czy pies może jeść kości
Ja dziękuję za kości ... ostatnia kostka cielęca (surowa, bo tylko takie pies dostawał raz w miesiącu ) kosztowała mnie stres , psa narkozę i 400 zł ... psa zatkało, był czyszczony pod narkozą ... pies je suchą karmę , czasem surowe mięso ... za kości podziekujemy
Już drugi mój pies jest na BARFie i dostaje przede wszystkim kości - również drobiowe (szyjki, udka, skrzydła) i jakoś nie zauważyłam jakichkolwiek problemów. Po suchej karmie owszem - biegunki na zmianę z zaparciami, łupież, smród z pyska. Na BARFie sierść jest błyszcząca, zero łupieżu, zero zapaszków z pyska, czyściutkie ząbki, kupa o normalnej konsystencji. I uważam za oczywiste, że jedzenie naturalne jest lepsze od sztucznych karm suchych, szczególnie jakości takiej jak osławiony Royal (w Stanach uważany za niskobudżetową karmę z najniższej półki). I zgadzam się z przedmówcami twierdzącymi, że w 90% weci nie mają pojęcia o BARFie i zalecają karmienie sztucznym żarciem. Ja miałam szczęście i mój wet nie dość, że poleca BARF, to jeszcze sam tak karmi swoje zwierzaki
- Stevie Rae
- Posty:29
- Rejestracja:02 listopada 2010, 14:43
Ja również miałam przygody z kośćmi.
Zaczęłam od tych "przerobionych" - czytaj - prasowane. Ogólnie pies zjadł, nie widziałam jednak radości w jego oczach. Później próbowałam z naturalnymi. Używał cielęcych, ugotowałam je, i podałam. Pies dostał zatwardzenia, lecz następnym razem dałam mu połówkę - i było już lepiej.
Moim skromnym zdaniem wprowadzanie tych "smakołyków" powoli jest najbardziej rozsądnym wyjściem. Weterynarz mówiła, że niektóre psy nie będą akceptowały kości, i koniec.
Zaczęłam od tych "przerobionych" - czytaj - prasowane. Ogólnie pies zjadł, nie widziałam jednak radości w jego oczach. Później próbowałam z naturalnymi. Używał cielęcych, ugotowałam je, i podałam. Pies dostał zatwardzenia, lecz następnym razem dałam mu połówkę - i było już lepiej.
Moim skromnym zdaniem wprowadzanie tych "smakołyków" powoli jest najbardziej rozsądnym wyjściem. Weterynarz mówiła, że niektóre psy nie będą akceptowały kości, i koniec.
Pies może jeść kości surowe, a nie ugotowane!!!Stevie Rae pisze:Ja również miałam przygody z kośćmi.
Zaczęłam od tych "przerobionych" - czytaj - prasowane. Ogólnie pies zjadł, nie widziałam jednak radości w jego oczach. Później próbowałam z naturalnymi. Używał cielęcych, ugotowałam je, i podałam. Pies dostał zatwardzenia, lecz następnym razem dałam mu połówkę - i było już lepiej.
- Stevie Rae
- Posty:29
- Rejestracja:02 listopada 2010, 14:43
Wybacz, chyba się źle wyraziłam - sprzedają mi kości zamrożone, więc je najzwyczajniej rozmrażam.
Witam.. co 2, czasem 3 dzień, w zależności od wielkości, podaje psu różne świeże twory zwierzęce, oczywiście te bezpieczne części oraz od czasu do czasu i wędzone kości od schabu z resztą mięsa.. (wędzone także OK?) uwielbia je wcinać, oczy ma jak cebulki, jest ozywiony.. co więcej, na drugi dzień w ogóle nie odczuwa sie nieprzyjemnego zapachu z pyska, a z tym miał problem (ani zapachu wędzonki ;p) oraz odchody sa ..super - jędrne (prosze wybaczyć za wyrażenie, ale cieszy mnie owy fakt ;p) przy jedzeniu suchej karmy z wyższej półki i tej z puszek po paru dniach karmienia miał rozwolnienie... dziwne, bo czytalam w pewnym żródle, ze nie wolno zmieniac zbyt często menu psa BO WŁAŚNIE NA WSKUTEK TEGO WYSTĄPIĄ m.in. BIEGUNKI, WYMIOTY.. moj zaś, by nie miał "przebojów" musi jeść bardzo RÓŻNORODNIE.. poza tym generalnie jestem tego zdania ze od malego trzeba psa przyzwyczajac do różnego pokarmu, i kości , tych dozwolonych ktore wczesniej wymieniane byly, by wlasnie za pare lat nie miec problemow jak przypadkiem cos znajdzie na dworze i połknie jak najszybciej by wlaściciel w ogole nie zobaczył.. tu też czy nie zdązy interweniowac.. czy zbyt duzo zje 'nowego ' pokarmu. Poza tym te świeze kostki z mięsem, nie te wygotowane z zupy , ktore takze pochlonely duzo soli i przypraw- o zdrozo, to takze niezbedny zbiór wit i miner. , do tego jak juz ktoś wspomnial czyszczą zęby, zmacniaja szczęki..
więc w moim przypadku (i okolicznych psiarzy) do zębów żadne denta stixy, ktore zresztą nie wszystkie psy lubią , bądz mają na kilka gryzów i ziuu prosto do zolądka.. tylko kawelek świezego mięsa / kosci z miesem, ktore im smakuje, jest zdrowe i dłużej żute .. chyba ze ktos lubi robić coś 'dla picu ', bądź zauwazyl ktos poprawe zębów po stosowaniu tych 'psich szczoteczek o dziwnym zapachu' ... ;]
pozdrawiam
pozdrawiam
my dajemy naszemu psu kości poniewaz moi rodzice prowadząa mały barek codziennie gotują zupę na kościach i często te kości je . Od kilku dni zauważyliśmy że ma problemy z wydalaniem . Myślalam ze to po pierogach bo zostało troche i jej dalismy ale ze dawno nie byla szczepiona i calymi dniami sie meczyla zadzwonilismy po veta i wsadził jej tam palca ale nic nie wyczył więc był zastrzyk i przepisanie leku daliśmy go zgodnie z zaleceniem wczoraj i dzis rano . Nie pomogla Zuzka się nadyma i nie może "tego " zrobic ( moi rodzice pojechali ddo lublina ( a zuza nigdy nie jezdzila samochodem! tym razem to bez problemu wsiadła a gdy vet wsadzil jej palec w odbyt to nawet nie szczekala czyli wiadomo było ze jej nie przejdzie) no i są już u veterynarza ale ja i brat martwimy sie co jej jest . Pomóżcie (aha i okazało się ze to za duzo kosci albo zle je pogryzał ... kości po golonce) !! martwie sie o mojego psaa !!! napiszcie cos bo ja sie porycze jak ja beda operowac !!!!
-
- Posty:218
- Rejestracja:23 czerwca 2011, 22:36
Hmm...Skoro rodzice mają barek to zapewne mają i patelnie. Weź taką największą i najcięższą jaką macie i zdziel po łbie każdego z Was a na końcu siebie. Psu może to nie pomoże ale Wam z głowy wybije taki sposób karmienia psaZuzannaa pisze:my dajemy naszemu psu kości poniewaz moi rodzice prowadząa mały barek codziennie gotują zupę na kościach i często te kości je . Od kilku dni zauważyliśmy że ma problemy z wydalaniem . Myślalam ze to po pierogach bo zostało troche i jej dalismy ale ze dawno nie byla szczepiona i calymi dniami sie meczyla zadzwonilismy po veta i wsadził jej tam palca ale nic nie wyczył więc był zastrzyk i przepisanie leku daliśmy go zgodnie z zaleceniem wczoraj i dzis rano . Nie pomogla Zuzka się nadyma i nie może "tego " zrobic ( moi rodzice pojechali ddo lublina ( a zuza nigdy nie jezdzila samochodem! tym razem to bez problemu wsiadła a gdy vet wsadzil jej palec w odbyt to nawet nie szczekala czyli wiadomo było ze jej nie przejdzie) no i są już u veterynarza ale ja i brat martwimy sie co jej jest . Pomóżcie (aha i okazało się ze to za duzo kosci albo zle je pogryzał ... kości po golonce) !! martwie sie o mojego psaa !!! napiszcie cos bo ja sie porycze jak ja beda operowac !!!!
Zastanówcie się czym karmicie swojego psa - pierogi, resztki niezjedzone przez klientów, kości z zupy to nie jest jedzenie dla psa; taki czop z kości może poważnie uszkodzić ścianki żołądka lub jelita. Wet pewnie będzie robił lewatywę, jak to nie pomoże zaaplikuje czopka. Niezłą jazdę bez trzymanki zafundowaliście psu - postarajcie się już nigdy do tego nie dopuścić - karmcie ją psim, a nie ludzkimi resztkami!
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 13:18 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzymam kciuki za Twojego psa , niech będzie dobrze! Weż sobie do serca rady przedmówców , obowiązkowo ZMIEŃ SPOSÓB ODZYWIANIA PSA !!!!! Kiedy pies wróci do zdrowia , pisz i pytaj o wszystko co związane z żywieniem na forum. Koniecznie napisz co z psem!
Zawsze mam nadzieję,że takie historie nie są prawdziwe,i tylko sobie ktoś z Nas żarty robi.Zuzannaa pisze:my dajemy naszemu psu kości poniewaz moi rodzice prowadząa mały barek codziennie gotują zupę na kościach i często te kości je . Od kilku dni zauważyliśmy że ma problemy z wydalaniem . Myślalam ze to po pierogach bo zostało troche i jej dalismy ale ze dawno nie byla szczepiona i calymi dniami sie meczyla zadzwonilismy po veta i wsadził jej tam palca ale nic nie wyczył więc był zastrzyk i przepisanie leku daliśmy go zgodnie z zaleceniem wczoraj i dzis rano . Nie pomogla Zuzka się nadyma i nie może "tego " zrobic ( moi rodzice pojechali ddo lublina ( a zuza nigdy nie jezdzila samochodem! tym razem to bez problemu wsiadła a gdy vet wsadzil jej palec w odbyt to nawet nie szczekala czyli wiadomo było ze jej nie przejdzie) no i są już u veterynarza ale ja i brat martwimy sie co jej jest . Pomóżcie (aha i okazało się ze to za duzo kosci albo zle je pogryzał ... kości po golonce) !! martwie sie o mojego psaa !!! napiszcie cos bo ja sie porycze jak ja beda operowac !!!!
Bez komentarza
japanisze pisze:Zastanówcie się czym karmicie swojego psa - pierogi, resztki niezjedzone przez klientów, kości z zupy to nie jest jedzenie dla psa; taki czop z kości może poważnie uszkodzić ścianki żołądka lub jelita. Wet pewnie będzie robił lewatywę, jak to nie pomoże zaaplikuje czopka. Niezłą jazdę bez trzymanki zafundowaliście psu - postarajcie się już nigdy do tego nie dopuścić - karmcie ją psim, a nie ludzkimi resztkami!
Po 1 cytuje cb i pana dXXXX . Nie obrażaj ani mnie ani rodziców . Prosze . Po 2 nie dajemy jej kości codziennie . Po 3 nie je resztek po klientach bo ludzie to wywalają to śmietnika na miejscu , a my gotujemy w domu . Po 4 Zuzia często je karme ( ale w dużych ilościach to też nie jest zdrowe ! ) prosze pana XXXXX ) po 5 tak miala lewatywę , tak już jest z nami i tak żle sie czuje ale to ze dalismy jej kosc to gryzienia a nie do jedzenia i ona jej dobrze nie przeżuła to nie moja wina . I ostatnie dziękuje za pomoc tylko gorzej sie poczułam i prosze pana który myśli ze robie sobie zarty - NIE ! ) wszystko , nie odpisujcie jak nie macie nic ciekawszego .
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości