Znaczy ogółem czystej wody nie dostaje dużo... Ale nie je suchej karmy, raczej jej gotuję ryż z kurczakiem (i tu już jest woda więc nie wiem). Suchą dostaje często ale w postaci przysmaków itp, na chwilę obecną to ryż z kurczakiem, mięso itp rzeczy są głównym posiłkiem.
Okey to jutro posiedzę z nią, zobaczymy jak to będzie ale podejrzewam, że jak z nią nie wyjdę kiedy mi to zasygnalizuje to nasika na podłogę. Co wtedy robić?
Jak wydłużyć czas zostawania samemu
Podsumowując:
-spacer poranny z pracą (przygotowanie do zostawania samej)
- śniadanko (tutaj warto się zastanowić czy to gotowane czy kong jak będziesz wychodzić, żeby się nie utuczyła )
- z czasem wydłużany kolejny spacer
- Ćwiczenia na zostawianie jej samej.
Jak przy Tobie wytrzyma 8h wtedy zacznij wychodzić. I pamiętaj o nie poddawaniu się
Jak to wszystko nie pomoże to idę się zastrzelić
-spacer poranny z pracą (przygotowanie do zostawania samej)
- śniadanko (tutaj warto się zastanowić czy to gotowane czy kong jak będziesz wychodzić, żeby się nie utuczyła )
- z czasem wydłużany kolejny spacer
- Ćwiczenia na zostawianie jej samej.
Jak przy Tobie wytrzyma 8h wtedy zacznij wychodzić. I pamiętaj o nie poddawaniu się
Jak to wszystko nie pomoże to idę się zastrzelić
Żeby wszystko było jasne, jeszcze zapytam czy dobrze wszystko rozumiem bo ja to jednak czasem ciemna masa jestem
Spacer poranny z pracą (przygotowanie do zostawania samej) - tu chodzi o to co mówiłyśmy wcześniej czyli zmęczenie psa tak? Te zabawy w tropienie, szkolenie itd?
Śniadanko - Kong czy gotowane, tzn że mam dać jej albo to albo to nigdy tak że najpierw śniadanie a potem jeszcze kong na dokładkę?
Wydłużanie kolejnego spaceru - czyli po prostu patrzenie kiedy woła że chce wyjść i starać się wychodzić z nią parę sekund po tym jak woła przetrzymując ją? Czy jakoś inaczej?
Ćwiczenia na zostawianie jej samej - tu chodzi o to że biorę smycz, zachowuję się jakbym chciała wyjść a jednak nie wychodzę? O czymś takim mówiłaś.
Spacer poranny z pracą (przygotowanie do zostawania samej) - tu chodzi o to co mówiłyśmy wcześniej czyli zmęczenie psa tak? Te zabawy w tropienie, szkolenie itd?
Śniadanko - Kong czy gotowane, tzn że mam dać jej albo to albo to nigdy tak że najpierw śniadanie a potem jeszcze kong na dokładkę?
Wydłużanie kolejnego spaceru - czyli po prostu patrzenie kiedy woła że chce wyjść i starać się wychodzić z nią parę sekund po tym jak woła przetrzymując ją? Czy jakoś inaczej?
Ćwiczenia na zostawianie jej samej - tu chodzi o to że biorę smycz, zachowuję się jakbym chciała wyjść a jednak nie wychodzę? O czymś takim mówiłaś.
Spacer poranny- dokładnie
Śniadanie- myślę że albo to albo to, żeby się nie spasła jak dostanie za dużo jedzenia
Wydłużanie spaceru- możesz zrobić tak: jeśli nie będzie wołała wydłuż czas (no nie wiem ile będzie odpowiedni czy 20 min będzie dobrze) aż dojdziesz do tych 8h. Jeśli będzie wołała i rzeczywiście będzie jej się mocno chciało wtedy będziemy myśleć co z tym zrobić, na razie zakładam że jak nie zje dużo gotowanego to nie będzie się jej mocno chciało.
Ćwiczenia na zostawanie- tak jak piszesz.
Śniadanie- myślę że albo to albo to, żeby się nie spasła jak dostanie za dużo jedzenia
Wydłużanie spaceru- możesz zrobić tak: jeśli nie będzie wołała wydłuż czas (no nie wiem ile będzie odpowiedni czy 20 min będzie dobrze) aż dojdziesz do tych 8h. Jeśli będzie wołała i rzeczywiście będzie jej się mocno chciało wtedy będziemy myśleć co z tym zrobić, na razie zakładam że jak nie zje dużo gotowanego to nie będzie się jej mocno chciało.
Ćwiczenia na zostawanie- tak jak piszesz.
Aha, okey, to od jutra zaczynamy
Zastanawiam ile teraz wytrzyma, kiedy będzie wołać bo o 13.00 mieliśmy spacer taki półgodzinny i jak na razie śpi. Ciekawa jestem kiedy zacznie wołać bo jeśli to faktycznie kwestia jedzenia (dostawała tylko rano o 6.00) to teraz powinna wytrzymać dłużej o ile się nie mylę.
Zastanawiam ile teraz wytrzyma, kiedy będzie wołać bo o 13.00 mieliśmy spacer taki półgodzinny i jak na razie śpi. Ciekawa jestem kiedy zacznie wołać bo jeśli to faktycznie kwestia jedzenia (dostawała tylko rano o 6.00) to teraz powinna wytrzymać dłużej o ile się nie mylę.
Kurczę... chyba serio problem jest albo w jedzeniu tak jak mówiłyśmy albo w lęku seperacyjnym. Siedzę z nią od 13.30 i do tej pory nic... Co prawda koło 16.00 zajmowałam ją tam zabawkami, tresurą, głaskaniem itd no ale o to chyba chodzi... Nadal czekam kiedy będzie chciała wyjść, wolę żeby to ona dała mi znać jak nie to wyjdę koło 23.00. Jak na razie grzecznie śpi w swoim legowisku i pochrapuje Wspólne wieczory zdecydowanie lepiej nam wychodzą jeśli chodzi o nasz problem... Teraz tylko przerzucić to na dzień i na to żeby była sama. Trzymajcie kciuki, wsparcie się przyda
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
lęk separacyjny nie objawia się w jednej danej chwili, tylko podczas całej obecności właściciela. Ja jednak zrezygnowałabym ze wszystkiego co pobudza psa rano - spokojny spacer, bez nakręcania się - pół godzinny. Spokojnie wracacie do domu, możesz jej zrobić uspokajający masaż - długie ruchy ręką od szyi do ogona u psa leżącego na boku. I w takim zrelaksowanym stanie ją zostawiasz. Możesz jej zostawić coś do jedzenia (jak kong, my mamy dużą piłkę do której wrzucamy smaczki), ale najlepiej by było gdyby to było coś do lizania - lizanie psy uspokaja.
I jeszcze na wszelki wypadek zrobiłabym badania w kierunku zapalenia pęcherza. Mogło być tak, że sunia je przeszła (nawet o tym nie wiedzieliście) i zostało takie niedoleczone, które się objawia m.in tym, że pies gorzej trzyma mocz. Podczas jej samodzielnego pobytu w domu, kiedy czuje się mniej pewnie niż z właściciele coś może strzelić na zewnątrz, jakieś dziecko może krzyknąć, a może pies szczeka i wtedy zwieracze pełnego pęcherza po prostu nie wytrzymują emocji, na które narażony jest pies.
I jeszcze na wszelki wypadek zrobiłabym badania w kierunku zapalenia pęcherza. Mogło być tak, że sunia je przeszła (nawet o tym nie wiedzieliście) i zostało takie niedoleczone, które się objawia m.in tym, że pies gorzej trzyma mocz. Podczas jej samodzielnego pobytu w domu, kiedy czuje się mniej pewnie niż z właściciele coś może strzelić na zewnątrz, jakieś dziecko może krzyknąć, a może pies szczeka i wtedy zwieracze pełnego pęcherza po prostu nie wytrzymują emocji, na które narażony jest pies.
Dlatego Mayhem ma ją zmęczyć i wyciszyć przed swoim wyjściem. O kongu już rozmawiałyśmy. Zobaczymy jak będzie z tym gotowanym bo moja też nie wytrzymywała na nim. Myślę że autorce chodziło o to że jak jest w domu to pies wytrzymuje i tutaj pojawia się opcja jedzenia albo lęku.
Myślę że będzie dobrze.
Myślę że będzie dobrze.
Tak dokładnie o to mi chodziło - jeśli jestem w domu to z wytrzymaniem nie ma problemu. Zawsze ją czymś zajmę, to zabawką czy szkoleniem, pogłaszczę i dajemy radę. Wczoraj od 13.30 do 20.30 siedziałyśmy w domuSeiti pisze:Dlatego Mayhem ma ją zmęczyć i wyciszyć przed swoim wyjściem. O kongu już rozmawiałyśmy. Zobaczymy jak będzie z tym gotowanym bo moja też nie wytrzymywała na nim. Myślę że autorce chodziło o to że jak jest w domu to pies wytrzymuje i tutaj pojawia się opcja jedzenia albo lęku.
Myślę że będzie dobrze.
Dziś o 6.00 dostała jeść (połowę standardowej porcji), o 7.00 pójdziemy na spacer, zostanę z nią i zobaczymy kiedy zawoła
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości