tylko pamietaj że mężczyźni rozwijają się wolniej od kobiet, może u psów też tak jest
a sweterek już skończony? głupio jechać tak z pustymi rękoma do obcego miasta bez daniny
Takie tam różniaste sprawy
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Skończony już dawno temu. Miałam go trochę przerobić ale niestety nie da rady tego zrobić. A dokładniej to ja nie umiem, bo się dopiero uczę a ten wzór jest taki, że nie wiem jak, co prawda mogłabym cos wykombinować ale to niemalże całość trza by było robić jeszcze raz. A czasu na to brak kompletnie.
To ja może przestane żreć czekoladę bo się w sweter nie zmieszczę.
Wracasz w niedziele czy później? Jeszcze lista produktów które jesz. Bo coś z nich muszę wymyślić.
Jest mały problem, bo Arek mi oświadczył, ze 4 może iść do pracy... wiesz co to oznacza?
Wracasz w niedziele czy później? Jeszcze lista produktów które jesz. Bo coś z nich muszę wymyślić.
Jest mały problem, bo Arek mi oświadczył, ze 4 może iść do pracy... wiesz co to oznacza?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Nie, co?
Planowałam w sobotę wieczorem, ale jak chcesz mnie przetrzymać do niedzieli...
Planowałam w sobotę wieczorem, ale jak chcesz mnie przetrzymać do niedzieli...
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Weźmiemy go ze sobą. Ciocia Sne radzi sobie z trudnymi dziećmi wyśmienicie.
Nie wiem co na to domownicy. Pamiętasz filmik ze Stilwell i haskaczem?
Nie wiem co na to domownicy. Pamiętasz filmik ze Stilwell i haskaczem?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
To wyobraź sobie, że ona może tak samo...
To będzie marudził mnie i przede mną sie popisywał. Albo okleimy go całego taśmą klejącą i bedzie się wyplątywał, wiec nie będzie miał czasu marudzić.
To będzie marudził mnie i przede mną sie popisywał. Albo okleimy go całego taśmą klejącą i bedzie się wyplątywał, wiec nie będzie miał czasu marudzić.
Skojarzyło mi się z tym... http://p.alejka.pl/i2/p_new/30/20/szynk ... ow_0_b.jpgSnedronningen pisze: Albo okleimy go całego taśmą klejącą i bedzie się wyplątywał, wiec nie będzie miał czasu marudzić.
Jakieś mordokleiki czy cuś... zagada nas.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Zostaw to mi. Z róznymi sobie radziłam. Mam tylko nadzieję, że pociąg będzie z przedziałami.
Tylko wiesz, na wrzesień masz zaproszenie do mnie. Sukę poznasz, może uda się ją z Ciebie ściagnać (przecież jaks iez kimś wita to trzeba go przygnieść do ziemi i na nim usiaść - chyba, że znów omijam rzeczywistość i nei jest to witanie ) i na konkurs tropowców byśmy wtedy pojechały.
Tylko wiesz, na wrzesień masz zaproszenie do mnie. Sukę poznasz, może uda się ją z Ciebie ściagnać (przecież jaks iez kimś wita to trzeba go przygnieść do ziemi i na nim usiaść - chyba, że znów omijam rzeczywistość i nei jest to witanie ) i na konkurs tropowców byśmy wtedy pojechały.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Ja widze sukę tak:
1. Spokojne spacery na smyczy, suka nie ciągnie, nie zaczepia tak bardzo ludzi, idzie ładnie przy nodze
2. Nałące obwąchuje wszsytko do okoła, pobiegie sobie za ptaszkiem czy motylkiem, znajdzie patyczek i porzucamy
3. Na ogrodzie poprzeciągamy się sznurkiem, pokopiemy piłkę do kosza, poćwiczymy komendy
4. Przychodza goście i radości nie ma końca, powala na ziemię (dlatego zawsze proszę wszystkich aby do niej kucali) i chce być głaskana i przytulana, pakuje się na kolana i liże po twarzy
A rzeczywistość może wyglądać tak:
1. Suka wyrywa się na smyczy wściekle atakując przechodzniów i inne zwierzęta
2. Na łące morduje wędkarzy i innych spacerowiczów, łącznie z dzikimi zwierzętami i przynosi mi ich kończyny do porzucania
3. Przeciągamy sie wnętrznościami przygodnie spotkanych ludzi, kopiemy głowy zqwierząt przytargane z ze spaceru, na każdą moją komendę suka rzuca się na domowników
4. Suka rzuca się na gościa, powala na ziemię i wyrywa strzępy ciała rozrzucając je po całej podłodze.
Wiesz, ze mną nie wiadomo. Wiesz jaki mam stosunek do suki...
1. Spokojne spacery na smyczy, suka nie ciągnie, nie zaczepia tak bardzo ludzi, idzie ładnie przy nodze
2. Nałące obwąchuje wszsytko do okoła, pobiegie sobie za ptaszkiem czy motylkiem, znajdzie patyczek i porzucamy
3. Na ogrodzie poprzeciągamy się sznurkiem, pokopiemy piłkę do kosza, poćwiczymy komendy
4. Przychodza goście i radości nie ma końca, powala na ziemię (dlatego zawsze proszę wszystkich aby do niej kucali) i chce być głaskana i przytulana, pakuje się na kolana i liże po twarzy
A rzeczywistość może wyglądać tak:
1. Suka wyrywa się na smyczy wściekle atakując przechodzniów i inne zwierzęta
2. Na łące morduje wędkarzy i innych spacerowiczów, łącznie z dzikimi zwierzętami i przynosi mi ich kończyny do porzucania
3. Przeciągamy sie wnętrznościami przygodnie spotkanych ludzi, kopiemy głowy zqwierząt przytargane z ze spaceru, na każdą moją komendę suka rzuca się na domowników
4. Suka rzuca się na gościa, powala na ziemię i wyrywa strzępy ciała rozrzucając je po całej podłodze.
Wiesz, ze mną nie wiadomo. Wiesz jaki mam stosunek do suki...
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Mogę mieć owy problem. W końcu to o mojego dziubka chodzi...
Zachęta, jak najbardziej.
Zachęta, jak najbardziej.
To może ja mam z Brunem na odwrót?
Ja widze jego tak:
1. bruno wyrywa się na smyczy wściekle atakując przechodzniów i inne zwierzęta
2. Na łące morduje wędkarzy i innych spacerowiczów, łącznie z dzikimi zwierzętami i przynosi mi ich kończyny do porzucania
3. Przeciągamy sie wnętrznościami przygodnie spotkanych ludzi, kopiemy głowy zqwierząt przytargane z ze spaceru, na każdą moją komendę suka rzuca się na domowników
4. bruno rzuca się na gościa, powala na ziemię i wyrywa strzępy ciała rozrzucając je po całej podłodze.
A rzeczywistość może wyglądać tak:
1. Spokojne spacery na smyczy, bruno nie ciągnie, nie zaczepia tak bardzo ludzi, idzie ładnie przy nodze
2. Nałące obwąchuje wszsytko do okoła, pobiegie sobie za ptaszkiem czy motylkiem, znajdzie patyczek i porzucamy
3. Na ogrodzie poprzeciągamy się sznurkiem, pokopiemy piłkę do kosza, poćwiczymy komendy
4. Przychodza goście i radości nie ma końca, powala na ziemię (dlatego zawsze proszę wszystkich aby do niej kucali) i chce być głaskany i przytulany, pakuje się na kolana i liże po twarzy
Ja widze jego tak:
1. bruno wyrywa się na smyczy wściekle atakując przechodzniów i inne zwierzęta
2. Na łące morduje wędkarzy i innych spacerowiczów, łącznie z dzikimi zwierzętami i przynosi mi ich kończyny do porzucania
3. Przeciągamy sie wnętrznościami przygodnie spotkanych ludzi, kopiemy głowy zqwierząt przytargane z ze spaceru, na każdą moją komendę suka rzuca się na domowników
4. bruno rzuca się na gościa, powala na ziemię i wyrywa strzępy ciała rozrzucając je po całej podłodze.
A rzeczywistość może wyglądać tak:
1. Spokojne spacery na smyczy, bruno nie ciągnie, nie zaczepia tak bardzo ludzi, idzie ładnie przy nodze
2. Nałące obwąchuje wszsytko do okoła, pobiegie sobie za ptaszkiem czy motylkiem, znajdzie patyczek i porzucamy
3. Na ogrodzie poprzeciągamy się sznurkiem, pokopiemy piłkę do kosza, poćwiczymy komendy
4. Przychodza goście i radości nie ma końca, powala na ziemię (dlatego zawsze proszę wszystkich aby do niej kucali) i chce być głaskany i przytulany, pakuje się na kolana i liże po twarzy
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości