Preparat na totalny jadłowstręt
Ale Norah, właśnie zasugerowała bardzo fajną rzecz. Skoro psiak lubi gryźć wszystko inne, jest aktywny i lubi się bawić... to może spróbuj powciskać żarcie w jakieś zabawki np w konga, czy w kule-smakule z której bedą wypadały smaczki, i to na początek mogą być jakieś mega-zarąbiste, żeby pies skumał skojarzenie zabawka-smaczek, a potem możnaby mu tam przemycać dzienną porcję...liz pisze:
Norah,piszesz że bokser, to pies aktywny i na pewno "coś" gryzie,-o tak aktywny jest co nie miara,a gryzie tylko zabawki,pomimo że je na siłę ma także w misce zawsze karme ,karma może leżeć tydzień i dłużej i tak niepodejdzie zobaczyć co jest w misce jak pije wodę z drugiej miski obok nawet niespojrzy na miskę z karmą,nieinteresują go nawet żadne smaczki ,proszę zrozumcie że jego nie interesuje jedzenie,wszystko tak ale nie jedzenie i dlatego spróbuję tej homeopatii jeśli to niezadziała to ręce opadną mi całkiem do ziemi.
Nie wiem, może już tego probowałaś, ale jak nie to w sumie nic już nie zaszkodzi spróbować.
Aha, i absolutnie karma powinna zniknąć z miski. Tutaj trzeba zadziałać na jego psychikę, jedzenie musi być dla niego czymś co nie jest dostępne cały czas, czymś o co trzeba "zawalczyć"... pozostawianie jedzenia w misce, nie sprzyja terapii niejadków.
Z kongiem też było próbowane , karma wypadała ale kulki od karmy traktował jak zabawe brał w pyszczek i wypluwał w pyszczek i wypluwał i tak na zmiane traktował to jako fajną zabawę ale niestety nic z tego nie zjadł.
Poza tym Mały w misce nie ma cały czas karmy,a jak była karma to tylko parę kulek żeby się zainteresował że coś tam jest,niestety miska obok go nie ruszała.
Poza tym Mały w misce nie ma cały czas karmy,a jak była karma to tylko parę kulek żeby się zainteresował że coś tam jest,niestety miska obok go nie ruszała.
Popieram goskaaa, w sprawie miski. Ta z wodą powinna być zawsze pełna, a ta do karmy zawsze pusta (niezabrana), poza porą karmienia. Dla mojej CTR-ki znalazłam sposób, żeby nie umarła śmiercią głodową - kupowałam (i kupuję, ale rzadziej podaję) wołowe kości goleniowe (tylko trzony! skutecznie okrojone z mięsa), ze szpikiem, pocięte na kawałki ok. 10 cm. Kości nie da się zjeść, nawet dorosłemu psu, ale radość gryzienia jest ogromna. Szpik jest wybitnie smakowity i na dodatek wylizywanie go zajmuje psa na długo. Zastępuje z powodzeniem zabawki, nawet taka już mocno obgryziona! Kość oczywiście surowa!
Tak pisałaś
W każdym razie do konga możesz wcisnąć rozgotwanej papki z ryżu, mięska, z dodatkiem wątróbki itp coś papkowatego ale smakowitego, moze wylizując to chociaż się naje.
dlatego sie zasugerowałam.pomimo że je na siłę ma także w misce zawsze karme ,karma może leżeć tydzień i dłużej i tak niepodejdzie
W każdym razie do konga możesz wcisnąć rozgotwanej papki z ryżu, mięska, z dodatkiem wątróbki itp coś papkowatego ale smakowitego, moze wylizując to chociaż się naje.
Moja nie chce nawet tknąć ciasteczek do Konga (oddałam koleżance). Myślę raczej o czymś wyjątkowym, co jeszcze nie zraziło psa. I uwierz mi, bo mam kolejnego psa o wrażliwej psychice, że Twój niepokój udziela się psu. Moja właśnie od godziny "konsumuje" ten wołowy kawałek kości, a wcześniej wylizała michę. Na ten sukces długo musiałam pracować. Głupio to zabrzmi, ale był moment kiedy pomyślałam sobie: "Do cholery, jak nie chce jeść, to niech zdycha z głodu". To ja się odblokowałam, nie pies!
murakami -to super jak będziesz bliżej Poznania
goskaaa -tak napisałam ale to miała byc taka próba ile czasu może nie ruszyć nic z miski,ogólnie miska stoi cały czas pusta, jak prubowałam mu włożyć jakieś mięso surowe czy gotowane do miski czy samą gotowaną wątróbke czy gotowane serce wieprzowe, czy biały serek z żółtkiem to mały zaczyna gryź ale brzegi miski ma jakiś rytuał bardziej tańczący śmiesznie to wygląda wokół tej miski niż zająć się jedzeniem,jak troche sobie potańczy to za chwilę odchodzi od tej miski i tak nieruszając jedzenia,ja naprawdę nakombinowałam się już różnie z jedzeniem,przetestowałam wiele karm i z gotowanym i z dosmaczaniem i z ręki i na podłogę wywalałam ,chodziłam za nim z miską ,wkładałam głowe w jego miske i udawałam że jem tylko po to żeby znaleź sposób żeby zachęcić go do jedzenia nic nie dało rezultatów więc skończyło się na siłę.
Norah-Twój niepokój udziela się psu
ogólnie mały ma bardzo fajną psychikę tylko że w tej psychice coś mu się pomyliło z niejedzeniem,czy udziela mu się mój niepokój? myśle że nie, nie karmie go w stresie przyzwyczaiłam sie do tego i podchodze do tego spokojnie,to mały się denerwuje że znowu na siłę,ale podczas jedzenia mówię do niego zawsze słodko dajac mu przy tym buziaki na osłode.
goskaaa -tak napisałam ale to miała byc taka próba ile czasu może nie ruszyć nic z miski,ogólnie miska stoi cały czas pusta, jak prubowałam mu włożyć jakieś mięso surowe czy gotowane do miski czy samą gotowaną wątróbke czy gotowane serce wieprzowe, czy biały serek z żółtkiem to mały zaczyna gryź ale brzegi miski ma jakiś rytuał bardziej tańczący śmiesznie to wygląda wokół tej miski niż zająć się jedzeniem,jak troche sobie potańczy to za chwilę odchodzi od tej miski i tak nieruszając jedzenia,ja naprawdę nakombinowałam się już różnie z jedzeniem,przetestowałam wiele karm i z gotowanym i z dosmaczaniem i z ręki i na podłogę wywalałam ,chodziłam za nim z miską ,wkładałam głowe w jego miske i udawałam że jem tylko po to żeby znaleź sposób żeby zachęcić go do jedzenia nic nie dało rezultatów więc skończyło się na siłę.
Norah-Twój niepokój udziela się psu
ogólnie mały ma bardzo fajną psychikę tylko że w tej psychice coś mu się pomyliło z niejedzeniem,czy udziela mu się mój niepokój? myśle że nie, nie karmie go w stresie przyzwyczaiłam sie do tego i podchodze do tego spokojnie,to mały się denerwuje że znowu na siłę,ale podczas jedzenia mówię do niego zawsze słodko dajac mu przy tym buziaki na osłode.
Liz właśnie to wszystko co opisujesz, rozumiem że robisz to z ogromnej miłosci i troski o psa, ale to naprawdę przynosi odwrotny skutek.
Norah ma rację - twój niepokój udziela się psu, może ty tego nie odczuwasz jako niepokój, ale pies widzi i czuje, że słodkie zagadywanie i buziaki na osłodę nie są naturalnym zachowaniem gdy pies je, wkładanie głowy w miskę i udawanie że się je też nie
Proponuję pokombinować z tym gotowanym jedzeniem, mega pachnącym w kongu, jak zacznie się tym interesować, i wylizywać z konga żarcie, po jakimś czasie przejśc, że to co w kongu, stawiasz w misce miskę - rano i wieczorem na 10 minunt, a najlepiej początkowo raz na dobę, nie zje - miska znika.
Uwierz mi, że na psich niejadków absolutnie nie zadziała, ze coś jest cały czas w misce, bo ich nie interesuje jak zarcie jest, tu raczej musisz odwrócić jego zachowanie na zasadzie - muszę zdobyć żarcie, o kurde jest, ale zaraz może go nie być.
Norah ma rację - twój niepokój udziela się psu, może ty tego nie odczuwasz jako niepokój, ale pies widzi i czuje, że słodkie zagadywanie i buziaki na osłodę nie są naturalnym zachowaniem gdy pies je, wkładanie głowy w miskę i udawanie że się je też nie
Proponuję pokombinować z tym gotowanym jedzeniem, mega pachnącym w kongu, jak zacznie się tym interesować, i wylizywać z konga żarcie, po jakimś czasie przejśc, że to co w kongu, stawiasz w misce miskę - rano i wieczorem na 10 minunt, a najlepiej początkowo raz na dobę, nie zje - miska znika.
Uwierz mi, że na psich niejadków absolutnie nie zadziała, ze coś jest cały czas w misce, bo ich nie interesuje jak zarcie jest, tu raczej musisz odwrócić jego zachowanie na zasadzie - muszę zdobyć żarcie, o kurde jest, ale zaraz może go nie być.
goskaaa rozumiem cię do czego zmierzasz,ale zrozumcie mnie także to nie takie proste jakby się wydawało to jest pies który nie czuje głodu,może i wydziwiam z niektórymi rzeczami ale to nie jest pies który ma widzi misie i wybrzydza on poprostu nic niechce jesc i zabranie miski w niczym nie pomaga ,on na własne życzenie niechce jesć a jak widzi że jedzenia nie ma to jest szczęśliwy a jak widzi ja mu szykuje to spierdziela gdzie popadnie albo odrazu śpi chociaż mu się niechce.
Wiem, że nie proste... ale swoim dotychczasowym postępowaniem i tymi "szopkami" niestety ale pogłębiłaś w nim tą niechęć do jedzenia... i spierdzielanie na widok szykowanego żarcia. I na pewno nic się nie zmieni na lepsze gdy dalej będziesz w takie zachowanie brnęła, jedyną szansą jest zmiana twojej postawy o 180 stopni.
Proponuję w ogóle zminimalizować ryuał przygotowywania żarcia, najlepiej może rob to gdy psa nie ma w domu np ktoś go wezmie na spacer itp... Wypchaj mu tego konga, pies wróci, odpocznie, daj go na posłanie, daj mu konga, - jeśli się nie zainteresuje - zabierz, ale nie zachęcaj go w żaden sposób, nie ćumkaj, nie podawaj z ręki, po prostu połóż mu tego konga. Jak nie zje nic, czy nawet odrobinę zje w ciągu 10-15 min, zabierasz, i następny raz na drugi dzień... ale już żadnego zachęcania i dosmaczania przez tą dobę - z ręką na sercu - zadnego !!! Niech ta akcja trwa załóżmy tydzień do 1o dni.
Jeśli to odniesie skutek spróbuj pózniej ten sam pokarm podawać w misce. Po prostu miej przygotowaną miskę wyjmij, zawołaj psa, postaw i sobie pójdz... Wróc za 10-15 min, nie zje, odejdzie, trudno... Zabierz, postaw na drugi dzień.... i żadnego cudowania, zachęcania, ćumkania itp... Zrób tak przez 10 dni, ale uczciwie z ręką na sercu...
Proponuję w ogóle zminimalizować ryuał przygotowywania żarcia, najlepiej może rob to gdy psa nie ma w domu np ktoś go wezmie na spacer itp... Wypchaj mu tego konga, pies wróci, odpocznie, daj go na posłanie, daj mu konga, - jeśli się nie zainteresuje - zabierz, ale nie zachęcaj go w żaden sposób, nie ćumkaj, nie podawaj z ręki, po prostu połóż mu tego konga. Jak nie zje nic, czy nawet odrobinę zje w ciągu 10-15 min, zabierasz, i następny raz na drugi dzień... ale już żadnego zachęcania i dosmaczania przez tą dobę - z ręką na sercu - zadnego !!! Niech ta akcja trwa załóżmy tydzień do 1o dni.
Jeśli to odniesie skutek spróbuj pózniej ten sam pokarm podawać w misce. Po prostu miej przygotowaną miskę wyjmij, zawołaj psa, postaw i sobie pójdz... Wróc za 10-15 min, nie zje, odejdzie, trudno... Zabierz, postaw na drugi dzień.... i żadnego cudowania, zachęcania, ćumkania itp... Zrób tak przez 10 dni, ale uczciwie z ręką na sercu...
goskaaa ja cię cały czas doskonale rozumiem,ja już nie kombinuje z żarciem jak to robiłam wcześniej tak kombinowałam jak byl mniejszy żeby przeżył, a teraz na siłę niestety,pisze raz kolejny on nie czuje głodu i żadne kombinacje już nie wchodzą w rachubę bo nie ma żadnych efektów,on nie z tych co grymaszą,dlatego szukam preparatu który zadziała od środka i dlatego spróbuję homeopatii jak to niezaskoczy to trudno będzie jadł na siłe jak sam niechce ,a jak długo też niewiem może kiedyś sam zaskoczy ,a może nie.
A ten brak łaknienia, to od urodzenia? Matka "na siłę" wciskała mu mleko do pyszczka? Czy był u hodowcy karmiony "na siłę" suchą? Pies ma 5 m-cy, tzn. masz go od ok. 3. To krótko. Wychowanie psa to długotrwały proces - u boksera 2 lata. Nie wiem, jakie masz doświadczenia z psami, ale bokser to nie jest łatwa rasa. Jest uroczy, ale uparciuch i manipulant. Musisz być bardziej przebiegła od niego, a to nie lada wyzwanie. Kup "pałkę wędzoną 25cm" - w dziale przysmaków. Pobaw się nią z psem, jak innymi zabawkami. Niech do niej skacze, próbuje zabrać, ale nie dawaj. Niech o nią długo walczy. Połóż wśród innych, może sam kiedyś weźmie... Z niejadkiem jest tak, jak z psem, który ucieka. Nie gonisz go, tylko zmieniasz kierunek i on musi Cię gonić. Pokaż mu, że coś masz w dłoni (ślimaczka Brit care - też z przysmaków) i niech za Tobą chodzi i stara się dowiedzieć, co to jest. Jeśli ma zwyczaj lizać Twoją rękę - posmaruj odrobiną pasty wątróbkowej Tubi Dog (w innym sklepie). Zapomnij na razie o znienawidzonych rzeczach w znienawidzonej misce.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości