Fotki Waszych pupili.

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

28 stycznia 2008, 12:13

ATA pisze: My z Fiodorem też polujemy na ćmy razem, tyle, że ja ich nie zjadam 8) :wink:


Podobno białko owadzie jest bardzo wartościowe (czyżby koty wiedzały, co zdrowe? :wink: ). Jednak ja też nigdy nie próbowałem i jakoś nie zamierzam :wink: :lol:

Chyba pisaliśmy równocześnie z Izą :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

28 stycznia 2008, 12:28

Iza-Erin pisze:
ATA pisze:My z Fiodorem też polujemy na ćmy razem, tyle, że ja ich nie zjadam 8) :wink:
Być może to błąd ATO, bo podobno ćmy mają dużo białka :wink:
Atko chyba musisz zmienię dietę :twisted:
Iza-Erin pisze:Amiko, mój Ptyś też czuje respekt przed Pysią, która potrafi znienacka skoczyć do niego z sykiem i pazurami, zwłaszcza kiedy próbuje zwrócić na siebie moją uwagę. Ale wiem, że bardzo się kochają, bo potrafią okazywać sobie dużo czułości, to po prostu zależy od dnia. Pewnie w przypadku Twojej dwójki też tak jest.
Izuniu, Dyziek nie jest agresywny w stosunku do Jusi (przynajmniej ja nie zauważyłam, żeby warczał czy skakał do niej z pazurami). Jej chyba pozostał lęk przed jego masą, a jak rozpędzony Dyzio potrafi walnąć to i ja zdąrzyłam się przekonać na własnej skórze. To taki "słoń w składzie porcelany" :D

Tak wyglądają jego zabawy:

Skradam się - czyli podchody Dyzia w "niecnych zamiarach"

Obrazek

Pacyfikacja udana - już siedzę Jusi na głowie

Obrazek
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

28 stycznia 2008, 12:51

:lol: No to wcale się nie dziwię Jusi, że unika Dyzia :wink: Kto chciałby mieć takiego klocka na głowie :wink: :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

28 stycznia 2008, 12:54

Borysek pisze::lol: No to wcale się nie dziwię Jusi, że unika Dyzia :wink: Kto chciałby mieć takiego klocka na głowie :wink: :lol:
No właśnie. 6,5 kg to nie byle co :(
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

28 stycznia 2008, 13:18

Borysek pisze: Chyba pisaliśmy równocześnie z Izą :lol:
Chyba tak Borysku :D
Amika pisze:Atko chyba musisz zmienię dietę :twisted:
Zdecydowanie tak :twisted:
Borysek pisze::lol: No to wcale się nie dziwię Jusi, że unika Dyzia :wink: Kto chciałby mieć takiego klocka na głowie :wink: :lol:
Ja też nie :roll: :lol:
Amika pisze:No właśnie. 6,5 kg to nie byle co :(
Amiko, nie martw się. Pysia też jest juz niezłym klockiem. Nie ważyłam jej ostatnio, ale 5 kg ma jak nic.

A Dyzio i tak jest boski, Jusia też Obrazek
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

28 stycznia 2008, 13:26

Izuniu, dziękuję w imieniu Kocianków.

U moich kotów, oprócz fajnych kitek strasznie podobają mi się ich "portki",
wyglądają jakby chodziły w bryczesach :D Muszę to kiedyś uwiecznić
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

28 stycznia 2008, 14:02

Amika pisze:Izuniu, dziękuję w imieniu Kocianków.

U moich kotów, oprócz fajnych kitek strasznie podobają mi się ich "portki",
wyglądają jakby chodziły w bryczesach :D Muszę to kiedyś uwiecznić
Musisz, koniecznie!
Takie puchate kity to jest to! I skarpetki takie dłuugie. Ptyś ma takie, więc wiem o czym mówisz :D
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

28 stycznia 2008, 17:51

Iza-Erin pisze:Takie puchate kity to jest to! I skarpetki takie dłuugie...
Kiedy Fiodorek był malutki, to co tydzeń mierzyłam mu portki i sierść w ogonku, mając nadzieję, że choć trochę odziedziczy po swojej kudłatej mamie prawie MCO :wink: . Niestety pod tym względem w całości podał się na tatusia. :( Dlatego właśnie taka jestem zakochana w Dyziu, Jusi i Ptysiu. Obrazek

To mama Fiodora -Fiona
Obrazek
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

28 stycznia 2008, 18:32

Iza-Erin pisze: I skarpetki takie dłuugie. Ptyś ma takie, więc wiem o czym mówisz :D
Ja raczej nazwałabym je podkolanka, albo dokładniej "nadkolanka" z puchatym ściągaczem :lol: . Na łapkach od kolana w dół mają już sierść normalnej długości i takie zestawienie właśnie bardzo fajnie wygląda.

Beatko pisałam na pupilach i powtórzę tutaj. Mama Fiodora jest przepiękna, marzy mi się jeszcze kot w takich kolorach (oczywiście puchaty :D ). Z fotek widzę, że Fiodor jest trochę puchaty, no ale nie tak jak jego mama i naprawdę szkoda, bo długowłose rudzielce to rzadkość.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

29 stycznia 2008, 09:58

Amiko, podkolanka też są cool :)

ATO, Fiona jest cudowna :P
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 stycznia 2008, 12:38

Kochani, tego pięknego kawalera znalazłam wczoraj u siebie na balkonie.

Obrazek
Obrazek

Maluch jest bardzo miziasty i trajkocze jak najęty. Jest trochę wychudzony, ale je jak smok, więc będzie dobrze. Od razu załapał też do czego służy kuwetka.
Byłam z nim wczoraj u weta, miał troszkę zainfekowane uszka, ale dostał antybiotyk i narazie jest ok (tfu tfu). Teraz szukam mu domku.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 stycznia 2008, 12:51

Cudny jest :P Czy on nie jest taki trochę kudłaty? :D Izuniu, a może on się komuś zgubił? Dzikie koty nie bywają aż tak ufne. On wygląda na zupełnie oswojonego. Może warto porozklejać trochę ogłoszeń i jeśli nikt się nie zgłosi szukać mu domku. A może zostałby u Ciebie? Jest taki słodziutki :wink: :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 stycznia 2008, 12:57

Dziękuję ATO, nie sądzę, że się komuś zgubił, bo jest chudziutki i miał dość mocno zainfekowane uszka, więc raczej jeśli już, skłonna jestem sądzić, że ktoś go podrzucił (lub wyrzucił :evil: ). Zwłaszcza, że jest jeszcze stosunkowo malutki - ma około 2 miesięcy. Ale ogłoszenia oczywiście rozwiesić można.

Jest superzasty i chętnie bym go zatrzymała :P ale nie wiem czy to nie byłoby już za dużo :roll:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

31 stycznia 2008, 13:05

Ale suuuper węgielek :!: Iza - przecież on już sobie Was wybrał :!: :D Widać, że jest mu dobrze, jak u Pana Boga za piecem... :wink: :lol: Między 3, a 4 dużej różnicy nie ma... :lol:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 stycznia 2008, 13:37

Borysek pisze:Ale suuuper węgielek :!: Iza - przecież on już sobie Was wybrał :!: :D Widać, że jest mu dobrze, jak u Pana Boga za piecem... :wink: :lol: Między 3, a 4 dużej różnicy nie ma... :lol:
Borysku, czytasz w moich myślach :lol: A tak poważnie to trzeba to dobrze przemyśleć. Mając tylko jednego kota nie bardzo wiem o czym piszę, ale zastanawiam się przy jakiej ilości kotów, na określonej powierzchni mieszkaniowej da się zachować względny spokój i uniknąć konfliktów. Czy nie będzie o tego jednego kota za dużo? Koty nie są zwierzętami stadnymi, walczą o swoje terytorium i jeśli nie będą miały niezbędnego minimum przestrzeni mogą zacząć się problemy - agresja, znaczenie terenu, a nawet jakieś choroby wywołane stresem. Kot jest prześliczny, kochany i pasowałby do Twojej Izo gromadki, ale nie wiem czy to byłby do końca dobry pomysł. A może przesadzam? 8)

PS. Mój kot kiedy do mnie trafił pomimo, że wychowany w mieszkaniu w bloku miał tak zaawansowanego świerzbowca usznego, że aż się wetka zdumiała. Całe uszy w czarnej mazi - leczyłam go coś 7 tygodni. I do tego pchły. Tak, że nigdy nie wiadomo skąd kociak może pochodzić :wink:
Ostatnio zmieniony 31 stycznia 2008, 13:45 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości