Jak wydłużyć czas zostawania samemu
Hej. Mam problem z psiakiem. Jest to 2-letnia sunia basset hound. Otóż uczymy się zostawania samemu w domu. I idzie nam całkiem dobrze. Nie piszczy, nie niszczy mebli po prostu idzie spać. Problem polega na tym, że jak zostawię ją krótko po 6.00 czy nawet o 9.00 (próbowałam obie wersje) to o 13.00 mam ogromną kałużę siuśków w domu. Ogólnie sunia nie załatwia się w domu, tylko jak zostaje sama to tak jest... Zastanawiam się czy ten czas można w jakiś sposób wydłużyć tak żeby zostawała te 8h sama w domu bez niespodzianek? I jeśli tak to w jaki sposób? Bo na chwilę obecną umie zostać maksymalnie 5h... A ja będę musiała zostawiać ją na jakieś 8h czy coś... Z góry dzięki za rady i w ogóle.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
czy byłeś z sunią u weterynarza aby wykluczyć problemy zdrowotne?
Tak. Sunia jest w pełni zdrowa. Uczymy się od niedawna, myślę że na początek 5h to i tak dużo. Nie wiem tylko jak wydłużyć ten czas żeby nie było niespodzianek.
Poza tym jeśli jest to dzień w którym ja jestem w domu to sunia idzie rano koło 7.00 na spacer i do 16.00-17.00 potrafi wytrzymać. Tylko jak sama jest to 13.00 i siuśki =/
Poza tym jeśli jest to dzień w którym ja jestem w domu to sunia idzie rano koło 7.00 na spacer i do 16.00-17.00 potrafi wytrzymać. Tylko jak sama jest to 13.00 i siuśki =/
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
hm, to dość dziwne... może koło 13 dzieje się coś koło domu, co sprawia że się bardzo boi? I przez to popuszcza? Ja bym spróbowała wyjść o 11, wrócić za 5 godzin i sprawdzić czy będzie to samo.
Znaczy wiesz...problem jest w tym, że pies do tej pory był cały czas na dworze, rano, koło 12, koło 16 i koło 22 miał spacer. Teraz uczymy się bycia w domu bo niestety sunia nie może już zostać sama na dworze. Ja niestety pracuję te 8h więc... Nic nie poradzę. Myślę, że to że robi o 13.00 to raczej kwestia przyzwyczajenia do częstych spacerów. Nie wiem tylko jak ją tego oduczyć. Myślałam o tym żeby wyjść z nią o 13 i stopniowo codziennie wychodzić później o 5-10 minut tak żeby pies wiedział że zaraz wyjdzie... Aktualnie do końca sierpnia jestem w domu także mogę kombinować, ale jeśli jeszcze macie jakieś inne pomysły to byłabym wdzięczna.
P.S. Wychodzić o 11 i wracać za 5h próbowałam, nie było tak źle. Sunia po prostu nie umie wytrzymać dłużej niż tych 5h... Pytanie jak ją przyzwyczaić do tego że musi poczekać na spacer i że na pewno wyjdzie za te kilka godzin bo mam wrażenie że ona nie ma świadomości tego że zaraz wyjdzie.
a jak jestes caly dzien w domu na przykąłd zdarza jej sie załatwić gdy długo z nia nie wychodzisz... ? moze ona z tęsknoty to robi ? ...
Ile mija od ostatniego spaceru do pierwszego następnego dnia? No chyba nie 5h?
Może to jest optymalny czas jaki wytrzymuje bez Ciebie? Może sikanie to objaw lęku separacyjnego?
Zmęcz ją na spacerze przed wyjściem, wycisz. Przed wyjściem daj jej kongo napchane smakołykami. Wróć po 5h i 15 min i zwiększaj ten dystans do 8h. Nauczysz ją że bez Ciebie też jest spoko i że po danym czasie wrócisz.- przynajmniej mam taką nadzieję
Tak na pocieszenie moja sikała jak rano nie została wpuszczona do drugiego pokoju, teraz jak mnie nie ma kradnie moje rzeczy albo dobiera się do rzeczy które można przeżuć... ale mój pies jest moim cieniem.
Może to jest optymalny czas jaki wytrzymuje bez Ciebie? Może sikanie to objaw lęku separacyjnego?
Zmęcz ją na spacerze przed wyjściem, wycisz. Przed wyjściem daj jej kongo napchane smakołykami. Wróć po 5h i 15 min i zwiększaj ten dystans do 8h. Nauczysz ją że bez Ciebie też jest spoko i że po danym czasie wrócisz.- przynajmniej mam taką nadzieję
Tak na pocieszenie moja sikała jak rano nie została wpuszczona do drugiego pokoju, teraz jak mnie nie ma kradnie moje rzeczy albo dobiera się do rzeczy które można przeżuć... ale mój pies jest moim cieniem.
ddddzzzzzz No właśnie jak jestem w domu to jest ok. Albo po prostu daje znać że chce wyjść. Możliwe że to z tęsknoty tylko co z tym zrobić
Seiti no właśnie ostatni spacer mamy koło 21.00 maksymalnie koło 22.00wychodzimy później koło 6.00 rano, czasem parę minut przed, czasem parę minut po. Hmmm, może faktycznie jest to po prostu lęk, nie wiem... Znaczy zmęczona to ona jest. Biega, skacze, gania za patykami. Czyli sugerujesz że mój pomysł z wydłużaniem czasu codzienie o jakieś 10-15 minut jest dobry Dobrze zrozumiałam? Tylko problem w tym że nie mam kongo, a do sklepu też daleko, no ale cóż, postaram się jakoś w przyszłym tygodniu kupić jak trzeba.
Seiti no właśnie ostatni spacer mamy koło 21.00 maksymalnie koło 22.00wychodzimy później koło 6.00 rano, czasem parę minut przed, czasem parę minut po. Hmmm, może faktycznie jest to po prostu lęk, nie wiem... Znaczy zmęczona to ona jest. Biega, skacze, gania za patykami. Czyli sugerujesz że mój pomysł z wydłużaniem czasu codzienie o jakieś 10-15 minut jest dobry Dobrze zrozumiałam? Tylko problem w tym że nie mam kongo, a do sklepu też daleko, no ale cóż, postaram się jakoś w przyszłym tygodniu kupić jak trzeba.
Mogą być żwacze, ale kongo najlepsze. Będzie mieć zajęcie jak Ciebie nie ma, a lizanie uspokaja.
Wycisz ją choćby szukaniem zguby, a dla niej to będzie świetna zabawa.
Mnie się wydaje że po tych 5h zaczyna odczuwać niepokój związany z brakiem Twojej obecności i efektem tego są siuśki. Nic innego mi nie przychodzi do głowy, przecież jakby nie potrafiła wytrzymać to by i przy Tobie sikała. W końcu to 2 letni pies.
Jednego dnia wracasz po 5h drugiego ten czas wydłużasz aż dojdziesz do 8h. Niestety mi żaden inny sposób nie przychodzi do głowy.
Wycisz ją choćby szukaniem zguby, a dla niej to będzie świetna zabawa.
Mnie się wydaje że po tych 5h zaczyna odczuwać niepokój związany z brakiem Twojej obecności i efektem tego są siuśki. Nic innego mi nie przychodzi do głowy, przecież jakby nie potrafiła wytrzymać to by i przy Tobie sikała. W końcu to 2 letni pies.
Jednego dnia wracasz po 5h drugiego ten czas wydłużasz aż dojdziesz do 8h. Niestety mi żaden inny sposób nie przychodzi do głowy.
Hm. Tylko... właśnie mi się coś przypomniało. Dzisiaj siedziałam z nią cały dzień, rano mieliśmy spacer tak jak zawsze itd, tylko że byłam przy niej. Koło 13.00 poszłam wynieść śmieci wracam... a ona sika. Więc to chyba nie jest lęk czy coś. Kurczę nie wiem, może to wina częstych spacerów które miała jeszcze niedawno? Kiedyś miała 4 do 5 spacerów, teraz tylko 2-3. Nie wiem
No dobra, to spróbuję jutro ją zostawić do 13.15 i dam znać jak poszło ale obawiam się że będą siuśki =/
No dobra, to spróbuję jutro ją zostawić do 13.15 i dam znać jak poszło ale obawiam się że będą siuśki =/
A jak się zachowujesz jak ją złapiesz na gorącym uczynku?
W sumie wyszłaś, została sama... ciężka sprawa. Zwłaszcza że umie wytrzymać dłużej... Z dnia na dzień zmniejszyłaś jej te spacery?
3 spacery to minimum. Spróbuj z nią popracować przed wyjściem, daj jej kongo i zobaczymy. Gdzieś tu było opisane na forum jak odczulić wychodzenie z domu. Możesz spróbować nic nie tracisz.
W sumie wyszłaś, została sama... ciężka sprawa. Zwłaszcza że umie wytrzymać dłużej... Z dnia na dzień zmniejszyłaś jej te spacery?
3 spacery to minimum. Spróbuj z nią popracować przed wyjściem, daj jej kongo i zobaczymy. Gdzieś tu było opisane na forum jak odczulić wychodzenie z domu. Możesz spróbować nic nie tracisz.
No jak złapie ją na gorącym uczynku to karcę ją... Mówię że nie wolno i zabieram szybko na dwór. Potem ją ignoruję. Jeśli natomiast przyjdę do domu i zastanę kałużę to nie robię nic bo w sumie jest już po fakcie - pies leży na swoim miejscu, a ja ścieram to co zrobiła.
Myślę, że przy mnie nie zrobi bo boi się reprymendy, kary. A jak wychodzę to cóż - kto ją ukaże? Nikt... więc robi. Takie myślę.
No niestety tak, spacery zmniejszyłam z dnia na dzień... I to możliwe, że mój błąd.
Popracować przed wyjściem czyli np co z nią robić?
Kongo jej zostawiać jak już wyjdę, tak?
Myślę, że przy mnie nie zrobi bo boi się reprymendy, kary. A jak wychodzę to cóż - kto ją ukaże? Nikt... więc robi. Takie myślę.
No niestety tak, spacery zmniejszyłam z dnia na dzień... I to możliwe, że mój błąd.
Popracować przed wyjściem czyli np co z nią robić?
Kongo jej zostawiać jak już wyjdę, tak?
Co do Kongo... chodzi o coś takiego http://animalia.pl/produkt,13936,66,tri ... 10-cm.html ?
Nie powinnaś jej karcić bo to doprowadza do tego że pies sika po kryjomu.
Pracować czyli szkolić czy tropić. Możesz kazać jej zostać, odejść na spory kawałek i schować piłkę.Wrócić i kazać jej szukać. Jedna z moich suk kompletnie nie chciała nauczyć się tropienia ale ta zabawa sprawdza się u niej U drugiej zostawiam jej ślad po którym ma iść i znaleźć co ukryłam, potem ćwiczymy popęd łupu, szukanie zguby którą upuszczam jak idziemy, czasem ćwiczymy też rozpoznanie przedmiotu z moim zapachem wśród przedmiotów z obcym. Pies pada
Twojej suce powinno się spodobać w końcu to myśliwy Możesz też uwiązać nogę np. z kuraka i zostawić jej ślad
Hmm może powinnaś wrócić do częstych spacerów i skrócić je stopniowo. Może najpierw zacząć od tego?
Pracować czyli szkolić czy tropić. Możesz kazać jej zostać, odejść na spory kawałek i schować piłkę.Wrócić i kazać jej szukać. Jedna z moich suk kompletnie nie chciała nauczyć się tropienia ale ta zabawa sprawdza się u niej U drugiej zostawiam jej ślad po którym ma iść i znaleźć co ukryłam, potem ćwiczymy popęd łupu, szukanie zguby którą upuszczam jak idziemy, czasem ćwiczymy też rozpoznanie przedmiotu z moim zapachem wśród przedmiotów z obcym. Pies pada
Twojej suce powinno się spodobać w końcu to myśliwy Możesz też uwiązać nogę np. z kuraka i zostawić jej ślad
Hmm może powinnaś wrócić do częstych spacerów i skrócić je stopniowo. Może najpierw zacząć od tego?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości