BARF

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

08 czerwca 2012, 23:23

gina11 pisze:to ja zgłaszam się z prośbą do was. od pół roku marzy mi się przejście na barfa ale nie wiem dokładnie co z czym się je. tzn wiem mniej więcej na czym to polega ale na tym koniec
Na portalu czarnego teriera (łatwo wygooglać) jest abc barfa - fajnie napisane.
Poza tym, uparcie ;), zachęcam do przeczytania wątku "barf" na dogomanii. Jest długi, chwilami zaśmiecony, ale to kwint esencja teorii i praktyki z naciskiem na tę drugą. Coś takiego jak na tutejszym wątku "najlepsza karma" - po prostu trzeba się przekopać i wszystko jasne, albo przynajmniej jaśniejsze :)
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

09 czerwca 2012, 08:27

dziękuję za odpowiedź :D ululam psa do porannej drzemki i się przez to postarma przekopać :mrgreen:
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

09 czerwca 2012, 09:52

Barf nie jest lekiem na całe zło,ma sens ta dieta jak najbardziej,ale jak ktoś ma nadzieje ,że psy po Barfie są całkowicie zabezpieczone przed chorobami to niestety tak nie będzie.
Coraz częściej trafiają do mnie psy prowadzone na Barfie a mimo to nie omijają ich alergie,nowotwory,i inne dziadostwa.
To dość smutne,bo przez chwile wydawało się,że ta dieta zabezpieczy psa dość znacznie przed chorobami choćby cywilizacyjnymi -niestety tak nie jest i ,albo firmy produkujące gotowego Barfa odwalaja nieuczciwą robotę sprzedając badziewie,albo no własnie co?
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

09 czerwca 2012, 10:06

.
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2013, 09:52 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
dorota m
Posty:398
Rejestracja:12 września 2010, 12:54

09 czerwca 2012, 10:46

Dużą jeśli nie znaczącą rolę odgrywa stres. Psy jak dzieci przejmują nasze konflikty i odreagowują albo w postaci zaburzeń behawioralnych lub choroby.
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

09 czerwca 2012, 10:51

Dardamell pisze:Albo wszyscy cierpimi na choroby. Zarówno my konsumenci żywności jak i zwierzęta przeznaczone do konsumpcji. Z rozwojem medycyn nasze organizmy staja sie coraz słabsze. Wiemy jak uratować chore niemowle, które jeszcze 20 lat temu by zmarło. Obecnie przeżyje i swoje geny (często słabe, niosące choroby) przekazuje dalej. Z pokolenia na pokolenie nasze organizmy są coraz słabsze, mniej odporne.
To samo jest z każdym innym gatunkiem. Kiedyś załatwiała to natura eliminując słabsze jednostki a dziś pozwalamy im się rozmnażać.
Dokładnie. Przewróciliśmy ideę selekcji naturalnej do góry nogami. Jeśli chodzi o psy rasowe, to już w ogóle jest kiepsko - ze względu na cenę krycia/prowadzenia ciąży/szczenięcia hodowcy walczą o każde szczenie z miotu.
Mnie się w ogóle wydaje, że żywienie to sprawa poniekąd drugorzędna - jeśli chodzi o długość życia i zdrowie liczą się przede wszystkim geny. Stąd wciąż takie "cuda natury", jak zdrowy stary pies na pedigree albo na kaszy ze smalcem. Wiem o hodowli, która konsekwentnie żywi swoje psy pedigree - i one są piękne i długowieczne - nieczęsta rasa, hodowla przemyślana pod kątem skojarzeń, międzynarodowa pula genetyczna. Ot - takie kuriozum :)
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

09 czerwca 2012, 11:52

...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 11:56 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
gina11
Posty:329
Rejestracja:24 marca 2012, 17:02

09 czerwca 2012, 13:28

a może właśnie tak ma być. darwin miał rację każdy gatunek rozwija się w potrzebnym dla siebie kierunku i jak ważki są coraz mniejszych rozmiarów tak może i my ludzie idziemy w kierunku na który już nic nie można zrobić. kiedyś czytałam książke sf o powstaniu nowego rodzaju ludzkiego który zastąpi Homosapiens-mianowicie homocruderis-człowiek okrutny. może jednak nie okrutny ale słaby. może to naturalna kolej rzeczy-człowiek i wszystko czym się otacza m.in. zwierzeęta domowe słabnie aby inny gatunek miał się jak rozwinąć i zostać gatunkiem dominującym. :?: :?: :?:
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

09 czerwca 2012, 14:23

.
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2013, 09:52 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

09 czerwca 2012, 15:01

Ojejej, dziewczyny, nie można popadać w taki defetyzm :)
Mimo wszystko kiedyś jak przyszła dżuma, to wykosiła 1/3 ludności kontynentu. A i bez dżumy ludzie marli jak muchy. 60-latek to był stareńki staruszek a teraz nawet emerytury nie dostanie w tym wieku.
Taka jest tendencja i nie ma od tego odwrotu - niby jak miałoby być? Nie leczymy noworodków i przyjmujemy za normę, że przeżywa co trzecie dziecko? Tak się nie da :)
Żyjemy w szczęśliwych czasach, w szczęśliwym miejscu - nie ma wojny, choroby się leczy, nikt nie jest głodny. Gdzie wolałybyście być? W Afryce, w Indiach? Tam mają mniej przetworzone jedzenie, niesypane warzywa i kurczaki eko - kto ma, to ma - chcecie nad Ganges? :D
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

09 czerwca 2012, 15:29

.
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2013, 09:52 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

09 czerwca 2012, 17:53

Nigdy nie będzie tak, że wszystkie choroby będą uleczalne. Na coś trzeba umrzeć. "Ze starości" to tylko taki eufemizm. Jest nieźle, bo nam dzieciaki nie wymierają na zapalenie płuc czy inną śmieszną z dzisiejszej perspektywy chorobę. Wojny u nas są na stadionie (odpukać) i raczej nikt z głodu nie umiera. Tylko ludzie jakoś nie potrafią tego docenić ;) Wszystko przez tę reformę nauczania i okrajanie lekcji historii w szkole ;) ;)
Gość

10 czerwca 2012, 09:40

całkowicie zgadzam się z filodendron!!!! mamy szczęście żyć w czasach, kiedy można dożyć sędziwego wieku, być wyleczonym z wielu chorób, a jeśli ktoś chce być taki w 100% "eko" to życzę mu powodzenia, niech zrezygnyje z wszystkiego i żyje na łonie natury, karmi psy ochłapami, leczy tylko ziołami... w średniowieczu dożywano 40-tki... 8)
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

11 czerwca 2012, 09:52

40 ale w pełnym zdrowiu :wink:
Najważniejsze jest aby wyposrodkowac umysł i nie przeginać w żadną ze stron mam tu na mysli leczenie,tam gdzie można leczyć naturalnie trzeba to robić,ale są choroby gdzie syntetyk jest niezbędny i wtedy trzeba sięgnąć po niego ,ale znowu naturalnie zniwelować jego skutki uboczne(taką metodę łączoną stosują w Szwajcarii zarówno u psów jak i ludzi)
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

11 czerwca 2012, 10:05

Robert A. pisze:40 ale w pełnym zdrowiu :wink:
I z co drugim zębem ;)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości