Takie tam różniaste sprawy
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
tak sobie rozważamy na temat tego jak dobierać suche dla psa i chcemy przenieść proporcje Barfowe na proporcje karmowe - jeśli rozumiecie o co mi chodzi
dodam że wszędzie opisane jest ile to powinno być mięcha w karmie, jaka jest różnica pomiędzy mięsem świeżym a mączką, jak zła jest pszenica, kukurydza a nigdzie nie ma nic na temat ile psia karma (z uwzględnieniem na podział na wiek i wagę psa) powinna zawierać białka, węglowodanów, tłuszczy itd
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
jeśli mówimy o składnikach analitycznych nie ma różnicy w ilości % białka przed i po odwodnieniu jeżeli o jakościowych to już niestety różnice są spore, zwłaszcza że część białka stanowią hydrolizaty, przeprowadzane zazwyczaj w obecności kwasów, co powoduje znaczne ubytki np. tryptofanu (ludzkie hydrolizaty zawsze są wzbogacane w tryptofan).
tyle to wiem, od wczoraj dokładnieSleepingSun pisze:jeśli mówimy o składnikach analitycznych nie ma różnicy w ilości % białka przed i po odwodnieniu
jakości składników tylko testując na własnym psie można być pewnym, dlatego nawet nie staram się szukać niczego na ten temat,a co do liczb to każdy producent podaje inaczej
dokładnie interesuje mnie proporcja składników dla dorosłego psa, dużej rasy z małą aktywnością i prosiłabym o dokładny przedział liczbowy od do:
białko surowe, oleje i tłuszcze, włókno surowe, popiół , wapń, fosfor, sód
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Dziewczynki - nie da się przełożyć proporcji białko/tłuszcz/węglowodany na barfowych na suchą karmę.
Barf to jest dieta ubogo białkowa tak naprawdę. Cały pic polega na tym że jest to białko wysokowartościowe i w całości wykorzystywalne. Bo jest zwierzece i nieprzetworzone.
Najbogatsze w białko mięso - chude, jakaś poledwica, pierś z indyka zawierają do 24 % białka. Tylko...
Nikt nie jest na tyle szalony aby psa karmić w ten sposób. Zresztą to nie jest dobry sposób ponieważ pies dostałby za dużo fosforu a za mało wapnia i nerki by padły bardzo szybko. Ponadto pies potrezbuje tłuszczu...tak więc dieta skłąda się z ochłapów, skrawków mięsnych ostatniej kategorii - bogate w ścięgna, tłuszcz, błony, żylaste itd. Do tego te ochłapy z kością ale z tąkością nie nalezy przesadzać.
łuszcz to indywidualne zapotrzebowanie zalezne od pory roku i trybu życia. Zimą Brutus pałaszuje tłuszcz z ochotą. Latem zostawia...jak jest nad morzem gdzie pół dnia kąpie się w lodowatej wodzie a wieczory spędza mokry na lodowatej wichurze to tez nie gardzi tłuszczem...I tak karmimy - zaleznie od potrzeb - raz chudziej raz tłuściej.
Węglowodany - w barfie nie ma wypełniaczy. Zero skrobii, zero kaszy, ryżu czy makaronu. Tylko warzywa i owoce. Mozna dawać małe porcyjki codziennie a są psy którym razw tygodniu tez wystarczy
W barfie nie ma białek roślinnych - w które obfitują suche karmy. Nie ma hydrolizatów, nie ma dodatków. Białko tylko zwierzece, surowe, najlepiej przysawajalne, w postaci nie zmienionej przez obróbki chemiczne i termiczne.
Barf to jest dieta ubogo białkowa tak naprawdę. Cały pic polega na tym że jest to białko wysokowartościowe i w całości wykorzystywalne. Bo jest zwierzece i nieprzetworzone.
Najbogatsze w białko mięso - chude, jakaś poledwica, pierś z indyka zawierają do 24 % białka. Tylko...
Nikt nie jest na tyle szalony aby psa karmić w ten sposób. Zresztą to nie jest dobry sposób ponieważ pies dostałby za dużo fosforu a za mało wapnia i nerki by padły bardzo szybko. Ponadto pies potrezbuje tłuszczu...tak więc dieta skłąda się z ochłapów, skrawków mięsnych ostatniej kategorii - bogate w ścięgna, tłuszcz, błony, żylaste itd. Do tego te ochłapy z kością ale z tąkością nie nalezy przesadzać.
łuszcz to indywidualne zapotrzebowanie zalezne od pory roku i trybu życia. Zimą Brutus pałaszuje tłuszcz z ochotą. Latem zostawia...jak jest nad morzem gdzie pół dnia kąpie się w lodowatej wodzie a wieczory spędza mokry na lodowatej wichurze to tez nie gardzi tłuszczem...I tak karmimy - zaleznie od potrzeb - raz chudziej raz tłuściej.
Węglowodany - w barfie nie ma wypełniaczy. Zero skrobii, zero kaszy, ryżu czy makaronu. Tylko warzywa i owoce. Mozna dawać małe porcyjki codziennie a są psy którym razw tygodniu tez wystarczy
W barfie nie ma białek roślinnych - w które obfitują suche karmy. Nie ma hydrolizatów, nie ma dodatków. Białko tylko zwierzece, surowe, najlepiej przysawajalne, w postaci nie zmienionej przez obróbki chemiczne i termiczne.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no to nas Izo pocieszyłaś... karmy bezzbożowe też takie złe?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Jest złe i złe...karmy bezzbożowe są napewno lepsze niż te ze zbożami. Natomiast jaka by ta karma nie była, jak droga, o jakim cudownym skłądzie itd....zawsze jej skłądniki są wysokoprzetworzone...a to już samo w sobie jest złe.
Ludzie robią odwrót od żywności wysokoprzetworzonej, konserwowanej równolegle wprowadzając swoim zwierzętom coraz bardziej przetworzoną i konserwowaną w przemyślne sposoby żywność. Swoją wygodę usprawiedliwiają dbałością o zdrowie swoich podopiecznych - łatwiej jest uwierzyć producentom karm niż samemu się nauczyć karmić psa. A producenci chcą zarobić. I nic w tym dziwnego...wysoki procent białka? Bo łądują białko roślinne...karmy z kurczakiem? ileż piór, dziobów łebków zostaje po obróbce drobiu każdego dnia? Keratyna budująca pióra i dzioby to też białko zwierzęce! Po co płacić za utylizację? Można zarobić produkując karmę. Dlaczego hydrolizaty drobiowe? Bo keratyna w całości byłaby nieprzysawajalna wogóle.
Ludzie robią odwrót od żywności wysokoprzetworzonej, konserwowanej równolegle wprowadzając swoim zwierzętom coraz bardziej przetworzoną i konserwowaną w przemyślne sposoby żywność. Swoją wygodę usprawiedliwiają dbałością o zdrowie swoich podopiecznych - łatwiej jest uwierzyć producentom karm niż samemu się nauczyć karmić psa. A producenci chcą zarobić. I nic w tym dziwnego...wysoki procent białka? Bo łądują białko roślinne...karmy z kurczakiem? ileż piór, dziobów łebków zostaje po obróbce drobiu każdego dnia? Keratyna budująca pióra i dzioby to też białko zwierzęce! Po co płacić za utylizację? Można zarobić produkując karmę. Dlaczego hydrolizaty drobiowe? Bo keratyna w całości byłaby nieprzysawajalna wogóle.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ja akurat zdaję sobie sprawę z tego jak wygląda produkcja karm dla psów i gdzie trafiają resztki z zakładów mięsnych...
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
O nie, wygoda to jedno a pies nie szukajacy jedzenia, nie robiący ogromnych, śmierdzących kup, mający energię do szaleństw to drugie. Dla mnei wygodniej jest karmić surowym. Raz w tygodniu/miesiacu porcjuję, rozkładam, mrożę. Po czym wyciagam konkretną porcję do lodówki i po rozmrożeniu daję psu. A pies je, gryzie, ciagnie, rozrywa, gryzie, ciągnie, rozrywa. Je swoim tempem, "wyżywa się" na mięsie i jest spokojniejszy. Nie szaleje po jedzeniu tylko odpoczywa - przy psie z możłiwością skrętu żołądka komfort psychiczny dla właściciela ogromny. Zabraknie to idę do sklepu i kupuję a nie czekam w napieciu czy kurier na czas przywiezie. I to jest dla mnie osobiście wygoda.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no tak, tylko że Ty masz dom, ja mieszkam w 30paro metrowym mieszkaniu i nie mam gdzie wstawić zamrażalki. lodówkę w kuchni mam małą (taka 1,5m), bo duża się nie zmieści. musiałabym psu jedzenie kupować codziennie, a nie mam na to czasu...
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ja mieszkam w mieszkaniu 45m kw... mam w kuchni lodówkę 1.50 m i dopiero w zeszłym roku wstawiłam zamrażarkę do rodziców do schowka. Brutus jada surowiznę od 4 lat...po prostu częściej robiłam zakupy. Też mi jest wygodniej - wieczorem wyjąć z zamrażarki porcje i następnego dnia dac psu. Nie mam prpblemu szukania i zastanawiania się jaka karma tym razem? Nie czekam z niepokojem na kuriera...idę , kupuję co chcę, porcjuję i karmię. Widzę co kupuję, widzę czym karmię. A pies zdrowy i szczęśliwy. Dziś w drodze do lasu i z lasu usłyszałam kilkanaście razy - jaki on piekny!
Tak macie jednego psa... dwa pilnujące przed sobą zasobów plus surowe... dla mnie rozdzielać je w takiej sytuacji to problem bo nie pilnuje dwóch jak jedzą. A Neya nie ważne co je i tak "głodna", uzależniła się od żarcia biedaczka.
Własnie miałyśmy spotkanie z sajgonkami. Powiem Wam, że mnie już wisi, czemu tylko ja mam się starać? Shenę złapałam to tamto zaczęło się na nią rzucać. U Neyi starczyło "zostaw" i odpuściła bo to w końcu nie zasoby.
Własnie miałyśmy spotkanie z sajgonkami. Powiem Wam, że mnie już wisi, czemu tylko ja mam się starać? Shenę złapałam to tamto zaczęło się na nią rzucać. U Neyi starczyło "zostaw" i odpuściła bo to w końcu nie zasoby.
u mnie barf się nie sprawdził, bo:
1,mieszkam z mamą i rodzeństwem, mamy wspólną lodówkę, jeżeli mama nie ma mięcha pod ręką bierze moje a mnie już nie stać na taki interes
2, wieczorem trzeba pamiętać o wyjęciu mięsa z lodówki-z moją pamięciom to nie realne
3,bruno po surowiźnie ma masę energi i nie zawsze możliwość jej spalenia co jest dużym problemem
4, na karmę wydaję max 150zł jednorazowo miesięcznie, barf to jednorazowo duży wydatek bo kupujesz duże ilości a ceny suplementów to już masakra a ja mam wypłatę co tydzień i brak zdolności w oszczędzaniu
5, bruno i gina za nic nie ruszą podrobów a są ponoć ważne w diecie
6,brunowi surowizna bardzo smakuje...za bardzo... ile by nie zjadł wciąż szuka więcej i chodzi podenerwowany a karmę ma zawsze suchą w misce i może jeść do woli więc nie ma stresu
7, jestem leniwa
8,dając surowizne od czasu do czasu, wysłuchuje za każdym razem jak to pies stanie się krwiożerczą bestią która jak tylko poczuje krew zje wszystko co się nawinie, łącznie z domownikami,
1,mieszkam z mamą i rodzeństwem, mamy wspólną lodówkę, jeżeli mama nie ma mięcha pod ręką bierze moje a mnie już nie stać na taki interes
2, wieczorem trzeba pamiętać o wyjęciu mięsa z lodówki-z moją pamięciom to nie realne
3,bruno po surowiźnie ma masę energi i nie zawsze możliwość jej spalenia co jest dużym problemem
4, na karmę wydaję max 150zł jednorazowo miesięcznie, barf to jednorazowo duży wydatek bo kupujesz duże ilości a ceny suplementów to już masakra a ja mam wypłatę co tydzień i brak zdolności w oszczędzaniu
5, bruno i gina za nic nie ruszą podrobów a są ponoć ważne w diecie
6,brunowi surowizna bardzo smakuje...za bardzo... ile by nie zjadł wciąż szuka więcej i chodzi podenerwowany a karmę ma zawsze suchą w misce i może jeść do woli więc nie ma stresu
7, jestem leniwa
8,dając surowizne od czasu do czasu, wysłuchuje za każdym razem jak to pies stanie się krwiożerczą bestią która jak tylko poczuje krew zje wszystko co się nawinie, łącznie z domownikami,
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości