Życie poboczne właściciela kota

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

04 grudnia 2011, 19:10

No to z innej beczki. Mój synek ( ale ten ludzki :wink: ) w internacie złapał żywcem mysz (jest ich plaga i wystawili w pokojach łapki :evil: ) Po prostu, po konsultacji ze mną, zorganizował żywołapkę w postaci garnka itd, zlitował się nad jedną :wink: i "pozyskał" :P
Rzecz w tym,ze w internacie nie wolno trzymać zwierząt ( a mój Bartek ma "zawiasy" za niewłaściwe zachowanie-bałagan w pokoju), więc ryzykując wydalenie, umieścił Myszę ( tak ją nazwał) w plastikowym pojemniku po żywności w ...szafie.Kupił trociny, specjaną karmę. Mysza ( nieznanej płci) jest atrakcją dla kolegów. Nie gryzie, jak się ją bierze do ręki, biega po łożku, tylko w nocy potwornie hałasuje w pojemniku.Syn mówi,ze nigdy nie miał tak wspaniałego zwierzęcia :shock:
Chyba skończy się to tym,ze Mysza wyląduje u mnie w domu... :roll: Przecież muszę wziąć za nią odpowiedzialność! Sama namówiłam syna na ocalenie jednej przed niechybną śmiercią...Już rozglądam się za jakimś akwarium... :roll:
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

04 grudnia 2011, 19:27

Asia Ty to masz z tym swoim przystojnym synalkiem :)
Miałam duuuużo myszy w swoim życiu i już chyba bym nie chciałam znowu. Ciekawa jestem co będzie jak mysza u Was zamieszka, jak zareaguje kocia gromada?
A nie boisz się tej myszy, czy nie jest chora albo coś?
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

04 grudnia 2011, 19:36

Trochę się boję, tym bardziej,ze Bartek przedwczoraj wymiotował... Wiadomo przecież ,ze Myszy przenoszą rózne choróbska :shock:
Jesli dojdzie do tego,że Mysza wyląduje u mnie w domu, będę musiała zorganizowac jakies bezpieczne lokum, takie , które uniemozliwi bezpośredni kontakt jej z nami. Ewentualnie wypuszczę ją gdzieś w polu. Ale to dopiero na wiosnę... :roll:

No to masz babo placek... :?
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

04 grudnia 2011, 19:48

No to pięknie! Zgryz jest :( w sumie to współczuje, bo jak tu wypuścić myszkę po kilku miesiącach, przecież bida jak się przyzwyczai do ciepełka i jedzonka, to potem może być jej trudno :(
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

05 grudnia 2011, 10:20

Nie wiadomo w jakim wieku jest Mysza, a nie zyja one długo :roll: Zatem sprawa moze sama się rozwiąże. Póki co Mysza wygryzła w pojemniku dziurę ( stąd te nocne skrobania :mrgreen: )i spieprzyła do szafy...Bartek regularnie ją łapie, wkłada do pojemnika, ale po jakićhś 2 godz znów jej nie ma. Spryciara :wink:
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

05 grudnia 2011, 13:08

akwarium z metalowym wieczkiem polecam, bo miałam. Taniej niż klatka wychodzi. ewentualnie ogromny słój np 5l po ogórkach (można kupić chyba takie wielkie) i dziureczki w wieczku, tylko robione ze środka na zewnątrz, coby się maleństwo nie pokaleczyło. Bokiem można położyć dla większej powierzchni. Plastik przegryzie, karton tym bardziej, i jeszcze się otruje plastikiem może. I często zmieniać podłoże, żeby nie śmierdziało wszędzie. a mam jakieś imię to cudo? Mysza?
MonikaMroz
Posty:737
Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
Lokalizacja:Kutno

05 grudnia 2011, 15:50

No dziewczyny! Dzisiaj ten dzień. Idę na rzeź. O 17 zaczynam kurs na prawko. Mam stresiora :roll:
Grazyna_B
Posty:125
Rejestracja:21 października 2011, 12:42

05 grudnia 2011, 15:55

Dasz radę! Jak nie tym to innym razem. Trzymaj się, ale nie kurczowo kierownicy ...
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

05 grudnia 2011, 16:01

dobbinka pisze:a mam jakieś imię to cudo? Mysza?
Dobbinko, dzięki za rady :D Zastosuję.
A to cudo ma dokładnie na imię Mysza :lol:
Czyli mamy kotkę Myszę i myszę Myszę :mrgreen:

Monika, dasz radę. :wink: Trzymaj się :)
MonikaMroz
Posty:737
Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
Lokalizacja:Kutno

05 grudnia 2011, 20:02

Dziewczyny mózg mi zlasowało. Nie wiem jak ja to ogarnę wszystko bo to przyspieszone tempo będzie bo od 11 lutego się zasady egzaminy "pisemnego" zmieniają. A my chcemy po staremu jeszcze wszystko zrobić. Jutro następne zajęcia. Mam nadzieję, że chociaż środę da nam wolną bo inaczej to ja tego nie ogarnę. A jeszcze książek nie mamy.
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

05 grudnia 2011, 20:31

Monika dasz radę!!!
Dziewczyny ja mam doła bo się martwię o swojego rudzielca :(. Jakiś czas temu w dziale chorobowym pisałam o jego dziwnych drgawkach. Cały czas ma te drgawki i są jakby intensywniejsze i nie wiadomo co jest przyczyną :(. Zrobiłam mu w piątek badania krwi - morfologię, jony. Wyniki w normie z wyjątkiem WBC - 5,8 czyli nie wskazuje na to, że problemem są jakieś niedobory itp> :(. Dostaliśmy zalecenie zmiany karmy no i mamy go obserwować, nagrać filmik z drgawkami i jak coś to do neurologa bo doktor powiedziała, że mogą to być problemy neurologiczne :|. Zwariuje!
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

06 grudnia 2011, 07:30

Dla wszystkich Forumowiczek i Forumowiczów :)
Obrazek
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

06 grudnia 2011, 11:24

Hedwo, coś niskie te leukocyty... :(
Pisałam tu już o moim Ryśku. Tez miał drgwki ( całe ciało w czasie odpoczynku-nie snu) i niskie leukocyty ( a konkretnie neutrofile), niską wagę ciała. Ale jakos sam z tego wyszedł- podawałam tylko witaminy i immunodol. Był w podobnym wieku... Moze to takie objawy dojrzewania? Do dzis Pani Doktor nie wie,co mu było...O mało co, nie przezyłby kastracji.
Czy rudy przybiera na wadze? Mój chudł. Teraz Rysiek przybrał 2 kg po tych "akcjach".
Nie zamartwiaj sie. Tylko obserwuj. Sprawdzaj, czy nie chudnie.
Trzymam kciuki.
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

06 grudnia 2011, 15:40

Asiu Pani doktor mi powiedziała, że zaczyna się martwić jak leukocyty wychodzą w badaniu poniżej 3 i powiedziała, że nie widać żeby rudzielec miał jakoś mocno osłabioną odporność bo nie choruje a łapałby co chwilę choróbska gdyby odporność była słaba. Co do wagi to ostatnio właśnie zaczął mniej jeść i wydaje mi się, że zmizerniał :|. Podaję mu biostyminę i zastanawiałam się czy nie zmienić mu tego na immunodol bo mam go w domu i to nie powinno chyba zaszkodzić. Jeszcze doktor wczoraj powiedziała, że czasem tak się dzieje przy szybkim wzroście kota coś tam mi tłumaczyła z kośćmi i mięśniami że któreś rośnie szybko drugie nie nadąża i wtedy mogą być takie wzdrygnięcia. Przeraziłam się tylko tym neurologiem :(. Ja spróbuję nagrać filmik jak go przyłapię znów na tych drgawkach może będziesz mogła wtedy porównać czy u Rysia były podobne. Póki co od soboty drgawek nie miał i w sobotę zaczęłam mu dawać tą biostyminę więc może jednak te leukocyty mają na to wpływ nie wiem... Głupieję już i się martwię zwłaszcza, że kocham tego mojego rudasa i chyba bym nie przeżyła gdyby mu coś poważniejszego dolegało ech. Ja to panikara jestem ale to już moje takie nabyte skrzywienie, z którego jakoś do końca nie mogę się wyleczyć :|.
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

06 grudnia 2011, 15:59

Kasiu, nie martw się i nie panikuj! Zobaczysz wszystko "się naprawi" :wink: Najgorsze jest doszukiwać się różnych chorób...
Ja Cię doskonale rozumiem- sama jestem panikarą :roll: Omdlenia u lekarza wet. to u mnie normalka :oops: Pobieranie krwi kota to dla mnie horror ! Tez ciągle obserwuje Rysia. Czasem trochę kicha ( np teraz jest taki okres), często ma załzawione oczka ( Rysia zresztą też ). Ale póki nic innego mu nie dolega, nie idę z nim do lekarza - bo nie chcę go stresować ( Ryś stresuje się masakrycznie ) O dziwo z moją dachówka Myszką nic niepokojącego się nie dzieje od wielu lat. Ach te rasowe koty...Chyba jednak sztuczna selekcja niekorzystnie wpłynęła na ich zdrowie.
Uszy do góry!
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości