Życie poboczne właściciela kota
Mnie ogólnie mój wygląd nie martwi. W końcu mam siostrę młodszą prawie 5 lat, a niemal każdy jest przekonany, że to ja jestem młodsza, tak ok. 2-3 lata Tylko na niektórych zdjęciach wyglądam tak paskudnie, że strach
Dzisiaj znów byłam w naszym małym miejskim schronisku/przytulisku. To był dobry dzień W czasie mojego 1,5 h pobytu jeden piesek i jeden mały kotek znalazł własciecieli. To takie budujące! Szefowa schroniska, Pani doktor, bardzo umiejętnie wydaje zwierzaki nowym włascicielom . Robi to tak dobrze,ze "klienci" wychodzą ze zwierzakiem wybranym przez nią, a nie przez nich samych Np dzisiaj znalazł dom najmniejszy kotek z łzawiacymi oczkami( ale za to z grubym brzuszkiem ).Od razu przypomniałam sobie o Was, dziewczyny....Wy tez uratowałyście takie bidy
Wysprzątałam "kiosk" , który jest domem schroniskowych kotów, wyczyściłam kuwety, dałam swieżą puchę..., pożaliłam się nad świeżo wysterylizowaną, zataczającą się koteczką krówką. Pragnę zaznaczyc,ze w owym kiosku jest elektryczny kaloryfer! Kotki maja ciepło Ostatnio było az 20 kotów, w większości bardzo małych, z biegunką i kocim katarem. Dwa odeszły na panleukopenię , większosc juz znalazła domki ( oby dobre). Dzisiaj było ich tylko 8
A Ty, Asiu dalej działasz w fundacji? Jakie są Twoje wrażenia?
Wysprzątałam "kiosk" , który jest domem schroniskowych kotów, wyczyściłam kuwety, dałam swieżą puchę..., pożaliłam się nad świeżo wysterylizowaną, zataczającą się koteczką krówką. Pragnę zaznaczyc,ze w owym kiosku jest elektryczny kaloryfer! Kotki maja ciepło Ostatnio było az 20 kotów, w większości bardzo małych, z biegunką i kocim katarem. Dwa odeszły na panleukopenię , większosc juz znalazła domki ( oby dobre). Dzisiaj było ich tylko 8
A Ty, Asiu dalej działasz w fundacji? Jakie są Twoje wrażenia?
To ja tu czoła chylę. My tu o popierdułkach gadu-gadu a tu taki skarb Dużo wytrwałości Asiu I wielu, wielu tak dobrych dni
A pozostałe kotki nie miały objawów panleukopenii? Nowi właściciele wiedzą na co mają zwracać uwagę?
A pozostałe kotki nie miały objawów panleukopenii? Nowi właściciele wiedzą na co mają zwracać uwagę?
Mysle, ze tak. Przed oddaniem, Pani doktor ( lub jej mąz ,Pan doktor- wspaniali młodzi ludzie ) daje dokładne instrukcje na temat pielegnacji kotków, a kotom rekonwalescentom daja potrzebne leki i zapewniaja darmowe leczenie chorób, które ewntualnie pojawia się po wyprowadzce ze schroniska. Gwarantują też sterylizację za połowę ceny
Pozostałe kotki wyglądaja raczej zdrowo. W kuwetach były twarde kupki , nie było tez sladów wymiocin. Sa tylko trochę smutne, zdziczałe i ukrywają sie po kątach
Gdybym tylko była milionerką....
Pozostałe kotki wyglądaja raczej zdrowo. W kuwetach były twarde kupki , nie było tez sladów wymiocin. Sa tylko trochę smutne, zdziczałe i ukrywają sie po kątach
Gdybym tylko była milionerką....
Wiem , rozumiem. Sama chciałabym mieć wiecej kasy i więcej miejsca.
Super są ci lekarze, o których piszesz. Pełna podziwu jestem. Ja zapytałam bo ostatnio się naczytałam o tej chorobie u kociaków i z lekka się przeraziłam
Ostatnio leczenie Hansa i Dziewczyn pochłonęło tyle kasy, że nawet na waciki nie zostało. Ja ciągle nadziębiona(to już chyba około miesiąca) ale do lekarza nie idę, HSB nie mówię jak źle się czuję bo i tak na leki by nie było. Musi starczyć na ostatnią szczepionkę uodparniającą Hansa, bo inaczej cały wysiłek wzięłoby w łeb... A ja wcinam miód, czosnek, prawdziwny sok z malin od teściowej, stare zapasy gripexu, cerutinu, itp.
Super są ci lekarze, o których piszesz. Pełna podziwu jestem. Ja zapytałam bo ostatnio się naczytałam o tej chorobie u kociaków i z lekka się przeraziłam
Ostatnio leczenie Hansa i Dziewczyn pochłonęło tyle kasy, że nawet na waciki nie zostało. Ja ciągle nadziębiona(to już chyba około miesiąca) ale do lekarza nie idę, HSB nie mówię jak źle się czuję bo i tak na leki by nie było. Musi starczyć na ostatnią szczepionkę uodparniającą Hansa, bo inaczej cały wysiłek wzięłoby w łeb... A ja wcinam miód, czosnek, prawdziwny sok z malin od teściowej, stare zapasy gripexu, cerutinu, itp.
Justyno, gripex, fervex i inne tego typu wynalazki odstaw ! Redukuja tylko objawy , ale nie działają przeciwzapalnie.Lepiej wziac chocby zwykłą polopirynę! No i wzmacniać sie domowymi sposobami. Polecam ciepły napój z miodu i cytryny.Pycha!
Mam nadzieje,ze w koncu wszyscy wydobrzejecie! Leczenie zwierząt pochłania duzo więcej kasy, niz leczenie ludzi
A jesli chodzi o panleukopenię...dla młodych nieszczepionych kociąt jest praktycznie nieuleczalna ( podobnie jak parwowiroza u piesków)
Pozdrawiam
Mam nadzieje,ze w koncu wszyscy wydobrzejecie! Leczenie zwierząt pochłania duzo więcej kasy, niz leczenie ludzi
A jesli chodzi o panleukopenię...dla młodych nieszczepionych kociąt jest praktycznie nieuleczalna ( podobnie jak parwowiroza u piesków)
Pozdrawiam
Skoro tak mówisz. Ja i tak wolę czosnek, miód, itp. Ale jak mi nie przejdzie, w przyszłym tygodniu pójdę do lekarza. Boję sie, ze z moim gardłem bez antybiotyku się nie obędzie. Boli i opuchnięte, chyba czuję jakiś wewnętrzny nacisk w uszach. Ech, to się wyżaliłam
Biedulinka... Jesli to infekcja bakteryjna, bez antybiotyku się nie obejdzie. Nie wiem, na co czekasz! Idź do lekarza.Jesli to angina, to przecież wiesz,ze daje wstrętne powikłania ( serce, stawy...) Nie wolno tak zaniedbywac własnego zdrowia
Oj, chyba trzeba Cię opieprzyć
Rozumiem,ze jutro idziesz do lekarza!
Oj, chyba trzeba Cię opieprzyć
Rozumiem,ze jutro idziesz do lekarza!
Oj, Asiu ty nie używaj brzydkich słów na "O" bo zgłoszę adminowi
Ja po weekendowym leczeniu domowymi sposobami czuję się z lekka lepiej. Teraz to ja naprawdę nie mam kasy. A o skutkach "pobocznych" anginy nie słyszałam. Zawsze myślałam, że to dotyczy grypy Z moim gardłem to oddzielna historia- nawet po miesięcznym łykaniu antybiotyków potrafię mieć paciorkowce; więc w sumie to niewielka różnica czy coś łykam czy nie...
Ja po weekendowym leczeniu domowymi sposobami czuję się z lekka lepiej. Teraz to ja naprawdę nie mam kasy. A o skutkach "pobocznych" anginy nie słyszałam. Zawsze myślałam, że to dotyczy grypy Z moim gardłem to oddzielna historia- nawet po miesięcznym łykaniu antybiotyków potrafię mieć paciorkowce; więc w sumie to niewielka różnica czy coś łykam czy nie...
Justyno, obiecuję więcej nie będę uzywać brzydkich słów na O
Są rózne rodzaje paciorkowców. Lekarz powinien najpierw wziąć wymaz z gardła, aby wybrać sposób leczenia. To właśnie paciorkowce powodują anginę i mogą uszkadzać inne organy
Musisz zrobić z tym gardłem porzadek!
Są rózne rodzaje paciorkowców. Lekarz powinien najpierw wziąć wymaz z gardła, aby wybrać sposób leczenia. To właśnie paciorkowce powodują anginę i mogą uszkadzać inne organy
Musisz zrobić z tym gardłem porzadek!
No, już lepiej Asiu
Obiecuję, jak tylko dostanę pieniążki do łapki, pokażę się lekarzowi. Może być? Ładnie poproszę... Jeśli już mogę zwierzać sie z historii gardła to mam za sobą zakażenie gronkowcem. Na samo wspomnienie pędzelkowania gardła mnie mdli. A pani psycholog u mnie w pracy mówi, że choroby gardła to często tłumione emocje, te niewykrzyczane Wygląda na to, że mam ich sporo
Obiecuję, jak tylko dostanę pieniążki do łapki, pokażę się lekarzowi. Może być? Ładnie poproszę... Jeśli już mogę zwierzać sie z historii gardła to mam za sobą zakażenie gronkowcem. Na samo wspomnienie pędzelkowania gardła mnie mdli. A pani psycholog u mnie w pracy mówi, że choroby gardła to często tłumione emocje, te niewykrzyczane Wygląda na to, że mam ich sporo
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Kurcze pieczone ostatnio jakoś na forum przysiąść nie mam czasu niby nic nie robię, a ciągle coś ktoś chce, o coś prosi - eh muszę nauczyć się być bardziej asertywną...
No, Asiu, czujemy się zaniedbywani
Moje koty dybią na moje życie Wczoraj bawiłam się z Elzą pawim piórem na wędce- ukochana zabawka Elzy; gdy ma piórko w pysiu potrafi warczeć na inne koty. Gdy uznałam, że dość, usiadłam do kompa. Gdy wstawałam, okazało sie, że sznurek z wędki mam owinięty wokół nóg. Mało zębów nie straciłam Wytłumaczyłam kotom, że gdy bedę musiała mieć kasę na nowe zęby, one będą wcinać whiskasa. Ale nie wiem, czy dotarło Chyba muszę popracować nad jasnością przekazu albo siłą argumentów
Moje koty dybią na moje życie Wczoraj bawiłam się z Elzą pawim piórem na wędce- ukochana zabawka Elzy; gdy ma piórko w pysiu potrafi warczeć na inne koty. Gdy uznałam, że dość, usiadłam do kompa. Gdy wstawałam, okazało sie, że sznurek z wędki mam owinięty wokół nóg. Mało zębów nie straciłam Wytłumaczyłam kotom, że gdy bedę musiała mieć kasę na nowe zęby, one będą wcinać whiskasa. Ale nie wiem, czy dotarło Chyba muszę popracować nad jasnością przekazu albo siłą argumentów
Justyno, mam nadzieję, ze po zabawie chowasz wszystkie zabawki zaopatrzone w sznurki czy nitki. Kotka ( 5 mies) mojej znajomej pod jej nieobecność bawiła się myszką na sznurku zawieszoną przy drapaku. Gdy znajoma przyszła z pracy zastała kotke powieszoną na owym sznurku Można sobie tylko wyobrażać, co przeżywała ta kotka dusząc sie i znajoma widząc swoje maleństwo nieżywe
Na samą myśl, aż mi się chce płakać. Od tamtej pory obsesyjnie chowam wszelkie sznurki.
Aska! No weź się w garść. Za karę prosze wkleić jakieś zdjęcia kotek, bo zapomnimy jak wyglądają
Na samą myśl, aż mi się chce płakać. Od tamtej pory obsesyjnie chowam wszelkie sznurki.
Aska! No weź się w garść. Za karę prosze wkleić jakieś zdjęcia kotek, bo zapomnimy jak wyglądają
A piesek naszej znajomej powiesił się i udusił na dziurze w firance
Zabawki zabezpieczamy. Nie chciałabym przez zaniedbanie narazić kotków na cierpienie.
Moje dzisiejsze refleksje: Po sprzątnięciu domku stwierdziłam, że nasze kicie bardzo dbają by było u nas czysto. Dbają by pościel była odpowiednio często zmieniana, by odpowiednio często zmiatać i odkurzać, wymieniać zmywak kuchenny... No po prostu nie wiem jak sobie bez nich radziłam
A tak poza tym właśnie wróciliśmy od weta. Rudy leśny Tofik ma świerzba, został odrobaczony. Hans dostał ostatnią szczepionkę odpornościową. I pani dr nas uświadomiła, że maluch jest tak ok. miesiąc starszy niż myśleliśmy Wcześniej niż oczekiwałam będziemy musieli pomyśleć o kastracji Tak mi się ostatnio wydawało, że jakaś spora różnica robi się między Juniorami. No i proszę...
Zabawki zabezpieczamy. Nie chciałabym przez zaniedbanie narazić kotków na cierpienie.
Moje dzisiejsze refleksje: Po sprzątnięciu domku stwierdziłam, że nasze kicie bardzo dbają by było u nas czysto. Dbają by pościel była odpowiednio często zmieniana, by odpowiednio często zmiatać i odkurzać, wymieniać zmywak kuchenny... No po prostu nie wiem jak sobie bez nich radziłam
A tak poza tym właśnie wróciliśmy od weta. Rudy leśny Tofik ma świerzba, został odrobaczony. Hans dostał ostatnią szczepionkę odpornościową. I pani dr nas uświadomiła, że maluch jest tak ok. miesiąc starszy niż myśleliśmy Wcześniej niż oczekiwałam będziemy musieli pomyśleć o kastracji Tak mi się ostatnio wydawało, że jakaś spora różnica robi się między Juniorami. No i proszę...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości