Retriver pisze:Może ktoś dodawał do psiego jedzenia komosy ryżowe
Dawałam kilkakrotnie, więc mogę powiedzieć tylko tyle, że nagłych objawów nietolerancji czy innych zaburzeń pies po komosie nie wykazuje
Są już karmy z komosą, więc raczej nie ma jakichś zasadniczych przeciwwskazań.
Jak dla mnie to jeden z wielu możliwych wypełniaczy skrobiowych, bezglutenowych; no, taki droższy wypełniacz
Myślę, że to trochę taka moda - rok 2013 był międzynarodowym rokiem komosy ryżowej z inicjatywy i przy partnerstwie państw uprawiających komosę. Wcześniej mieliśmy międzynarodowy rok ryżu, międzynarodowy rok ziemniaka - zawsze idą za tym działania na rzecz popularyzacji danej uprawy i dowiadujemy się, że ryż z fasolą to komplet aminokwasów albo że ziemniaki to zapomniany cudowny lek na wszystko
Nie żebym negowała właściwości tych czy innych roślin - po prostu bez komosy da się żyć w PL jak zawsze dotąd.
Ale można i z nią
Jest smaczna i fajniutko wygląda po ugotowaniu. Promowanie komosy ma na celu ograniczenie ubóstwa, szczególnie wśród drobnych farmerów - zdaniem Sekretarza Generalnego ONZ. No to możemy trochę popromować
A tak całkiem serio, to podając tę komosę psu na sposób domowy zastanawiałam się, czy nie należałoby jej po ugotowaniu przemielić, żeby pies cośkolwiek z niej uzyskał. Bo to są takie ziarenka w całości, właściwie "orzeszki". Trochę jakby pęczak ugotować tylko mocno zminiaturyzowany. A że pies ani tego nie pogryzie, ani nadmiarem amylazy nie grzeszy, to nie wiem czy bez mielenia nie jest to wypełniacz sensu stricte - że tylko wypełnia i nic więcej.