkowym kryciu suczki pani Steni bierze udział pies który kryje wszystkie suki w okolicy okresowo i regularnie? Bzdura! Prawdopodobieństwo pokrewieństwa jest tu tak znikome, że powiedziałabym że dużo mniejsze niż w przypadku wybranego repa, który tak czy siak w którymś pokoleniu wstecz jest spokrewniony z suką, bo nie da rady inaczej w przypadku zachowania rasy! Tu pula genów jest bardzo ograniczona, co zresztą widać po postępującej degeneracji poszczególnych ras.
Ale ja się już wypowiadać nie będę. Bo przecież co ja wiem o psach....to dopiero mój drugi pies, poprzedniego miałam 19 lat, tego tylko niecałe 4. Wogóle nie widzę psów innych niż moje, odchów szczeniąt jest czarną magią, wiedzą tajemną do której dostęp mają tylko namaszczeni, tak samo jak nie potrafię zbilansować diety swojemu zwierzakowi, bo nie jestem specjalistą zatrudnionym w koncernie produkującym bobki i nie jest mi dane poznać tajemne receptury. Ja nie wiem wogóle jak to się stało że do tej pory nikt mi jeszcze dziecka nie odebrał. Przeciez to moje pierwsze, jedyne. Jak ją urodziłam to nie mając 20letniego doświadczenia z dziećmi aż dziw bierze że ona jeszcze żyje!
A to czasem nie jest tak że matka odchowuje swoje dzieci, matka psia także? A nie ludzie?
Czasami jak czytam wypowiedzi niektórych ludzi, mam wrażenie że mają wyprane mózgi do cna, wymoczone w bielince i Ace. A potem wklepane dane jak sformatowane dyski, od nowa. I jedyne co potrafią to zamiast myśleć logicznie, powtarzają te wklepane dane.
w
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Widzisz, była w trzech hodowlach osobiście. Dwóch wielkich, z tradycjami, jednych z lepszych w tym kraju. Istny koszmar jak dla mnie. I byłam w jednej małej. Jedna suka, normalna rodzina. Z niej mam psa. Facet pojęcia nie miał na temat odchowu szczeniąt jak przychodził na świat miot. I kurczę udało mu się wyprawić na ten świat bardzo fajne psiaki. Bo się starał, bo chciał.Bo kocha swoją sukę.
Ja też potrafię czytać, obserwować, rozmawiać z ludźmi i słuchac tego co mówią. Mój pies ma naprawdę wielu przyjaciół. Różnych. Z rodowodami i bez, w typie rasy oraz typowe kundelki. Zdrowie? Rozkład po równo. Psychika? Rozkład po równo. Zgodność ze wzorcami? Dokładnie to samo. Widzę spaniele (złote), bez papierowe bez syndromu agresji i te z hodowli z syndromem. Ostatnio w sąsiedztwie odszedł caviś, rodowodowy. Problem znany dla rasy. Miał całe dwa lata.
Wiem ile mam roboty przy jednym psie. Nie wyobrażam sobie podziału czasu na stado liczące sobie 5-6 sztuk plus szczylki. tego nie da się zrobić bez szkody dla nich wszystkich! Wyobraź sobie że masz 4 Pestuchy, a raz czy dwa razy do roku stado 6-10 Minipestuch. A doba się nie rozciągnie. Dlatego pani Stenia, ale taka prawdziwa kobieta z duszą, emocjami, kochająca swoją suczkę da lepszy start szczylkom niż hodowca ze stadem psów. Ale pani Stenia w sensie pozytywnym. Nie pani stenia mając zamiast oczu dwie złotówy a zamiast serca wielki kanciasty kalkulator. Co do pokrewieństwa....czy myślisz ze ta pozytywna Syenia będzie kryć suczke co roku? Nie, ona będzie mieć dość po pierwszym razie. A jej suczka to słodki szczeniaczek przyniesiony przez dzieci/wnuki pod pazuchą na gwiazdkę. A pies sąsiadów? Z tego samego źródla? Jakie jest prawdopodobieństwo? Jak wygrana w totka....Myślisz ze ile jest takich Steń? Jedna w każdym bloku? 100 na całym osiedlu? Myślę że może 100 w całej Warszawie....
Ja też potrafię czytać, obserwować, rozmawiać z ludźmi i słuchac tego co mówią. Mój pies ma naprawdę wielu przyjaciół. Różnych. Z rodowodami i bez, w typie rasy oraz typowe kundelki. Zdrowie? Rozkład po równo. Psychika? Rozkład po równo. Zgodność ze wzorcami? Dokładnie to samo. Widzę spaniele (złote), bez papierowe bez syndromu agresji i te z hodowli z syndromem. Ostatnio w sąsiedztwie odszedł caviś, rodowodowy. Problem znany dla rasy. Miał całe dwa lata.
Wiem ile mam roboty przy jednym psie. Nie wyobrażam sobie podziału czasu na stado liczące sobie 5-6 sztuk plus szczylki. tego nie da się zrobić bez szkody dla nich wszystkich! Wyobraź sobie że masz 4 Pestuchy, a raz czy dwa razy do roku stado 6-10 Minipestuch. A doba się nie rozciągnie. Dlatego pani Stenia, ale taka prawdziwa kobieta z duszą, emocjami, kochająca swoją suczkę da lepszy start szczylkom niż hodowca ze stadem psów. Ale pani Stenia w sensie pozytywnym. Nie pani stenia mając zamiast oczu dwie złotówy a zamiast serca wielki kanciasty kalkulator. Co do pokrewieństwa....czy myślisz ze ta pozytywna Syenia będzie kryć suczke co roku? Nie, ona będzie mieć dość po pierwszym razie. A jej suczka to słodki szczeniaczek przyniesiony przez dzieci/wnuki pod pazuchą na gwiazdkę. A pies sąsiadów? Z tego samego źródla? Jakie jest prawdopodobieństwo? Jak wygrana w totka....Myślisz ze ile jest takich Steń? Jedna w każdym bloku? 100 na całym osiedlu? Myślę że może 100 w całej Warszawie....
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości