Asiu, a czy Myszka nie ma przypadkiem jakieś kuli z kłaczków w przewodzie pokarmowym?
Pytam, bo kocur znajomych miał takie same objawy i okazało się, że to zator z włosów
Trzymam za Was kciuki najmocniej jak tylko się da!!!
Fotki naszych Pupili, cz.3
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
gryzonik156 popieram modelka z tej Twojej kiciuni CUDNA!
Gryzoniku, dziekuję bardzo w imieniu moim i mojej Myszki . Myszko od Gryzonika, moja Myszka serdecznie Ci dziekuję. Jesteś piękna, taka wypasiona, grubiutka , szczęśliwa.Brzuszek w cętki ( do całowania). Nie macie pojęcia, ile bym dała, żeby moja mała słodka czarna Myszka wyglądała, jak Ty Myszko. Jeszcze pół roku temu wazyła 4 kg ( przy naprawdę drobnej posturze), teraz 3,3 kggryzonik156 pisze:asiryś trzymam mocno kciuki za Myszkę i moja Myszka też trzyma kciuki za Twoją Myszkę
Co ciekawe, rzuca się na surowe mięso. Je żarłocznie. Boje się dawać jej za duzo, by nie obciązać jej wrażliwego brzuszka. A ona prosi. Jak ulegnę, w nocy wymiotuje...Rano bez apetytu...Cos z trzustką?
Dzisiaj rano zobaczyłam dodatkowo w kuwecie kupe w postaci wody. Na szczęście to było tylko jednorazowe rozwolnienie. Mysle,ze to może być wina tego surowego mięsa. Myją go, odświeżają...
W nocy spi wyłącznie ze mną, mruczy, pozycja rozluźniona ( łapki nie są podkurczone: brzuszek chyba nie boli) O co chodzi?
Juz wiem, że w tym roku nie pojade na wakacje do siostry nad morze. Muszę zająć sie Myszką. Nie chcę obciażac starszych Rodziców ewentualnie syna Bartka sparzaniem, siekaniem mięsa, sprzątaniem wymiocin, pilnowaniem by zjadła , podawaniem witamin ( co nie jest proste dla niedoświadczonych )
Asieńko ( od Blondynek ) to nie kłaczki. Kupy są i to regularne. Poza tym Myszka niezbyt często sie myje . Ale jest czysciutka i pachnaca , z wyjatkiem mordki, ale to od zawsze.,
No to sIę wyżaliłam. Świadomosc , ze Ktoś (moje Kochane Koleżanki) przejmuje sie losem mojej czarnej Księżniczki bardzo podnosi na duchu. Dziekuję Wam za to!
Nawet mój TŻ ( który jest śmiertelnie zakochany W Rysi) bardzo przejmuje się Myszką.
Humor mi sie poprawił tym bardziej,ze po przyjściu do domu z pracy nie znalazłam ani kropli wymiocin...
Pozdrawiam Was!
- gryzonik156
- Posty:38
- Rejestracja:17 listopada 2008, 22:49
asirysiu wyżalaj się ile tego potrzebujesz
Też tak czytając myślę jeszcze,że może dlatego,że za żarłocznie je,za szybko.Moja Mycha ma tak jak nieraz za żarłocznie je właśnie
Albo jak pisze Furia i Afera,może za dużo kłaczków ma i gdzieś tam małe nawet kulki draznią jej żoładek?dajesz jej coś na kłaczki?
Nie myśl,ze coś z czymś się dzieje,jak o trzustce piszesz
A wet coś mówił?poróbcie jakies badania ,jesli nie robiliście i chociaż mniej więcej będziesz wiedziała na czym stoisz jak działać,co robić
Jestem pewna,że w końcu opanujecie sytuację i na pewno będzie Twoja Myszka wyglądała jak inne kociaki.teraz tez jest piękna,tylko po prostu ciut szczuplejsza,nic więcej
trzymam za Was przeogromne kciuki
pozycja a'la Jaworowicz,padłam
Furia i Afera dziękujemy
Też tak czytając myślę jeszcze,że może dlatego,że za żarłocznie je,za szybko.Moja Mycha ma tak jak nieraz za żarłocznie je właśnie
Albo jak pisze Furia i Afera,może za dużo kłaczków ma i gdzieś tam małe nawet kulki draznią jej żoładek?dajesz jej coś na kłaczki?
Nie myśl,ze coś z czymś się dzieje,jak o trzustce piszesz
A wet coś mówił?poróbcie jakies badania ,jesli nie robiliście i chociaż mniej więcej będziesz wiedziała na czym stoisz jak działać,co robić
Jestem pewna,że w końcu opanujecie sytuację i na pewno będzie Twoja Myszka wyglądała jak inne kociaki.teraz tez jest piękna,tylko po prostu ciut szczuplejsza,nic więcej
trzymam za Was przeogromne kciuki
pozycja a'la Jaworowicz,padłam
Furia i Afera dziękujemy
Bo nikt tak nie siada...Tylko Mysza i Elżbieta...gryzonik156 pisze:pozycja a'la Jaworowicz,padłam Obrazek
Gryzonik, dziekuje z troskę. Moja Myszka miała zrobione badania. Bardzo ( ponad dwukrotnie) przekroczony poziom monocytów ( odpowiedzialnych za zwalczanie infekcji - ale nie gorączkuje, nie kaszle, nie kicha) i niewielki niedobór limfocytów (odp za odporność). Biochemia niezła. Moje podejrzenia dotyczą więc stresu..., który obniza odpornosć.
Chyba muszę sie wybrać na USG. Bo nadmiar monocytów może sugerować nowotwór
Mam opory przed wizytą u lekarza, bo wiem, ze zawsze się "coś" znajdzie...A chyba wolę zyć w błogiej nieświadomości...
- gryzonik156
- Posty:38
- Rejestracja:17 listopada 2008, 22:49
aa,to sorki wielkie,musiałam czegoś nie doczytać bo pewnie pisałaś
Jesoo,aż mi ciary przeszły na tą myśl o nowotworze weź wypluj to gdzie się da
Tak,ale z drugiej strony jak się coś znajdzie,to jest pora,żeby działać,żeby kicia się jeszcze długo zdrówkiem cieszyła
Wiem co czujesz,bo ja sama bym się na pewno bała,ale lepiej sprawdzić,niż potem żałować,mieć wyrzuty,ze się nie sprawdziło
W sumie do tego forum to tak w ostatnich dniach dopiero przysiadłam
Wcześniej było tak : gdzieś tam się rejestrowałam,potem gdzieś mi wcieło albo hasło,albo cały login i cisza,albo widziałam już zgrana grupe forum ,to się nie wciskałam
Ostatnie porządki w szpargałach i poodkopywało się co nieco i nabrało weny,no to by wypadało się trochę poodzywać
Jesoo,aż mi ciary przeszły na tą myśl o nowotworze weź wypluj to gdzie się da
Tak,ale z drugiej strony jak się coś znajdzie,to jest pora,żeby działać,żeby kicia się jeszcze długo zdrówkiem cieszyła
Wiem co czujesz,bo ja sama bym się na pewno bała,ale lepiej sprawdzić,niż potem żałować,mieć wyrzuty,ze się nie sprawdziło
W sumie do tego forum to tak w ostatnich dniach dopiero przysiadłam
Wcześniej było tak : gdzieś tam się rejestrowałam,potem gdzieś mi wcieło albo hasło,albo cały login i cisza,albo widziałam już zgrana grupe forum ,to się nie wciskałam
Ostatnie porządki w szpargałach i poodkopywało się co nieco i nabrało weny,no to by wypadało się trochę poodzywać
- gryzonik156
- Posty:38
- Rejestracja:17 listopada 2008, 22:49
- gryzonik156
- Posty:38
- Rejestracja:17 listopada 2008, 22:49
Cudny nosek Ucałowania dla obu Myszek, tej a'la Elżbieta i szczególne dla czarnuszki. Asiu, krój jej mięsko w duże kawałki, to będzie musiała dłużej gryźć. Tak robiłam kiedyś z Kociem, bo też łykał, a potem zwracał. Jest nerwowa, dlatego tak łapczywie je i może boi się, że rysie jej zabiorą. Może jednak ten Feliway pomoże. Jak ja włączyłam 2 lata temu, to zestresowany Kocia wyłożył się na środku pokoju, kołami do góry. Tylko okna muszą być zamknięte. Jeszcze trochę i będzie za późno, bo ciepło
Nasza kokieteryjna Elzbietka, niczego sobie, prawda? Brzuszek w cętki...
Kochane, dziekuję za wsparcie.
Beatko, ja własnie kroję jej mięsko w drobniutką kosteczkę, bo ona nie gryzie, tylko łyka kawałki...Wiec nie chcę,zeby te wielkie kęsy leżały jej na żołądeczku.
Pocieszające jest to,ze ma apetyt ( na surowe/gotowane).Ale dzisiaj rano znów zwymiotowała...
Teraz z kolei mruczy, ociera się o mnie, jest rozluźniona...Ładnie zjadła gotowanego kurczaka. Oby rano nie zwróciła...
Zauważyłam,że zaniedbuję emocjonalnie moje Rysie Na szczęście mam TŻ, który uwielbia swoją faworytę Rysię ( ze wzajemnoscią), nie szczędzi też czułości Rysiowi-gamoniowi ( ostatnio tak "zakopywał" swoją kupę,że podłoga w łazience była niczym nadmorska plaża - cały żwirek na zewnątrz! )
Beatko, o okna sie nie martwię, bo nawet latem mam je przesz wiekszość dnia zamknięte. Bo wtedy jest chłodniej ( mam naprawdę "termoaktywne" mieszkanie). Wystarczy, tyko wietrzenie przez krótka chwilę. Poza tym, jak mnie nie ma w domu ( ok 8 godz dziennie), nigdy nie zostawiam nawet uchylonych okien ( strach przed zaklinowaniem się kota)
Dobbinko, wykastruj spiewaka! Myslę,ze jest na tyle stabilny ( zadbany, odżywiony), ze zabieg nie powinien nieść powikłań.
Muzyka klasyczna jest przeciez dosć mecząca...Do tego te kocie perfumy...
Kochane, dziekuję za wsparcie.
Beatko, ja własnie kroję jej mięsko w drobniutką kosteczkę, bo ona nie gryzie, tylko łyka kawałki...Wiec nie chcę,zeby te wielkie kęsy leżały jej na żołądeczku.
Pocieszające jest to,ze ma apetyt ( na surowe/gotowane).Ale dzisiaj rano znów zwymiotowała...
Teraz z kolei mruczy, ociera się o mnie, jest rozluźniona...Ładnie zjadła gotowanego kurczaka. Oby rano nie zwróciła...
Zauważyłam,że zaniedbuję emocjonalnie moje Rysie Na szczęście mam TŻ, który uwielbia swoją faworytę Rysię ( ze wzajemnoscią), nie szczędzi też czułości Rysiowi-gamoniowi ( ostatnio tak "zakopywał" swoją kupę,że podłoga w łazience była niczym nadmorska plaża - cały żwirek na zewnątrz! )
Beatko, o okna sie nie martwię, bo nawet latem mam je przesz wiekszość dnia zamknięte. Bo wtedy jest chłodniej ( mam naprawdę "termoaktywne" mieszkanie). Wystarczy, tyko wietrzenie przez krótka chwilę. Poza tym, jak mnie nie ma w domu ( ok 8 godz dziennie), nigdy nie zostawiam nawet uchylonych okien ( strach przed zaklinowaniem się kota)
Dobbinko, wykastruj spiewaka! Myslę,ze jest na tyle stabilny ( zadbany, odżywiony), ze zabieg nie powinien nieść powikłań.
Muzyka klasyczna jest przeciez dosć mecząca...Do tego te kocie perfumy...
Z tego, co zrozumiałam Asiu, to po znieczuleniu może mu się uaktywnić wirus, którego jest teraz nosicielem. A odżywiony jest, że ho ho. Przestał lubić Applaws i teraz czeka tylko, aż mu coś do niego dosypię. Ale jak nie to nie, dosypuję sporadycznie, bo tak z pół kilo by mu mogło spaść, dla przyszłego dobra kręgosłupa (u trójłapków jest nadmiernie obciążony).
Jak się z Guru zgramy (czyli pewnie po maturach), to pójdę zrobić badania znowu i w końcu ciachnę, bo przyszłość niepewna, a pełnojajeczny kot mniej atrakcyjny.
Jak się z Guru zgramy (czyli pewnie po maturach), to pójdę zrobić badania znowu i w końcu ciachnę, bo przyszłość niepewna, a pełnojajeczny kot mniej atrakcyjny.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości