Ilość karmy
To przejście na inną karmę to trochę potrwa, bo jak pisałem wcześniej kupiłem jej sporo po promocji i naprawdę mi szkoda ją wyrzucać. Zaczynam podawać jej ser z jajkiem i skorupki i znaczę chyba też podawać surowe mięso, tak jak mi polecacie, do czasu wyczerpania karmy. Chyba przeholowałem z dawkowaniem karmy, albo to jajo rozluźniło kupę. Czy mam jeszcze podawać jakieś witaminy?
spokojnie skarmiaj ją i uzupełnij o witaminy i dodatki mięsa.
Na koniec tego tematu, chciałbym się dowiedzieć o konkretne żywienie i podawanie witamin. Do karmy puriny podaje ser z jajem i skorupki, mam zamiar zakupić też Beaphar Top 10, będe podawać surowe mięso, czy jeszcze mam coś podawać na stawy jak tak to co? Troszkę mnie przeraża, że tyle tego jest. Jeśli zmienię purinę na TASTE OF THE WILD Pacific Stream, to też będę musiał to wszystko podawać?
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
W/g mnie do karmy TOTW nie musisz już tyle dodawać bo to dobra karma,było trochę zamieszania z salmonellą,ale myślę że teraz już producent dba o jakość karmy i tym bardziej kontroluje.W karmie Pacific Stream głównym składnikiem są rybki,czy Sara lubi mięso z ryb,bo np.moja sunia karmy z ryba nie ruszy ale w większości psy chyba lubią ryby?
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Isabello małe pytanie czy Ty karmisz swoje pieski suchą karmą? Bo niestety z praktyki wiem,że psy często wybrzydzają na tą karmę i kiedy będą miały do wyboru suchą karmę czy gotowaną zawsze wybierają tą drugą. Jeżeli chcemy pozostać przy suchej karmie,która dla właściciela jest najwygodniejszą formą karmienia, niestety musimy pieskowi dopasować taką którą zje ze smakiem, a często nie jest to łatwe ponieważ nasz ulubieniec może strajkować przez wiele dni nad pełną miską,a zje dopiero wtedy kiedy już będzie bardzo głodny. A przecież nie o to chodzi przy karmieniu suchą karmą a zwłaszcza szczeniaka,który musi dostać jeść od 3-4 razy dziennie.Dlatego pisałam o próbkach lub zakupie na początku małego opakowania. Są firmy,które dają większe ilości próbek,ja np.z Koebersa dostałam 12 woreczków po 80g a z Husse 10.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Nie, nie karmię jak wiesz suchą karmą ale z taką tez mieliśmy przygodę. Oczywiście że jeżeli pies ma wybór to wybierze to co mu bardziej smakuje. Tyle, że pozwalanie aby sobie wybierał to właśnie najlepsza droga do wytworzenia niejadka wybrzydzacza. Psu stawia się miskę o określonej godzinie i daje mu się określony czas na zjedzenie. Nie zje - micha zostaje schowana a brzuch pozostaje pusty. Koniec pieśni.
Psu się nie wybiera karmy mu najbardziej smakuje - psu się wybiera karmę która jest dla niego odpowiednia bo:
- ma odpowiedni skład pod względem składników odżywczych i dostosowana do jego wieku
-ma odpowiedni skład jeżeli chodzi o specyficzne wymagania zdrowotne
- granulki są dostosowane do wielkości pyska i zębów
Odnośnie wygody - nadal twierdzę, że najwygodniejsza forma to wyjąć z lodówki i wrzucić do miski a potem patrzeć jak pies ze szczęściem w oczach zjada. W większości przypadków nawet miski nie potrzeba - bo rzucamy psu duży kawał tuszki do pyska - odpada mycie miski. Odpada także leczenie biegunek, mycie zębów, używanie środków do pielęgnacji zębów, częste wizyty u weta, częste kąpanie bo pies nie śmierdzi i parę innych mniej lub bardziej ważnych aspektów.
Przy suchej karmie trzeba ją znaleźć, wybrać, przeanalizować skład, potem zamówić, coś zrobić z workiem który nie może stać na srodku kuchni otwarty. Trzeba nabierać karmę kubeczkiem - nauczyć się ile tej karmy nabierać, sypać do miski - myć kubeczek i miskę po każdym karmieniu. A potem jakże często co godzinkę wskakiwać w bambosze ciemną nocą i w deszczu czy mrozie lecieć na koopę. Ileż to zachodu....
Psu się nie wybiera karmy mu najbardziej smakuje - psu się wybiera karmę która jest dla niego odpowiednia bo:
- ma odpowiedni skład pod względem składników odżywczych i dostosowana do jego wieku
-ma odpowiedni skład jeżeli chodzi o specyficzne wymagania zdrowotne
- granulki są dostosowane do wielkości pyska i zębów
Odnośnie wygody - nadal twierdzę, że najwygodniejsza forma to wyjąć z lodówki i wrzucić do miski a potem patrzeć jak pies ze szczęściem w oczach zjada. W większości przypadków nawet miski nie potrzeba - bo rzucamy psu duży kawał tuszki do pyska - odpada mycie miski. Odpada także leczenie biegunek, mycie zębów, używanie środków do pielęgnacji zębów, częste wizyty u weta, częste kąpanie bo pies nie śmierdzi i parę innych mniej lub bardziej ważnych aspektów.
Przy suchej karmie trzeba ją znaleźć, wybrać, przeanalizować skład, potem zamówić, coś zrobić z workiem który nie może stać na srodku kuchni otwarty. Trzeba nabierać karmę kubeczkiem - nauczyć się ile tej karmy nabierać, sypać do miski - myć kubeczek i miskę po każdym karmieniu. A potem jakże często co godzinkę wskakiwać w bambosze ciemną nocą i w deszczu czy mrozie lecieć na koopę. Ileż to zachodu....
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Ja to nawet nie chodzę....dziś kurier przyniósł ponad 30kg wiejskich kogutów, a pojutrze przyniesie prawie 70kg nutrii
Już wygodniej nie można!
Już wygodniej nie można!
Przekonamy się czy lubi.barbarasz49 pisze:W/g mnie do karmy TOTW nie musisz już tyle dodawać bo to dobra karma,było trochę zamieszania z salmonellą,ale myślę że teraz już producent dba o jakość karmy i tym bardziej kontroluje.W karmie Pacific Stream głównym składnikiem są rybki,czy Sara lubi mięso z ryb,bo np.moja sunia karmy z ryba nie ruszy ale w większości psy chyba lubią ryby?
To po tym żywieniu barfem pies nie bałagani, nie trzeba z nim wychodzić, to jak się załatwia? Nie powiecie mi że po tym BARF pies od razu chodzi do ubikacji.Dardamell pisze:Mi zdecydowanie łatwiej było z barfem niż suchą karmą. Raz w tygodniu szło się do rzeźni, wszystko od razu porcjowało i zamrażało. Rano wyciągało porcję na popołudnie a wieczorem na rano. W porze karmienia tylko podac psu miskę. Zdecydowanie fajniejsze kupy były i nie było problemu ze sprzątaniem.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Sayr - ty akurat masz dobrze bo mieszkasz w domu a pies ma podwórko. Tyle, ze należy sprzątnąć czasem owo podwórko. Ja mieszkam w bloku - rozwolnienie u psa oznacza wychodzenie z łózka w nocy, ubieranie się i wychodzenie na dwór nawet co godzina...a o 5 rano trzeba wstać do pracy. Mało fajne...Brutus miał 4 rozwolnienia w swoim 4 letnim życiu u mnie.
Do tego obowiązuje obowiązek sprzątania po psie. No i zwykła ludzka przyzwoitość. Zasrane na grubo trawniki też są mało fajne. Na suchej karmie pies robił 4 razy dziennie wielki kopiec kreta - trudne do zbierania. Na Barfie mamy 1-2 małe, łatwe do sprzątnięcia kupiszonki.
Miski - suche musisz gdzieś wsypać, pies obślinia miskę i potem trzeba myć. Barfujący Brutus dostaje pół kury do pyska, idzie na posłanie i tam sobie zjada. Kocyk piorę raz w tygodniu. Razem z innymi jego szmatkami (łapy po spacerze trzeba wyczyścić).
Pies nie puszcza bąków - co jest niezmiernie ważne w małym pomieszczeniu które staje się natychmiast komorą gazową, szczególnie zimą.
No i pies mi nie tyje, ma piękną masę mięśniową a nie słoninkę.
Do tego obowiązuje obowiązek sprzątania po psie. No i zwykła ludzka przyzwoitość. Zasrane na grubo trawniki też są mało fajne. Na suchej karmie pies robił 4 razy dziennie wielki kopiec kreta - trudne do zbierania. Na Barfie mamy 1-2 małe, łatwe do sprzątnięcia kupiszonki.
Miski - suche musisz gdzieś wsypać, pies obślinia miskę i potem trzeba myć. Barfujący Brutus dostaje pół kury do pyska, idzie na posłanie i tam sobie zjada. Kocyk piorę raz w tygodniu. Razem z innymi jego szmatkami (łapy po spacerze trzeba wyczyścić).
Pies nie puszcza bąków - co jest niezmiernie ważne w małym pomieszczeniu które staje się natychmiast komorą gazową, szczególnie zimą.
No i pies mi nie tyje, ma piękną masę mięśniową a nie słoninkę.
Po NGBB kupy mam 2 razy na dzień i są ok, na MM niestety rozregulowało się to Zależy od karmy. Na BARFie rzeczywiście kupy malutkie, mniejsze niż po Nutrze i też 2 razy na dzień.
Moje na miejsce nie pójdą z surowym, pozabijały by się przecież. Wybrały sobie do żarcia dywany. I Młoda upyćkała bodajże indykiem.
Sayr na pw dawałam Ci nazwę strony gdzie możesz poczytać o BARFie, zajrzyj i może się zdecydujesz co wybrać.
Moje na miejsce nie pójdą z surowym, pozabijały by się przecież. Wybrały sobie do żarcia dywany. I Młoda upyćkała bodajże indykiem.
Sayr na pw dawałam Ci nazwę strony gdzie możesz poczytać o BARFie, zajrzyj i może się zdecydujesz co wybrać.
Moim zdaniem absolutnie nie należy suplementować TOTW, bo można przesadzićSAYR pisze: Jeśli zmienię purinę na TASTE OF THE WILD Pacific Stream, to też będę musiał to wszystko podawać?
Karma jest właściwie zbilansowana, jedyne nad czym bym się zastanawiała to preparat na stawy w okresie intensywnego wzrostu, ale na ONkach się nie znam, więc nie powiem czy podawać.
Co do dodatków to spokojnie możesz małej zamieniać raz na jakiś czas jeden posiłek dziennie suchego na nabiał z jajkiem czy surowe mięso, żeby miała żołądek przyzwyczajony do różnego pożywienia - np. w weekend jak masz więcej czasu
Ważne wydaje mi się, żebyś przez około 2 tygodnie mieszał purinę z totw, bo purina ma dużo wypełniaczy i może małej chwilę zająć przestawienie się na karmę bezzbożową.
I kupy mają być prawo luźniejsze przez ten czas - ważne żeby docelowo się unormowały
Co do BARFa i suchych chrupek to ja zdecydowanie wolę suche, bo w obsłudze bezproblemowe, tylko, że mój pies toleruje tylko niektóre karmy weterynaryjne, a ich skład mnie nie powala i w tej cenie mam fajnego barfa, choć jednak nagimnastykować się muszę coby go odpowiednio zbilansować w odpowiedniej cenie
Różne rodzaje mięsa nie zawsze są do zdobycia w moim rejonie
Do tego papki, nabiał, oleje, algi, itd.
Są poza tym karmy odpowiadające diecie barf, np orijen - tylko mięso, warzywa owoce, acana i poniekąd totw, choć ma dodatek ziemniaków.
I moje szkodniki też jedzą na dywanach co mnie wkurza, ale wygospodarowałam im jeden na straty i nie pozwalam łazić na inne
-
- Posty:384
- Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50
Moim zdaniem nie warto polemizować w sprawie karm,bo wiadomo "każda myszka swój ogonek chwali". Ja np. jestem zwolenniczką karmienia psa dobrymi suchymi karmami,a co do kup to własnie po suchej karmie widzę że są zdrowe, zwarte i łatwe do sprzątnięcia,oczywiście zakładając że piesek ma właściwie dobraną sucha karmę. Kiedyś jednego z moich owczarków karmiłam mięsem podając mu oczywiście dodatkowo suplementy. Problemy miałam takie: u nas najczęściej można było kupić kości i mięso wieprzowe,a ja jestem wrogiem podawania psu tego mięsa dlaczego pisałam w innym poście,
jeżeli chodzi o mięso i kości wołowe to owszem można kupić wielkie gnaciska,które trzeba porąbać zanim poda się psu a samo mięso jest bardzo drogie,
Cielęcina jest trudna do zdobycia a jak już jest dobija ceną, a co do kurczaków boję się podawać całe szkielety bo kości drobiowe są bardzo niebezpieczne dla psa. Po za tym dochodzi jeszcze problem mrożenia większej ilości mięsa,ja w ogóle jestem wrogiem mrożonek,uważam że przy tak bogatym w tej chwili rynku mięsnym i codzienna dostępność nie zmusza nas do mrożenia w zamrażarkach jak kiedyś. To moje subiektywne zdanie ale uważam,że głębokie mrożenie niszczy najbardziej wartościowe składniki zawarte w mięsie i nie tylko.Moim zdaniem to nieprawda że po mięsie są lepsze kupy,bywa różnie.
I jeszcze jeden problem,który miałam z Neronem podając mu surowe mięso i kości,on z uporem maniaka lubił sobie schować jakąś kostkę czy kawałek mięsa "na zapas".Wyglądało ta tak że w pewnym momencie z któregoś kąta w domu zaczynało po prostu cuchnąć,po poszukiwaniach znajdowaliśmy psującą się i woniejącą kość .Najgorsze było to że nasz kochany piesek po znalezieniu jego schowka,następnym razem znalazł inny, była to taka zabawa w ciciubabkę,raz znalazłam kostkę kładąc się spać, piesek schował sobie "zapas na czarną godzinę" pod moją kołdrą. Nawet jak mu podałam żarcie na dworze zawsze w jakiś cwany sposób przywlókł sobie coś aby go schować akurat w domu, a nie na podwórku. Ja wiem,że nie wszystkie psy tak mają ale opisałam sytuację,która przydarzyła się mnie.
jeżeli chodzi o mięso i kości wołowe to owszem można kupić wielkie gnaciska,które trzeba porąbać zanim poda się psu a samo mięso jest bardzo drogie,
Cielęcina jest trudna do zdobycia a jak już jest dobija ceną, a co do kurczaków boję się podawać całe szkielety bo kości drobiowe są bardzo niebezpieczne dla psa. Po za tym dochodzi jeszcze problem mrożenia większej ilości mięsa,ja w ogóle jestem wrogiem mrożonek,uważam że przy tak bogatym w tej chwili rynku mięsnym i codzienna dostępność nie zmusza nas do mrożenia w zamrażarkach jak kiedyś. To moje subiektywne zdanie ale uważam,że głębokie mrożenie niszczy najbardziej wartościowe składniki zawarte w mięsie i nie tylko.Moim zdaniem to nieprawda że po mięsie są lepsze kupy,bywa różnie.
I jeszcze jeden problem,który miałam z Neronem podając mu surowe mięso i kości,on z uporem maniaka lubił sobie schować jakąś kostkę czy kawałek mięsa "na zapas".Wyglądało ta tak że w pewnym momencie z któregoś kąta w domu zaczynało po prostu cuchnąć,po poszukiwaniach znajdowaliśmy psującą się i woniejącą kość .Najgorsze było to że nasz kochany piesek po znalezieniu jego schowka,następnym razem znalazł inny, była to taka zabawa w ciciubabkę,raz znalazłam kostkę kładąc się spać, piesek schował sobie "zapas na czarną godzinę" pod moją kołdrą. Nawet jak mu podałam żarcie na dworze zawsze w jakiś cwany sposób przywlókł sobie coś aby go schować akurat w domu, a nie na podwórku. Ja wiem,że nie wszystkie psy tak mają ale opisałam sytuację,która przydarzyła się mnie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości