Eee tam, ja chodze z dużym psem do parku 3 razy dziennie. Owszem zdarzają się komentarze. Staram się ich nie słyszeć. Bo i po co mam się denerwować. Często chodzimy po parku dużym stadem - stadem dużych psów. Wtedy dopiero są komentarze. Trudno. Ludzie lubią to niech komentują.
A co opakowania? Co kto woli....Brutus ma w tej chwili 12 obróż i 6 smyczy, oraz jedne szelki. Ja lubię gdy jest łądnie "ubrany"
Co lepsze obroża czy szelki?
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Dardamell przeczytaj sobie na 1 stronie wypowiedź Jarka weterynarza,on ma chyba podobne podejście do szelek u dużych psów jak ja.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Isabelle tak całkiem lekceważyć komentarzy ludzi, którzy z takich czy innych powodów boją się psów nie można,bo konsekwencje mogą być przykre. Mówię o psach spuszczanych ze smyczy żeby się mogły wybiegać.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ludzie którzy się psów boją naprawdę nie lezą psu pod łapy, nie podchodzą na taką odległość abym mogła usłyszeć ich komentarz, więc należy takich pseudobojących sie olać. bo to zwykli pieniacze są. Znając polskie realia - straż czy policja wezwana do psa spuszczonego ze smyczy dojedzie po kilku godzinach. Zdążymy się wybiegać, wrócić na obiad, pospać i pójść znowu
Poza tym już przerabiałam różne akcje. Zdarza mi się wyleźć zza krzaków z psem bez smyczy wprost na patrol w biały dzień. Jedyne co pozostaje to zacząc pokaz posłuszeństwa i sztuczek a patrol Cię ominie z uśmiechem. Zdarza się, że psy szaleją akurat na trawniku jak przechodzą. Też nic się nie dzieje. Co najwyżej głośnym szeptem poproszą o zapiecie psa bo blisko plac zabaw.
Poza tym już przerabiałam różne akcje. Zdarza mi się wyleźć zza krzaków z psem bez smyczy wprost na patrol w biały dzień. Jedyne co pozostaje to zacząc pokaz posłuszeństwa i sztuczek a patrol Cię ominie z uśmiechem. Zdarza się, że psy szaleją akurat na trawniku jak przechodzą. Też nic się nie dzieje. Co najwyżej głośnym szeptem poproszą o zapiecie psa bo blisko plac zabaw.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Zawsze to ryzyko,nie każdy patrol bywa wspaniałomyślny zwłaszcza straż miejska,ja to akurat przerabiałam kosztowalo mnie to 200 zł.i od tego czasu omijam parki miejskie.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
dyskusja o wyglądzie w kwestii doboru szelek, czy też obroży jest trochę ... żałosna szelki dają większą kontrolę nad psem i jeżeli pies się wyrywa np. podczas ataku na innego psa zapobiegają uszkodzeniom krtani. co więcej jak ktoś ma taką łajzę jak mój pies który bezproblemowo w ciasnej uliczce potrafi wejść prosto na samochód to również powinien zaprzyjaźnić się z rtm sprzętem, ponieważ można psa sprzed samochodu wyciągnąć.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Bo to kwestia przyzwyczajenia jest.
Brutus ma manię tarzania się - w błocie, piasku, mokrej/suchej trawie, gałęziach, śniegu, liściach itd. Szelki po jednym razie są tylko do prania, bo nie lubię brudnych "ubrań" na czystym psie, więc mamy je na specjalne okazje. Ale fakt - kontrola jest dobra - nasze szele mają taką sztywną rączkę do przytrzymania.
Brutus ma manię tarzania się - w błocie, piasku, mokrej/suchej trawie, gałęziach, śniegu, liściach itd. Szelki po jednym razie są tylko do prania, bo nie lubię brudnych "ubrań" na czystym psie, więc mamy je na specjalne okazje. Ale fakt - kontrola jest dobra - nasze szele mają taką sztywną rączkę do przytrzymania.
Łażę z dwoma wielkimi psami po parku i jeszcze nikt mi uwagi nie zwrócił A wiecie, że z nimi różnie bywało. Z tym, że ja nie puszczam ich tak po prostu niech się same wybiegają tylko z nimi pracuję i się bawię.
Raz jak mi Neya dęba stanęła to na obroży raczej bym nie dała rady jej utrzymać. Neya chodzi w szelkach, lubi je, w bieganiu jej nie przeszkadzają. Shena chodzi w obroży, ale kiedyś chodziła w szelkach i też jej to było bez różnicy.
Pestka w szelkach wygląda mega
Raz jak mi Neya dęba stanęła to na obroży raczej bym nie dała rady jej utrzymać. Neya chodzi w szelkach, lubi je, w bieganiu jej nie przeszkadzają. Shena chodzi w obroży, ale kiedyś chodziła w szelkach i też jej to było bez różnicy.
Pestka w szelkach wygląda mega
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Z tym się zgadzam,jeżeli pies jest łajzą powinien bezwzględnie nosić szelki!!! Moja labka nie jest!!! Co do wypowiedzi Jarka to on nie powiedział wprost że szelki na dużych psach wyglądają śmiesznie,ale według mnie dał coś do zrozumienia.
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
I tu się mylisz,Luna ma naprawdę kontakt z wieloma psami,ponieważ w naszych domkach prawie każdy ma pieska i na spacery często chodzimy grupą!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Pestka koniecznie powinna się zaprzyjaźnić z Brutusem - przy nim każdy pies staje się goldenem pod względem upodobania do kąpieli błotnych - nie ważne czy chart, amstaff, owczarek niemiecki, york czy jeszcze coś innego. Psy, które do czasu omijały kałuże teraz z lubością walą się na plecki w czarnym mięsistym błocie a po kałużach podczas roztopów wiosennych biegają i skaczą jak szalone. Bo on też łajza - sprowadza inne grzeczne psy na manowceDardamell pisze:Pestka to dama jest i ona w błoto to nawet pazurem nie wejdzie. A jak zdarzy sie taki wypadek to trzyma łapę w górze i czeka na wytarcie.
U nas rączka jest niepotrzebna bo spokojnie można złapać za taśmę miedzy łopatkami.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości