Akurat Nutra ma małe granulki, troszkę większe niż jej. Ten widok mnie rozwalił.
Najmłodsze ma katar... tak to jest grzeczny.
Zaczynam być zmęczona. Arek wrócił do pracy i zaczęło się. W nocy Miki budzi się co prawda raz, ale ostatnio się buntuje po nocnej pobudce i chce spać w łóżku. Potem pobudka rano, koło 6 i koniec ze snem. Marcina trzeba do szkoły wyszykować i zaprowadzić. Znieść wózek z 2 piętra to pikuś, pan pikuś, ale wnieść... koszmar. Idę z całą gromadką- Marcin, Mikołaj i Neya. Wracając zahaczam o park i dołączam do grupki psów. Przejdziemy się coś koło 2 km i do domu. Kiedyś padnę.
Mikuś jak na razie ćwiczy podnoszenie główki i zaczyna nas widzieć.
Kocilla Nina
Nina dzisiaj odhaczyła wyjście na podwórko. Na smyczy i w eskorcie Neyi.
Była zszokowana innym światem i za bardzo nie wiedziała, co ma począć z tym faktem. Pies za to sądził, że Nina będzie się z nim bawić tak jak w domu. Gdy nadzieje na harce spłonęły w ogniu zawodu, suka postanowiła stać nad kocillą i czujnie zerkać w stronę drzwi od kamienicy. Nina chyba nie napaliła się na kolejne wyjście.
Była zszokowana innym światem i za bardzo nie wiedziała, co ma począć z tym faktem. Pies za to sądził, że Nina będzie się z nim bawić tak jak w domu. Gdy nadzieje na harce spłonęły w ogniu zawodu, suka postanowiła stać nad kocillą i czujnie zerkać w stronę drzwi od kamienicy. Nina chyba nie napaliła się na kolejne wyjście.
Seiti, na Twoim miejscu zrezygnowałabym z takich spacerów. No chyba,ze masz na to czas
Jak jej pokażesz swiat zewnętrzny, będzie chciała coraz częściej wychodzić na dwór i non stop jęczeć pod drzwiami...I weź tu ubieraj dzieci, znoś wózek,bo Nina właśnie chce się wybrać na 5-10 minutowy spacerek.
A tak w ogóle, zyczę Wam wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Jak jej pokażesz swiat zewnętrzny, będzie chciała coraz częściej wychodzić na dwór i non stop jęczeć pod drzwiami...I weź tu ubieraj dzieci, znoś wózek,bo Nina właśnie chce się wybrać na 5-10 minutowy spacerek.
A tak w ogóle, zyczę Wam wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Nie chcę jej pozbawiać tego świata, chyba, że sama tak zdecyduje. Wyjdziemy jeszcze parę razy i zobaczymy czy będzie chciała wychodzić. (jak na razie nie sądzę aby się przekonała do zimnego dworu)
Wychodzę z nią bez towarzystwa.
Wychodzę z nią bez towarzystwa.
Nina stała się domowym terminatorem much i innych owadów latających. Czasami się sadystycznie nimi bawi. Nastąpił rozłam w relacjach kot - Aronia, kot ma go w poważaniu. Domownicy są ostentacyjnie ignorowani, oprócz mnie. (ma się te przywileje) Dla mnie jest kochanym mruczusiem, który przylatuje na każde wołanie i bezczelnie wpycha się pod kołdrę, żeby ułożyć mi się koło brzucha. Biega, wariuje, wścieka się dalej z Neyą.
W wolnej chwili dodam jakieś zdjęcia.
W wolnej chwili dodam jakieś zdjęcia.
Któregoś dnia obie łaziły za mną, stałam przy szafie Marcina i nie mam bladego pojęcia co się stało. Neya ostro się wpieniła i miała ochotę urąbać Ninę. Musiałam ją komendą usadzić, bo wywaliła zęby, zaczęła warczeć, a Nina wojownicze spojrzenie, choć była mega ostrożna i starała się jej nie prowokować. Myślę, że może ugryzła sukę, chcąc ją sprowokować do zabawy, ale ta nie miała na to ochoty.
Nina musi iść na sterylkę, bo zwariuję. Nie zdążyłam nawet pogadać z jedną kobitką o dobrym i tanim wecie (jej znajoma to jakaś działaczka, zajmuje się kotami) a ta ponownie darcie. Ile można... pod tym względem wolę psy.
Nina musi iść na sterylkę, bo zwariuję. Nie zdążyłam nawet pogadać z jedną kobitką o dobrym i tanim wecie (jej znajoma to jakaś działaczka, zajmuje się kotami) a ta ponownie darcie. Ile można... pod tym względem wolę psy.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości