Szczenięta bez rodowodów

Dyskusje związane z hodowlami psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

23 lipca 2012, 18:22

natka813 pisze:Właśnie dla tych którzy nie wiedzą co robią kupując u pseudo polecam by obejrzeli stronę Fundacji AST na facebooku,o Kornelku,tam też kobieta chciała pieska,też kupiła na pewno" tanio"lub za "pół darmo",potem zagłodziła go ,nie wiadomo czy piesek przeżyje,ale tamten widok w klinice to dla nie traumatyczne przeżycie,nie wyobrażalne co ludzie potrafią zrobić....
Zapraszam na forum goldenowe do wątku Marino i Luisa - 2 goldeny rodowodowe....znacznie bardziej zagłodzone - waga 17 kg u psa który powinien ważyć nieco poniżej 40....

Generalnie nie ma to nic wspólnego z tym czy szczeniak ma rodowód, czy nie....zwyrodnialcy nie zastanawiają się czy pies kosztował 500 zł czy 2500 zł.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

23 lipca 2012, 19:57

A nie zastanawia was jednej fakt ?
Najwięcej problemów mają psy w momencie gdy dana rasa przestaje być modna ......
Najpierw wzbiera fala, potem jak grzyby po deszczy wyrastają różne pseudo i na końcu mamy jak po odpływie multum psów w typie danej rasy zabiedzonych , porzuconych ... bo się okazało, że łatwy miły i przyjemny zarobek nie wyszedł ....
Ludzie dobrze kombinują , skoro szczeniaki z papierami tyyyle kosztują to trzeba szybko zainwestować i zarabić , zarabiać i zarabiać ! A tu nagle się okazuje że to potrzebuje jeść, a tego co się nie przewidziało szybkie rozmnażanie hamują jakieś przepisy że że nie wolno rozmnożyć wcześniej niż, częściej niż raz wroku i później niż 8 lat, a tu jeszcze za repa trzeba zapłacić i nie można pokryć psem u kupla który co prawda jakies tam papiery ma ale o coś to chodzi że szczeniaki po nim nie będą mieć papierów. To i jakieś kretyńskie badania za kilkaset złotych trzeba zrobić. A no i te wystawy! A ! Jeszcze kumpel mówił, że za nagrody na wystawach to się bierze niezłą kasę a tu kicha .
Zabiedzona i brudna , wycofana suka nie przechodzi na wystawach m nie ma oceny do hodowlanki.
Nie tak to miało wyglądać, przecież w pięknym śnie pieniążki miały płynąć szeroką rzeką bo to miał być łatwy zarobek .... Przecież z boku to wygląda że hodowcy sobie żyją z tych psów ! No bo jeżdżą po tych wystawach, trzymają psy w domach, te psy wyglądają jak maskotki.

Tak też niestety się dzieje że rodowodowe nie zawsze trafiają w 100% odpowiedzialne ręce .....

Inni rzucają się na tanie szczeniaki , grunt, żeby przypominały to co na topie i maja gdzieś jakieś niepotrzebne papiery i kontrolę, za to co pół roku (a raczej częściej, co chwilę, bo przecież Niusia ma różne koleżanki) pojawiają się ogłoszenia "zdecydowaliśmy się żeby nasza Niusia w końcu została mamusią :|
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

23 lipca 2012, 20:28

Zgadzam sie z tym, tyle że ten "widok po odpływie" mamy już w szczycie mody na daną rasę.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

23 lipca 2012, 21:23

Tragedia stała się gdy wylansowano dalmatyńczyki jako super przyjazne i samo myślące po ludzku inteligentne psy . W hodowlach szło dobrze, dużo przemyślanych importów, poza ZK rozegrała się tragedia rasy - ludziom się spodobały występujące sporadycznie niebieskie oczy i brązowe plamki. Zaczęła się masowa produkcja kalek....
Po drodze nastąpiła wielka moda na rottweilery, bo każdy facet musiał mieć psa groźnie wyglądającego. Rottki wyparły w 10 lat amstaffy i wszelkiego rodzaju misy typu bandogi i pity i co tam ludzie wymyślili - byle brzmiało że rasowe. Skutek opłakany, wiele tragedii nawet śmiertelnych jak psy znalazly się w nieodpowiedzialnych rękach.
Potem na top weszły husky - bo kto by nie chciał takiego błękitnookiego przyjaciela ! Nikt nie raczył zauważyć że ten pies jest duży i wymaga biegów inaczej fiksuje.
Przetoczyły się mniejszą falą i beagle - takie sympatyczne łaciate mordki. I znowu pudło, okazały się na tyle ładne co głupie , bo nikt nie zauważał, że to typowy pies pracy i b.mocnym instynktem.
Yorki się utrzymują długo , nie wyparły ich nawet chihuahua. Po drodze mały boom na shih tzu a teraz na maltańczyki i żeby było fajniej mixy yorka i maltańczykiem . Ale tu znowu moda - byle mniejsze. I mamy zdychające w połogach suki bo na cesarkę to szkoda kilku stówek jak się ma skalkulować, a ludzie chcą przecież jak najmniejsze, takie żeby się mieściły najlepiej do kieszeni. ZK ma dolny limit wagowy, ale przecież bez można sobie kupić "miniaturkę taką do 1kg"
Retrievery teraz maja tendencję spadkową, widać to po ilość tych psów i wykwicie coraz dalej odbiegających od rasy "w typie".
Fala po degradacji idzie w jamnikach, pudlach, cockerach, owczarkach niemieckich - zawsze popularne przez dobre 30 lat odsunięte od "top pet" utrwaliły się w mądrze prowadzonych hodowlach, niestety zaczyna się znowu powrót do nich na zasadzie sentymentu na co patrzę z trwogą (!)
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

23 lipca 2012, 21:40

U mnie na ulicy była moda na asty. Nagle naroiło się od tych psów ale do czasu... nie okazały się takie jak myślano, stwarzały problemy a ludzie nie potrafili sobie z nimi poradzić. Psy zniknęły. Los nieznany. Widuję może z dwa. Obecnie moda na ONki kwitnie. Na ONki wyprowadzane przez dzieci z górną granicą wieku ok 13lat. Koło większości tych psów na ulicy przejść nie można. Najgorsze że nikt nic nie robi z takim zachowaniem i agresją. Kiedyś dojdzie do tragedii, kiedy jedno z tych dzieci zostanie pogryzione.
Tak to w parku beagów pełno- uciekających, nieposłusznych, znudzonych. Husky też sporo i to samo co z beagami.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

23 lipca 2012, 21:44

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 22:33 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

23 lipca 2012, 21:47

Dardamell chyba masz rację bo coraz częściej je widuje koło siebie. Jeśli ta rasa stanie się modna to chyba wyginie :shock:
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

23 lipca 2012, 21:55

Nie zapomniałam o agresji - bierze się ona z tych samych powodów co u beagle, retrieverów - jak się kupuje psa pracy o silnym instynkcie to należy z nim pracować a nie skazywać na siedzenie w domu 10 h i 2 spacery po 10 minut .
Dodatkowo dalmatyńczyki były często agresywne nie z powodu charakteru tylko swojego kalectwa o którym ludzie nawet nie wiedzieli. Te niebieskie oczka rzadko dobrze widziały a uszy nie zawsze dobrze słyszały. I psy kaleki zaczynały być agresywne. Brało się to z niewłaściwego rozmnażania i łączenia chorych psów wykluczonych z hodowli -(
Ale za to miały "niebieskie oczka" -(-(-(
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

23 lipca 2012, 22:03

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 22:33 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

24 lipca 2012, 15:49

moda na berneńczyki bierze się że coraz częściej widać ich podobizny na karmach, preparatach, zabawkach. z daleka rzuca się piękny widok misiowatego psa o ślicznym umaszczeniu. tylko że rzadko kto wie że te psy żyją krótko bo większość ginie z powodu nowotworów. ale czemu się dziwić skoro osobiście widziałam "hodowle" składającą się z dwóch suczek i ich brata.
u mnie moda była na hasky. co kilometr widziałam dumnego właściciela ze szczeniakiem, u koleżanki na osiedlu widziałam ich z 10. a teraz? jest ich jak na lekarstwo. ponoć na początku roku w schronisku były trzy dorosłe psy. a dlaczego? bo demolowały mieszkanie, ciągnęły na smyczy, wyły zostawiane same w domu itd itp......
laura123

29 lipca 2012, 15:01

Niestety jeśli chodzi o berneńczyki to niestety nawet te z rodowodami umierają na nowotwory. Miałam psa z hodowli i wieku niespełna 4 lat odszedł na chłoniaka. Kiedy szukaliśmy kolejnego szczeniaczka dodzwoniliśmy się do hodowli, gdzie rozmawiałam z bardzo miłą panią (szukałam szczeniaczka niehodowlanego, aby był trochę tańszy - akurat nie mieliśmy tyle gotówki na czystej krwi hodowlanego psa) i też jej suka z rodowodem chorowała na raka, 2 tyg później zmarła. I wtedy zdecydowaliśmy się, że już nigdy więcej berneńczyka, za dużo cierpień, bo to tak cudowne, kochane i oddane człowiekowi stworzenia a tak bardzo chorowite. Z naszym już od szczeniaka mieliśmy różne dolegliwości. Ale bardzo zazdroszczę ludziom, których berneńczyki dożywają 10-11 lat i mają się dobrze, ale teraz to niestety los na loterii, gdyż były one rozmnażane tak masowo (nawet w tych zarejestrowanych hodowlach), że coraz gorzej u nich z odpornością na choroby:(
Apocatequil

29 lipca 2012, 22:59

Każdy pies jest narażony na nowotwór.
To na prawdę nie zależy od hodowcy, bo hodowca może chcieć jak najlepiej, rak niestety nie wybiera :(
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

29 lipca 2012, 23:49

owszem każdy, ale niestety po mimo starań hodowców berneńczyki rzadko kiedy dożywają 6 lat...
Apocatequil

30 lipca 2012, 00:24

Ale duże psy generalnie nie żyją często dłużej niż 8 lat.
10-12 letni dog niemiecki to jest rzadkość.
Tak to niestety jest, to są duże psy, tu starania hodowców nie mają nic do rzeczy, pies może mieć superzdrowe serce i generalnie być okazem zdrowia a umiera nagle w wieku 8-10 lat, bo serce mu staje... U dużych psów jest duże obciążenie serca, stawów, dodatkowo dochodzą skręty żołądka ktorych na prawdę nie da się uniknąć, nawet jeśli pies je z wyższej miski.

W sprawie zdrowia psów NIKT nic nie zagwarantuje. To nie są urządzenia tylko żywe stworzenia, dlatego jak ktoś mówi, że pies rodowodowy na pewno nie zachoruje to zwyczajnie trochę mnie to drażni. A czy pies rodowodowy jest jakiś automatyczny czy jak? Każde zwierzę niestety może zachorować :(
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

30 lipca 2012, 07:47

To prawda, pies to żywe stworzenie a nie mechanizm .
Natomiast prawdziwi Hodowcy robią wszystko żeby to psie życie było jak najlepsze, unikają kryć niepewnych, coraz więcej robi się badań przesiewowych, robią co sie da że by start maluchów był jak najszczęśliwszy .
Natomiast wszystkiego się nie da przewidzieć.
Są rasy o pewnych predyspozycjach i należą do niech bez wątpienia dogi niemieckie i wilczarze irlandzkie, oraz boksery, te rasy jako olbrzymy i psy o predyspozycjach mają życie nie za długie. Z bokserami są przypadki że przy doskonałych wynikach badania serca dzień po badaniu nie wybudzają się ze snu albo upadają na spacerze. Chociaż ich długość życia z tego co widzę ostatnio wzrosła , coraz więcej widzi się weteranów i psów starszych niż 6 lat w b.dobrej kondycji w tej rasie.
Rasy karłowate - tam gdzie się nie dba w liniach o zdrowie tylko szybko miniaturyzuje lecąc za modą byle było mniejsze niestety też nie jest różowo ze zdrowiem.
Dlatego wkurzało mnie zawsze krycie chihuahua, maltańczyków,pudli, yorków żeby uzyskać takie po 1 kg (!) Na szczęście w racjonalnej hodowli we wzorcach, w komentarzach wzorców i w przypadku większości sędziowań są już limity wzrostu ograniczające osobniki poniżej pewnego wzrostu i wagi. W pudlu toy oficjalnie od 3 lat mamy dolną granicę z tolerancją pomiaru aż 1 cm przy prawidłowej budowie anatomicznej i za zachowaniem mocnego koścca.

Natomiast nikt niczego nie kontroluje poza .... tam już leci wolna amerykanka byle szybciej ,,,
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości